Polskie orzełki jako nazistowskie pamiątki w „Polsce”. Dziennikarz zawiadamia policję

Faktycznie zestawienie obrazków z treścią artykułu jest conajmniej niefortunne, ale żeby od razu przestępstwo? Sądzę że napewno nie było to celowe działanie. Autor posłuzył sie zdjęciem z potralu handlowego, lub z wystawy jakiegoś "straganu i nie pofatygował się by w jakiś sposób oznaczyć te elementy o które chodziło w artykule. Uważam rownież, ze jeśli autor nie dysponował innym zdjęciem, to powinien wyjaśnić że na zdjęciu znajdują się nie tylko odznaki nazistowskie. Sprawa jest oczywiście warta wyjaśnienia ale angażowanie w to IPN itp to moim zdaniem trochę za wiele. Powinno oczywiście ukazać się sprostowanie i przeprosiny, ale naprawdę czy nie mamy większych problemów?

To nie jest zwykły błąd, czy niedopatrzenie. Myślę, że tolerancja błędów i braku kompetencji tzw. czwartej władzy prowadzi do bylejakości w wielu aspektach życia. Młodzi dziennikarze biorą się do krytykowania osób publicznych, a sami są niedouczeni i dają się manipulować swoim źródłom informacji. Dziękuję Panie Kulig za czujność. Czasem się nie chce reagować na głupotę i elementarny brak wiedzy kolegów i koleżanek red. ale przecież nie można odpuszczać, bo teraz godzić się będziemy na "błędy i niedopatrzenia", a potem nie będziemy już mogli zatrzymać lawiny kłamstw i półprawd.

dziennikarstwo schodzi na psy, studenci piszą artykuły, których nikt nie prawdza, takie są efekty