„Trójkowy Ossobowy” znika z ramówki Trójki, Wojciech Ossowski zostaje w Dwójce
W radiowej Trójce nie będzie już nadawana audycja muzyczna „Trójkowy Ossobowy”, którą przygotowywał i prowadził Wojciech Ossowski. Dziennikarz po 31 latach współpracy żegna się z rozgłośnią, pozostaje natomiast w Dwójce.
Dołącz do dyskusji: „Trójkowy Ossobowy” znika z ramówki Trójki, Wojciech Ossowski zostaje w Dwójce
Po W. Ossowskim pozostanie w Trójce swoista "dziura" - nie ma w Trójce bowiem redaktora prezentującego podobny do W. Ossowskiego styl muzyczny i niemuzyczny.
Patrząc na ostatnie kilkanaście lat - moim subiektywnym zdaniem - W. Ossowski nie miał szczęścia. Prawdopodobnie w czasach cudownej odnowy W. Laskowskiego (proszę o potwierdzenie) został usunięty z Trójki i musiał tułać się a to po Radiu Bis (Mocne Nocne - ta audycja powinna mieć swoją kontynuację w Trójce-podobnie jak stało się to w przypadku Strefy rokendrola wolnej od angola), a to po Dwójce... kiedy jego domem był Program III. Będąc na uchodźstwie zawsze jednak trzymał poziom i nigdy nie sprzeniewierzył się zasadom (tak fajnosłuchacze - ZASADOM - wiecie co to zasady?). I choć ostatnio W. Ossowskiego słyszałem nawet w tzw. normalnych godzinach (święta, zastępstwa) to jakoś nie wpłynęło to na zmianę mojego zdania w tym temacie.
Odejście W. Ossowskiego będzie oznaczało także - zapoczątkowaną 17 lat temu - kontynuację eksterminacji z Trójki tzw. ciężkich odmian muzyki (w Trójce ciężkie odmiany muzyczne podsuwa się fajnosłuchaczom w postaci kilku zespołów granych w pętli pod nazwą "grzałka"). Owa "ciężka metalowa muzyka" może nigdy nie była wiodącą, ale zawsze miała swoją reprezentację wśród redakcji Programu III, a u słuchaczy cieszyła się co najmniej szacunkiem. Kilkanaście lat temu uznano, że koniec z tym - kilkuletnia obecność takiej muzyki w audycjach W. Ossowskiego w środku nocy - powiedzmy sobie szczerze - załatwiła sprawę tylko częściowo. Teraz nie będzie nawet tej namiastki.
Oj, chyba nie chodzi o tych kilka absencji, nieprawdaż? Może chodzi o to, że Dwójka tak bardzo elita, tak bardzo nisza, tak bardzo dla wybranych i tak bardzo we własnym gronie - nawet jeżeli słuchalność będzie w granicach tak bardzo błędu statystycznego…? A fakty są takie, że nie redaktorzy prze ą i ę zainteresują statystycznego Kowalskiego muzyką klasyczną, etniczną, jazzem i innymi mniej popularnymi gatunkami. Za Ossowskim do Dwójki przyszło sporo słuchaczy, którzy wcześniej raczej tej rozgłośni nie słuchali. Nie jest sztuką np. zrobić audycję z muzyką klasyczną, której słuchają koledzy z redakcji, wykładowcy na akademiach muzycznych, filharmonicy czy pasjonaci gatunku. Sztuką i celem medium misyjnego jest m.in. przyciągnąć owego statystycznego Kowalskiego, który być może złapie bakcyla i zamiast oglądać w TVP galę disco polo, jednak zacznie poszerzać horyzonty muzyczne. Takim redaktorem był m.in. ŚP Bogusław Kaczyński. Wystarczyło przeczytać komentarze internautów po jego śmierci. Potrafił tak prezentować swoje ulubione dźwięki, że osoby, które dotychczas za nimi nie przepadały jednak nie wyłączały odbiornika telewizyjnego czy radiowego, gdy pojawiał się na antenie ów redaktor. Nawet jeżeli 1% z nich zostało z tą muzyką na dłużej, to już sukces.
Proponuję jednak spuścić trochę powietrza z balonu…
Wracając do nieobecności Ossoredaktora. Owszem zdarzyło się kilka razy (ja pamiętam 2 takie sytuacje, choć Nokturnu słuchałem regularnie, ale może się mylę). Za każdym razem, nas – słuchaczy, przeprosił. Pani/Panu nigdy nie zdarzyła się nieplanowana absencja w pracy? I to ma być dowód na to, że jednak określenie Ossowskiego człowiekiem z zasadami jest nadużyciem? Zna Pani/Pan ludzi bez wad? Akurat Ossowski ma ogromny dystans do samego siebie – mało tego potrafi zabawnie o swoich niedoskonałościach opowiadać.
Na zakończenie – w prywatnym medium nie byłoby Dwójki, więc radzę ostrożnie dobierać argumenty. W prywatnym medium większość składu redakcyjnego Dwójki musiałaby zająć się czymś innym. Proszę oszczędzić sobie tzw. samozaorania – tak właśnie kończy się zamykanie w skorupie i pielęgnowanie swojej elitarności.