Po aferze z wyciekiem danych szef prawników Yahoo traci pracę, a Marissa Meyer bez 14 mln dolarów premii
Koncern Yahoo poinformował, że wyciągnięto konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za masowe wycieki danych użytkowników w 2013 i 2014 roku. Pracę stracił Ron Bell, szef zespołu prawników koncernu, z kolei Marissa Meyer, szefowa Yahoo, nie dostanie planowanych premii w łącznej wysokości 14 mln dolarów.
Masowy wyciek danych kont użytkowników Yahoo uważany za największy taki incydent w historii został ujawniony w grudniu ub.r.
Okazało się, że w sumie w ręce hakerów w wyniku ataku wpadły informacje na temat 1,5 mld kont pocztowych prowadzonych przez Yahoo. Afera zbiegła się z procesem zakupu Yahoo przez koncern Verizon i miała wpływ na przebieg tej transakcji. Ostatecznie uzgodniono bowiem, że Verizon zapłaci za Yahoo o 350 mln dol. mniej, a obie firmy wspólnie pokryją koszty wycieku.
Yahoo powołało zewnętrzny komitet ekspertów, który miał zbadać przyczyny ataku i ustalić ewentualne osoby odpowiedzialne za utratę danych.
Teraz w komunikacie Yahoo ujawniło ustalenia komitetu. Według ekspertów w firmie wiedziano o ataku o wiele wcześniej niż pojawiła się o nim oficjalna informacja. Pomimo posiadanej wiedzy kierownictwo Yahoo nie podjęło żadnych działań w kierunku ustalenia sprawców ataku, nie zrobiono też dostatecznie dużo by uchronić użytkowników przed zagrożeniami ze strony hakerów.
W związku z wnioskami wyciągniętymi przez komitet ekspertów kierownictwo Yahoo zdecydowało, że ze stanowiska zostanie zwolniony Ron Bell, dotychczasowy szef zespołu prawników Yahoo.
Konsekwencje poniesie też Marissa Meyer, obecna CEO koncernu. Zostanie ona pozbawiona premii, których łączna wartość (za 2016 i 2017 r.) miała wynieść 14 mln dol. Meyer zachowa jednak prawo do odprawy w kwocie 55 mln dol., którą ma otrzymać w momencie odejścia z Yahoo po sfinalizowaniu przejęcia koncernu przez Verizon.
Dołącz do dyskusji: Po aferze z wyciekiem danych szef prawników Yahoo traci pracę, a Marissa Meyer bez 14 mln dolarów premii