Twórcy ChatGPT wykorzystali Kenijczyków. Płacili im niecałe 2 dolary za godzinę
Firma OpenAI, stojąca za popularnym w ostatnim czasie chatbotem ChatGPT, do pracy nad jego doskonaleniem zatrudniała Kenijczyków, płacąc im niecałe 2 dolary za godzinę.
Internetowy generator tekstu ChatGPT, oparty na sztucznej inteligencji, zyskał dużą popularność zaraz po udostępnieniu go w wersji testowej przez OpenAI na przełomie listopada i grudnia ub.r.
Jak się okazuje, sukcesu ChatGPT by nie było, gdyby nie ciężko pracujący i nisko za to opłacani Kenijczycy.
Sztuczna inteligencja OpenAI była szkolona w oparciu o treści z internetu, gdzie pełno jest mowy nienawiści, przemocy, wulgaryzmów, rasistowskich czy seksistowskich treści.
Firma OpenAI zdawała sobie sprawę, że aby jej chatbot był mniej toksyczny, a więc wolny od tego typu treści, nie obejdzie się bez ludzkiej pracy. Według ustaleń dziennikarzy magazynu "Time", w listopadzie 2021 r. nawiązała ona współpracę z działającą w Kenii firmą outsourcingową Sama, której pracownicy mieli za zadanie przeglądać i oznaczać szkodliwe treści, które często pochodziły z najciemniejszych zakamarków internetu. Niektóre z nich zawierały szczegółowo opisy wykorzystywania seksualnego dzieci, morderstw, gwałtów, samobójstw, tortur, samookaleczenia czy kazirodztwa.
Kenijscy pracownicy otrzymywali wynagrodzenie w wysokości zaledwie od 1,32 do 2 dolarów za godzinę. Rzecznik OpenAI w oficjalnym oświadczeniu przyznał, że jego firma korzystała z usług firmy Sama, ale jak zapewnił, współpraca miała na celu ulepszenie ChatGPT.
Dziennikarze "Time" dotarli do kilku Kenijczyków, którzy pracowali dla OpenAI poprzez Sama. Jeden z nich stwierdził, że były to dla niego tortury, podając jako przykład tekst o mężczyźnie uprawiającym seks z psem na oczach dziecka.
Ostatecznie w lutym 2022 r., na 8 miesięcy przed końcem umowy, firma Sama wycofała się z projektu ze względu na traumatyczne doświadczenia swoich pracowników.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Z dokumentów, do których dotarł "Time" wynika, że obie strony podpisały w sumie trzy kontrakty na łączną kwotę ok. 200 tys. dolarów.
Każdy z kilkudziesięciu kenijskich pracowników, podzielonych na trzy zespoły, miał w ciągu 9-godzinnej zmiany do przeczytania 150-200 fragmentów tekstu, liczących 100-1000 słów. Mieli za to otrzymywać do 2 dolarów za godzinę, podczas gdy wynagrodzenie firmy Sama od OpenAI sięgało 12 dolarów za godzinę.
OpenAI za rok z miliardem dol. wpływów?
Internetowy generator tekstu ChatGPT, oparty na sztucznej inteligencji, zyskał dużą popularność zaraz po udostępnieniu go w wersji testowej przez OpenAI na przełomie listopada i grudnia ub.r.
Oprócz niego OpenAI oferuje m.in. generator obrazów Dall-E2. Spółka działa od 2015 roku, jej współzałożyciel Sam Altman na początku grudnia przyznał, że obsługa jednorazowego skorzystania z ChatGPT przez internautę kosztuje kilka centów. Z drugiej strony firma zarabia na sprzedawaniu licencji do swoich usług: około centa za wygenerowanie 20 tys. słów przez ChatGPT i około dwóch centów za wygenerowanie grafiki.
Według Reutersa w grudniu podczas prezentacji dla potencjalnych inwestorów przedstawiciele Open AI zapowiadali, że spółka w 2023 roku osiągnie 200 mln dolarów przychodów, a w przyszłym roku - miliard dolarów.
Dołącz do dyskusji: Twórcy ChatGPT wykorzystali Kenijczyków. Płacili im niecałe 2 dolary za godzinę