TVP grozi byłemu pracownikowi TVP Info, który w PE opowiadał, jak działa telewizja za czasów PiS
Telewizja Polska oceniła w oświadczeniu, że wypowiedzi byłego dziennikarza TVP Info Piotra Owczarskiego zarzucającego liczne nieprawidłowości w redakcji tej stacji, „zawierają szereg nieprawdziwych informacji, które naruszają dobre imię spółki”. Zaznaczyła, przeanalizuje jego stwierdzenia pod kątem działań prawnych. - TVP próbuje mnie uciszyć - komentuje Owczarski.
Piotr Owczarski był związany z TVP Info od kwietnia 2016 do marca 2017 roku. Pełnił funkcję redaktora programów informacyjnych.
Po tym jak TVP bez podania powodów nie przedłużyło z nim umowy, oskarżył firmę o mobbing. Skierował też pisma w tej sprawie do prezydenta Andrzeja Dudy, ówczesnej premier Beaty Szydło, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego czy do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Ogólnikowej odpowiedzi udzieliła jedynie Szydło.
W liście Owczarski prosił o interwencję w sprawie bezpodstawnego zwolnienia oraz stosowania mobbingu w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Ponadto wysłał petycję do Parlamentu Europejskiego, który przyjął ją do rozpatrzenia. W efekcie dziennikarz w drugiej połowie stycznia na posiedzeniu Komisji Petycji PE przedstawił swoją sprawę.
Owczarski opisał nienależyte traktowanie osób w redakcji TVP Info (np. przydzielanie im zbyt długich dyżurów, bezpodstawne obcinanie stawek za rzekome błędy) oraz nieodpowiednie formy zatrudnienia (zazwyczaj na umowy z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą).
Skrytykował też programy informacyjne i publicystyczne TVP za stronniczość i nierzetelność. - Powszechna jest dyskryminacja, wyrzucanie dziennikarzy o innych poglądach. Kontrola serwisów informacyjnych. Paski są dyktowane przez władzę. W kanałach regionalnych krytykuje się władze miast z opozycyjnych władz politycznych, trwa nagonka na obecnego prezydenta stolicy, choć jest nim dopiero od 2 miesięcy. Do TVP są zapraszani tylko eksperci, którzy zgadzają się z obecną władzą, istnieje zakaz zapraszania gości o innych poglądach. W każdym materiale, nawet tym, na którym się nie znają muszą wypowiadać się politycy PiS - wyliczył.
- Koledzy z byłej pracy po pierwszych artykułach na mój temat zaczęli gratulować i opowiadać, że obecnie jest tam makabra. Naciski, chamstwo, krzyki osiągnęły apogeum. Zdecydowałem się opowiedzieć, jak wygląda mobbing wobec pracowników telewizji, poniżanie, traktowanie ich jak niewolników w obozie pracy. Ludzie nie wiedzą do ostatniego dnia miesiąca, czy będą pracować w kolejnym - stwierdził Piotr Owczarski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Owczarski powtarza zarzuty w „Polityce”
W środę ukazał się nowy numer tygodnika „Polityka”, w którym zamieszczono wywiad z Piotrem Owczarskim o pracy w redakcji TVP Info. Dziennikarz powtórzył swoje zarzuty wobec obowiązujących tam standardów, przytoczył też kilka konkretnych przykładów.
Według niego Piotr Lichota, który od sierpnia 2016 do maja 2016 roku był dyrektorem Telewizyjnej Agencji informacyjnej, miał ze smartfona dyktować redaktorom napisy na „pasek” w TVP Info oraz wulgarnie grozić wyrzuceniem z pracy lub obniżką wynagrodzenia. Natomiast po tym jak na początku ub.r. szefem TAI został Jarosław Olechowski, jego zastępca miał krzyczeć na podwładnych, a relacje z obrad komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie skomentować z radością: „No to teraz będziemy napier..ać Hankę!”. Owczarski dodał, że montażysta wezwany nieoczekiwanie do pracy niedługo po nocnym dyżurze śmiertelnie zasłabł w redakcji.
Skrytykował również kompetencje młodych dziennikarzy, których zaangażowano w ostatnich latach w TVP Info oraz programach informacyjnych TVP.
Olechowski: odnoszę wrażenie, że Owczarski zmyśla
Do wywiadu Jarosław Olechowski odniósł się na Twitterze. - Nie znam Pana Piotra Owczarskiego. Nigdy z nim nie współpracowałem. Odnoszę wrażenie, że zmyśla opisując rzekome kulisy pracy w TVP Info. Powołuje się na zdarzenia, które nie miały miejsca. W wywiadzie dla „Polityki” wymienia nazwisko osoby, która nigdy nie pracowała w TVP Info - stwierdził.
Faktycznie w rozmowie Owczarski podał błędne imię Krystiana Krawiela, wydawcy „Minęła 20”, którego zawieszono w połowie stycznia br., po emisji w programie animacji Barbary Pieli krytykującej WOŚP i Jerzego Owsiaka (sugerowano, że pieniądze ze zbiórki trafiają do Hanny Gronkiewicz-Waltz). W animacji pojawił się też element, który także kierownictwo TAI uznało za antysemicki.
- Karol Krawiec nie jest wydawcą programu „Minęła 20”. Takiej osoby w ogóle nie ma w TVP Info. Z ust obecnego kierownika serwisów informacyjnych TVP Info nie padło zdanie: „teraz będziemy napier...ać Hankę”. Pozostałe informacje o obecnej sytuacji w TVP Info są równie niewiarygodne - wyliczył Olechowski. - Szanowny Panie Dyrektorze. Proszę sprawdzić w jakich warunkach i na jakich zasadach pracuje się w TVP INFO. Chętnie udostępnię Panu grafiki. Zakończyłem pracę w marcu 2017 roku i mam prawo zrobić literówkę w nazwisku i pomylić imię - odpowiedział mu Owczarski. - Szanowny Panie. Z TVP INFO zniknąłem w marcu 2017 roku. Miałem prawo lekko przekręcić nazwisko. Reszta to fakty znane także polskiemu rządowi i KE i PE - dodał.
Szanowny Panie Dyrektorze. Proszę sprawdzić w jakich warunkach i na jakich zasadach pracuje się w TVP INFO. Chętnie udostępnię Panu grafiki. Zakończyłem pracę w marcu 2017 roku i mam prawo zrobić literówkę w nazwisku i pomylić imię.
— Piotr Owczarski (@OwczarskiPiotr) 6 lutego 2019
- Przeraża mnie Pański brak wiedzy na temat tego, jak zorganizowana jest TVP Info. Wiem, że zza biurka dyrektorskiego mało widać, ale warto zapytać ludzi, jak pracują, po ile w miesiącu i na podstawie jakich dokumentów - napisał Owczarski do szefa TAI.
Zaznaczył, że o sytuacji w TVP Info będzie też wypowiadał się dla zagranicznych mediów. - Le Monde i Radio France umówieni na wywiad w sprawie mojej petycji w Parlamencie Europejskim i TVP. Wkrótce przylecą do Warszawy - stwierdził.
TVP analizuje działania prawne
W środę po południu Telewizja Polska wydała komunikat, zaznaczając, że jest zmuszona zabrać głos w sprawie wypowiedzi Piotra Owczarskiego.
- Pan Owczarski od dwóch lat nie współpracuje z Telewizją Polską, a jego wypowiedzi - opisujące rzekome kulisy pracy w redakcji TVP Info - zawierają szereg nieprawdziwych informacji, które naruszają dobre imię Spółki. W ten sposób pan Owczarski próbuje zdobyć rozgłos i zrobić karierę medialną - oceniła firma.
- Zaskakuje fakt, że redakcje, które przedstawiają siebie jako poważne i opiniotwórcze bez zastrzeżeń przyjmują opowieści pana Owczarskiego bez próby ich weryfikacji. Pan Owczarski, kiedy był jeszcze współpracownikiem, a wcześniej pracownikiem TVP, nie zgłaszał do przełożonych, ani żadnych innych instytucji zastrzeżeń, co do warunków, czy charakteru swojej pracy - dodał publiczny nadawca.
TVP dodała, że sugestie Owczarskiego dotyczące nieprzestrzegania w TVP Info rzetelności dziennikarskiej mogą naruszać dobre imię firmy. Dlatego tak samo jak inne podobne wypowiedzi zostaną przeanalizowane pod kątem ewentualnych kroków prawnych.
- TVP S. A. próbuje mnie uciszyć. Po dwóch tygodniach jest pierwsze oświadczenie. Dowiedziałem się, że szukam rozgłosu i chcę zrobić karierę dziennikarską. Otwórz nie. Nagrody, które miałem w życiu dostać, dostałem, to co chciałem zrobić zawodowo zrobiłem - skomentował to Piotr Owczarski.
Natomiast TVP Info miało w ub.r. 3,834 proc. udziału w rynku oglądalności.
Dołącz do dyskusji: TVP grozi byłemu pracownikowi TVP Info, który w PE opowiadał, jak działa telewizja za czasów PiS