Ryszard Pieńkowski: czas na przejęcia i fuzje
Ryszard Pieńkowski, prezes INFOR PL SA w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl zapowiada, że 2010 rok dla INFOR PL będzie przebiegał pod znakiem przejęć i fuzji.
Robert Stępowski: Jaki to był rok, zwłaszcza dla serwisów internetowych holdingu INFOR PL, które odnotowały dość duże wzrosty ilości użytkowników?
Ryszard Pieńkowski, prezes INFOR PL S.A.: Tegoroczny kryzys dotknął nas chyba tak samo jak wszystkie firmy. Muszę jednak z zadowoleniem przyznać, że przychody całego naszego holdingu będą wyższe niż rok temu. Jeśli zaś chodzi o internet, to był to bez wątpienia rok sukcesów. Liczba realnych użytkowników wzrosła we wrześniu aż o 210 proc w stosunku do września 2008. Awansowaliśmy z 75 na 16 pozycję wśród witryn w Polsce.
Czy te wzrosty są proporcjonalne z przychodami?
Nie. Nigdy tak nie jest, że przychody rosną wraz ze wzrostem użytkowników. Wzrost przychodów zazwyczaj jest przesunięty w czasie. Zakładamy, że wyższe przychody możemy zauważyć dopiero za rok. Te szybkie wzrosty muszą produktów zostać wykorzystane do budowy silniejszej marki produktów.
2009 rok był czasem kiedy staraliśmy się udowodnić, że holding INFOR PL to mocna marka internetowa i najszybsze odpowiedzi na wiele trudnych pytań właśnie w sieci. Myślę, że niemal 3,7 mln realnych użytkowników jest potwierdzeniem naszych starań i wyboru dobrego kierunku rozwoju.
Kiedy staliście się Państwo wydawcą "Dziennika Polska Europa Świat" - obecnie "Dziennika Gazety Prawnej" - głośno mówiło się o rychłym upadku serwisu dziennik.pl. Czy tak stanie się w istocie, czy posiada Pan jakąś wizję rozwoju tego produktu?
Dziennik.pl był i jest pewnego rodzaju perłą, bardzo szybko się rozwijającą. Jest dość luźno związany z "DGP". W tej chwili trwają prace nad nową strategią rozwoju tego produktu. Prace nad nią powinny się zakończyć na przełomie stycznia i lutego. Na pewno będziemy chcieli rozwijać ten serwis przede wszystkim pod względem zasięgowym. Będzie to także na pewno serwis z treściami dużo lżejszymi niż "Dziennik Gazeta Prawna", wręcz lifestylowymi.
Jak Pan ocenia pierwsze miesiące istnienia "Dziennika Gazety Prawnej"?
Jesteśmy zadowoleni ze sprzedaży egzemplarzowej. Zapowiadaliśmy rozpowszechnianie na poziomie 110 tys. egz. i udaje nam się wywiązywać z tych obietnic. Średnia sprzedaż z tych kilku ostatnich miesięcy jest nawet nieco wyższa od zakładanej. Zadowalające są także przychody reklamowe.
Co z publicystami i komentatorami, którzy byli siłą "Dziennika". Nie obawia się Pan, że teraz kiedy ich brakło ten nowy tytuł może nie być wcale tak bardzo opiniotwórczy?
Proszę pamiętać, że "DGP" jest kontynuacją "Gazety Prawnej", a nie "Dziennika". "Dziennik Polska, Europa, Świat" był za bardzo zaangażowany politycznie. Zresztą podobnie było z komentatorami. Byli oni kojarzeni tylko z jedną stroną sceny politycznej i było to także widoczne w ich publicystyce. Nie pasuje nam to do wizerunku gazety, którą tworzymy. Zależy nam na fachowcach, uznanych ekspertach w danej dziedzinie.
Tych komentatorów którzy odeszli zastąpią inni?
Tak. Od początku roku stałymi komentatorami są Krzysztof Rybiński, Ryszard Petru, Marcin Król i znany wcześniej z łamów DGP Jan Rokita.
Wszyscy wydawcy starają się minimalizować koszty i optymalizować przychody. Czy podobnie jak "Rzeczpospolita", która stworzyła wspólny newsroom z "Parkietem", tak i Państwo planujecie stworzyć taki wspólny newsroom dla swoich serwisów internetowych?
Nie. Na razie takich pomysłów nie ma. Nie przeprowadzamy wielkich działań oszczędnościowych w obszarze internetu, a wręcz przeciwne cały czas inwestujemy w tej dziedzinie.
Holding INFOR PL to także szereg wydawnictw specjalistycznych, tak internetowych jak i papierowych. Jak w tym obszarze mógłby Pan podsumować 2009 rok?
Tu praktycznie kryzys nas nie dotknął. Sprzedaż naszych tytułów drukowanych od kilku lat utrzymuje się na stabilnym poziomie. Jeśli zaś chodzi o internet to do niedawna sprzedawaliśmy nasze magazyny papierowe plus serwisy internetowe, a teraz staramy się odwrócić tendencję i sprzedawać internet plus wydania papierowe.
W najbliższym czasie planujecie przenieść jakiś tytuł tylko do internetu?
Spółka INFOR Ekspert to także swoistego rodzaju poligon doświadczalny, gdzie robimy wiele eksperymentów. Skutki naszych badań są różne. Niektóre rozwiązania biznesowe okazują się trafione, inne po fazie próbnej odkładamy na przyszłość, bądź całkowicie z nich rezygnujemy. Generalnie staramy się odchodzić od wydań papierowych na rzecz interetu. A papier coraz częściej jest tylko bonusem do naszych płatnych serwisów specjalistycznych.
Łatwo przekonać klientów do rezygnacji z papieru na rzecz internetu?
Nie jest to łatwe, ale staramy się. Ja kilka lat temu zaryzykowałem taką hipotezę, że klienci zrezygnują z wydań papierowych na rzecz rozbudowanych i specjalistycznych serwisów internetowych. Jednak nie jest to do końca prawdą. Mimo to staramy się poza papierowymi gazetami oferować naszym klientom również e-wydania i budować nowe, na bieżąco aktualizowane serwisy będące osobnymi produktami. W tej chwili króluje jeszcze papier, a także przychody z wydań drukowanych są wyższe niż z internetu. Myślę jednak, że w przypadku tych bardzo specjalistycznych wydawnictw najszybciej będzie można papier zastąpić serwisami internetowymi lub e-wydaniami.
Czyli wciąż nawet w tym obszarze trudno budować biznes w oparciu jedynie o internet?
Znajdujemy się obecnie w sytuacji, gdzie i wydanie papierowe i serwis internetowy muszą istnieć obok siebie i wzajemnie się uzupełniać. Dziś tylko papierowa gazeta to już zbyt mało, a na sam serwis internetowy jest jeszcze zbyt wcześnie. Nas mimo wszystko cieszy to, że za dostęp do serwisów internetowych nasi klienci, profesjonaliści, chcą płacić i płacą.
INFOR PL podobnie jak wiele innych spółek medialnych posiada także swoistego rodzaju telewizję internetową, czyli udostępniacie materiały wideo. Jest to produkt rentowny, czy tylko wpisujący się w obowiązujący na rynku trend?
Wideo znajduje się na razie w fazie badawczej. Przyglądamy się temu produktowi i temu jak rozwija się rynek usług wideo w internecie. Nie wydaje mi się jednak, aby w najbliższym czasie wideo w sieci, szczególnie w dziedzinie gospodarczej, zaczęło przynosić jakieś ogromne przychody.
Zrezygnujecie więc z tych materiałów audiowizualnych?
Będziemy je utrzymywać. Natomiast traktujemy wideo bardziej jako swego rodzaju wyróżnik i bonus dla naszych klientów, a nie strategiczny kierunek rozwoju naszej firmy.
Myśli Pan o tworzeniu telewizyjnych kanałów tematycznych?
Jest to jeden z wielu moich pomysłów, ale nie prowadzimy w tej chwili żadnych zaawansowanych prac nad projektami telewizyjnymi. W biznesie chodzi o to, aby przewidzieć pewne trendy. Przyszłość w przypadku profesjonalnych kanałów tematycznych jest dość niejasna, dlatego nie pracujemy zbyt intensywnie nad tymi projektami.
W ostatnich miesiącach udało się Państwu, jako pierwszemu wydawcy, wygrać proces z firmą nieuczciwie korzystającą i zarabiającą na Państwa kontencie. Będą kolejne procesy?
Tak będą. Nasi prawnicy zbierają dokumentację i przygotowują pozwy przeciw kolejnym nieuczciwym przedsiębiorcom. Nie chodzi nam jednak o wojnę, ani o to, by z wszystkim spotykać się na sali sądowej. Staramy się rozmawiać i iść na ugodę bez udziału sądu. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Ani my, ani inni wydawcy nie pozwolą na kradzież treści. W okresie koniunktury, kiedy dynamika wzrostu przychodów była bardzo dobra można było czasami "nie zauważyć" tej kradzieży. Teraz sytuacjach na rynku wydawniczym się zmieniła i nie pozwolimy, aby ktoś robił biznes naszym kosztem.
Jakie są plany holdingu INFOR PL na 2010 rok?
Będą na pewno kolejne przejęcia i fuzje od bardzo małych projektów po naprawdę duże, ale na razie nie mogę o nich mówić. Na pewno w 2010 roku będzie się w naszej firmie dużo działo i będziemy dynamicznie się rozwijać.
Dołącz do dyskusji: Ryszard Pieńkowski: czas na przejęcia i fuzje