Na piractwie wideo rynek traci rocznie prawie 3 mld zł. Ilu internautów kradnie z sieci?
Na kradzieży treści wideo rynek audiowizualny traci rocznie prawie 3 mld zł - wynika z raportu firmy doradczej Deloitte. Dodatkowo straty Skarbu Państwa wynoszą nawet 1,86 mld zł. Dane zebrane w raporcie pokazują, że 7,3 mln internautów korzysta z serwisów oferujących nielegalny dostęp do treści audiowizualnych.
Jak wynika z raportu Deloitte „Kradzież treści wideo w Internecie 2023” przygotowanego na zlecenie Stowarzyszenia Sygnał, w 2022 roku liczba odwiedzin pirackich stron oferujących filmy i seriale zwiększyła się o około 36 proc., a tych z nielegalnym streamingiem kanałów telewizyjnych o 8,8 proc. w porównaniu do 2016 roku. W efekcie poziom strat rynku i polskiej gospodarki wynikających z piractwa nadal się pogłębia.
Autorzy raportu szacują, że wartość konsumpcji treści pirackich w Polsce wynosi ok. 7,36 mld zł rocznie, z czego nawet 3 mld zł są możliwe do odzyskania.
Według ekspertów, wartość rynku treści wideo , między 2014 a 2019 rokiem niemal potroiła się, z 344 mln na 1,023 mld zł. Według szacunków, w 2020 roku, osiągnął on wartość 1,3 mld zł, a rok później przekroczył wartość 1,5 mld zł (szacowana wartość przychodów serwisów VOD z tytułu subskrypcji i płatności pay-per-view). W roku 2025 rynek wideo w Polsce może być warty około 1,9 mld zł.
Średnia miesięczna liczba wejść na serwisy pirackie w Polsce (w 2023 r.) to 129,3 mln. Osoba kradnąca treści wideo z internetu miesięcznie wydaje średnio 30 zł na piracenie transmisji na żywo lub 27 zł na usługi VOD. Tymczasem legalne źródła oferują podobne koszty subskrypcji - wskazuje Teresa Wierzbowska, prezeska zarządu Stowarzyszenia Sygnał.
– Roczna konsumpcja nielegalnie oferowanych treści szacowana na 7,36 mld zł to kwota, która pozwoliłaby na opłacenie rocznego abonamentu do serwisu VOD dla wszystkich internautów w Polsce oglądających treści wideo. Analizując te dane, łatwiej wyobrazić sobie ogromne straty, jakie piractwo internetowe przynosi polskiej gospodarce i całej branży rozrywkowej - mówi Teresa Wierzbowska.
7,3 mln użytkowników korzysta z serwisów pirackich, co siódmy internauta współdzieli konto do VOD
Z serwisów pirackich nielegalnie dystrybuujących treści telewizyjne korzysta 7,3 mln użytkowników - wynika z danych Deloitte. To więcej niż z któregokolwiek serwisu VOD oferowanego przez podmioty telewizyjne w Polsce. To nadal na tyle dużo, że stanowi istotny czynnik w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych i w planowaniu działań operacyjnych firm z sektora medialnego - wskazują w raporcie eksperci Deloitte.
Podmioty oferujące nielegalnie kradzione treści szukają nowych metod dystrybucji i monetyzacji. Poza streamingiem będącym dominującym w Polsce sposobem nielegalnej dystrybucji treści (starty rzędu 2,85 mld zł), znaczące straty liczone na poziomie 110 mln zł rocznie generuje także nielicencjonowane IPTV.
Wyzwaniem w ochronie treści jest także dystrybucja ich poprzez media społecznościowe oraz współdzielenie dostępu do legalnych platform VOD. Co siódmy ankietowany korzysta z kont udostępnianych mu przez rodzinę lub znajomych.
Najczęściej współdzielonymi kontami są te w największych płatnych serwisach wideo na żądanie. Stanowiły one prawie 70 proc. wypadków współdzielenia zidentyfikowanych w próbie - czytamy w raporcie Deloitte. W ten sposób przeciętnie osoba dopuszczająca się tego procederu przyczynia się do spadku wydatków na legalne źródła treści o 339 zł rocznie - szacują autorzy opracowania.
Czemu internauci korzystają z nielegalnych źródeł treści wideo?
Autorzy raportu podają, że w Polsce z pirackich źródeł korzysta 25,1 mln osób w wieku od 16 do 74 lat. Spośród wszystkich konsumentów treści wideo, 41 proc. pozyskuje je zarówno za pośrednictwem legalnych, jak i pirackich stron, a jedynie 2 proc. używa do tego wyłącznie nielegalnych platform.
Przyczynami korzystania z serwisów oferujących nielegalny dostęp do treści są łatwość i szybkość dotarcia do interesujących treści oraz brak opłat. Inne czynniki w dużym stopniu zależą od typu treści - opisano w raporcie.
Na liście przyczyn korzystania z pirackich źródeł treści jest także ich szeroka oferta, słabszy dostęp do telewizji, czy uzależnienie dostępu do legalnego źródła od lokalizacji.
– Wysoka inflacja skłania wiele osób do znacznego ograniczenia wydatków. Jednocześnie od czasów pandemii znacząco zmieniły się upodobania konsumentów, którzy rozrywki poszukują przede wszystkim w sieci. Dla wielu internautów korzystanie z nielegalnych stron z filmami, serialami czy grami stanowi sposób na oszczędzanie pieniędzy, przy braku konieczności rezygnacji z ulubionych dzieł kultury. Aż 70 proc. respondentów z grupy oglądającej transmisje online w serwisach pirackich robi to głównie z powodu braku opłat. Ten trend stanowi poważne zagrożenie dla twórców i może negatywnie wpłynąć na całą branżę rozrywkową – mówi Julia Patorska, partner, liderka zespołu ds. analiz ekonomicznych Deloitte.
Raport przygotowany przez Deloitte Advisory na zlecenie Stowarzyszenia Sygnał i finansowany przez zlecającego, stanowi próbę oszacowania strat z tytułu piractwa internetowego dotykającego przemysłu kreatywnego na rynku audiowizualnym, w dwóch jego segmentach – wideo na żądanie (VOD – video on demand) oraz transmisji na żywo (live streaming). W raporcie posłużono się wynikami badań ilościowych - ankieta została przeprowadzona metodą CAWI (ang. Computer Assisted Web Interview) na próbie 1500 internautów w wieku 15–75 lat.
Dołącz do dyskusji: Na piractwie wideo rynek traci rocznie prawie 3 mld zł. Ilu internautów kradnie z sieci?
Nie powiem, i mnie zdarzyło się obejrzeć kilka seriali Netflixa dostępnych w serwisie CDA.
Niestety jest to prawda, a czym wiele osób nie chce pamiętać. To powszechne piractwo spowodowało, np. wycofanie się wydawców/dystrybutorów anime w Polsce (przypominam na początku lat 2000-tych sporo w tą branżę/gatunek próbował inwestować IDG Poland S.A., Monolith Films czy szwajcarski Anime Virtual). Niestety przegrali boleśnie z torrentami i innymi formami nielegalnej dystrybucji.