OKO.press: rząd PiS wykorzystywał NASK do monitoringu swojego wizerunku. Śledził m.in. wpisy dziennikarzy
Naukowa i Akademicka Sieć NASK w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości miała wspierać wizerunek Mateusza Morawieckiego i jego rządu, śledząc aktywność internetową opozycji i dziennikarzy – opisuje Oko.press.
Autorka artykułu w Oko.press Anna Mierzyńska opisuje , czym w czasach rządów PiS zajmował się System Przeciwdziałania Dezinformacji przy NASK. W założeniu został powołany po to, by walczyć z rosyjską dezinformacją, fake newsami o Ukrainie, wojnie za wschodnią granicą czy szczepieniach.
Zespół jednak „zajmował się tym, co [o rządzie PiS – przyp.] napisali politycy opozycji, ich sympatycy oraz dziennikarze demokratycznych mediów”. Jego głównym zadaniem miała być bieżąca ocena „potencjału dezinformacyjnego” ich wpisów i „możliwość eskalacji” – w domyśle ryzyko wybuchu kryzysu wizerunkowego. Wszelkie sygnały o ryzykach trafiały do Centrum Informacyjnego Rządu. Stamtąd NASK-owych ekspertów obsługiwał Wydział Koordynacji Komunikacji Rządowej.
Jak wylicza Anna Mierzyńska z Oko.press, zespół miał cytować wpisy z kont wybranych dziennikarzy – Bianki Mikołajewskiej z Wirtualnej Polski, Grzegorza Rzeczkowskiego z „Newsweeka” czy Bartosza Wielińskiego z „Gazety Wyborczej”.
System Przeciwdziałania Dezinformacji przy NASK miał alarmować m.in. o wizerunkowym zagrożeniu tematami: sprowadzanego z Rosji do Polski węgla, reportażu TVN o Joannie z Krakowa, zatrzymania posłanki KO Kingi Gajewskiej podczas demonstracji.
Zobacz: NASK ostrzega przed oszustami atakującymi biznesowych użytkowników Facebooka
NASK w służbie PiS
Dział Przeciwdziałania Dezinformacji w NASK podejmował kroki, które wspierały Prawo i Sprawiedliwość w kampanii wyborczej - przekazał w poniedziałek minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
"Gazeta Wyborcza" w tym tygodniu podała, że powołany do walki z rosyjską dezinformacją zespół w państwowym NASK przed wyborami skupiał się też m.in. na tematach ważnych dla PiS. Sprawdzał np., co Polacy piszą w internecie o tym, że Mateusz Morawiecki wysłał córkę do prywatnej szkoły, albo jak reagują na aferę wizową.
Do doniesień gazety odniósł się na konferencji prasowej minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Przekazał, że w Dziale Przeciwdziałania Dezinformacji NASK mogło dochodzić do naruszenia różnego rodzaju procedur.
Zobacz: Minister cyfryzacji zawiadamia prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w programie "Laptop dla ucznia"
"Prowadzimy działania, które potwierdzają, że dział przeciwdziałania dezinformacji podejmował kroki, które wspierały jedną partię polityczną, które wspierały Prawo i Sprawiedliwość w kampanii wyborczej. Różnego rodzaju informacje, które się pojawiają dzisiaj w prasie są zgodne z rzeczywistością" - poinformował Gawkowski.
Dołącz do dyskusji: OKO.press: rząd PiS wykorzystywał NASK do monitoringu swojego wizerunku. Śledził m.in. wpisy dziennikarzy