Elon Musk chce ocieplić wizerunek serwisu X. Czy mu się uda?
Elon Musk chce zmienić algorytmy platformy X. Jego celem jest promowanie treści pozytywnych - informacyjnych i angażujących, tak aby serwis nie kojarzył się jednoznacznie z negatywnymi komunikatami - podał serwis Mediapost. - Podział informacji na pozytywne i negatywne jest sztuczny i arbitralny. Ta sama informacja może być różnie odbierana przez różne grupy odbiorców, a nawet przez pojedyncze osoby - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Kamil Mirowski z agencji Rebrain.
Elon Musk już ponad tydzień namawia swoich obserwatorów, aby „publikowali na platformie bardziej pozytywne, piękne i pouczające treści”. Przedsiębiorca i miliarder nie wspomniał przy tym, że jego działalność na platformie skłoniła miliony użytkowników do otwarcia nowych kont w konkurencyjnych aplikacjach, takich jak Bluesky, Mastodon i Threads.
Eksperci o planach Elona Muska
- Musk może wydawać decyzje czy też rozkazy, ale przede wszystkim rozumie, że największe zmiany dla mas i mainstreamu kreuje się powoli, stopniowo. Gwałtowne ruchy nie są zalecane z uwagi na możliwą dezorientację tłumu i odruchowe wyszukiwanie bezpieczniejszego miejsca - co błyskawicznie wyłapuje konkurencja, oczywiście zapraszając do siebie poprzez bogate formy perswazji –mówi Wirtualnemedia.pl Mikołaj Nowak, brand strategist & co-founder Iskrzenie Studio Komunikacji.
Ekspert wyjaśnia, że Musk nie może sobie na to pozwolić, ponieważ X ma do odegrania ważną funkcję dla prezydenta Donalda Trumpa. Kluczowa tu może być właśnie dezorientacja.
- Zmiana nastawienia Elona Muska może być elementem mylącym konkurencję - strateg tego szczebla może stosować rozmaite „zasłony dymne”. Trudno rozmawiać o X bez wątku politycznego, nawet w tak z pozoru błahej sprawie jak omawiana. Uważam, że każda zmiana głównych algorytmów w mediach społecznościowych jest ważna, szczególnie gdy wpływa na miliony użytkowników codziennie – dodaje Mikołaj Nowak.
Podczas gdy X – wcześniej znany jako Twitter – od dawna miał reputację w przeważającej mierze „negatywną”, przynajmniej jeśli chodzi o wzajemne ataki użytkowników i gorące dyskusje polityczne, przejęcie go przez Muska w 2022 roku przyniosło znaczny wzrost mowy nienawiści, co doprowadziło do masowego bojkotu przez reklamodawców, a także odstraszyło użytkowników i zainspirowało twórców konkurencyjnych aplikacji, takich jak Threads oraz – co ważne dla Muska - zmniejszyło przychody firmy.
- W mojej ocenie znacznie większym problemem jest dzisiaj dezinformacja oraz zalew fake newsów. To właśnie walka z nimi powinna być priorytetem, a nie subiektywna ocena, czy dana treść jest pozytywna, czy negatywna. Może, zamiast decydować, jakie informacje są dla kogo dobre, twórcy i właściciele platform społecznościowych powinni skupić wysiłki na realnej poprawie życia? Dzięki temu naturalnie mielibyśmy mniej złych i negatywnych informacji do przekazywania – mówi nam Kamil Mirowski, digital marketing professional, prezes agencji ReBrain.
Dezinformacja na X
Warto również przypomnieć, że w sierpniu ubiegłego roku organizacja pozarządowa CCDH (Brixton Endeavors) zwróciła uwagę na 50 opublikowanych na X postów (w pierwszej połowie roku 2024) poświęconych wyborom prezydenckim w USA, które specjaliści ds. dezinformacji uznali za fałszywe lub mylące.
- Elon Musk nadużywa swojej pozycji jako właściciel wpływowej sieci społecznościowej, aby siać dezinformację, która generuje niezgodę i nieufność – ocenił wówczas Imran Ahmed, dyrektor CCDH.
Zdaniem prawniczki Nory Benavidez, Elon Musk - jeden z najbogatszych ludzi na świecie - „zachowuje się, jakby był nietykalny. Dzieje się tak mimo rosnącej liczby dowodów na szkodliwą rolę, jaką odgrywa w podsycaniu dezinformacji i podziałów przed wyborami”, mówiła w sierpniu ubiegłego roku.
Starcia na wirtualnych ringach platformy X
Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich było korzystne dla imperium biznesowego Elona Muska, co już w ubiegłym roku przewidywali specjaliści z Bloomberg Billionaires Index. Można zapytać, skąd nagły pomysł biznesmena, aby zmienić algorytm platformy?
- Podział informacji na pozytywne i negatywne jest sztuczny i arbitralny. Ta sama informacja może być różnie odbierana przez różne grupy odbiorców, a nawet przez pojedyncze osoby. Szufladkowanie treści w ten sposób prowadzi do ryzyka cenzury, stronniczości i manipulacji. W idealnym świecie taki podział nie powinien w ogóle istnieć – to odbiorca powinien sam decydować, jak interpretuje informacje, które do niego docierają – w rozmowie z portalem Wirtulanemedia.pl wyjaśnia Kamil Mirowski.
Walka X z wizerunkiem owianym złą sławą brzmi jak ogromne wyzwanie wobec właściciela platformy. Czy ta misja może zakończyć się sukcesem? - X jest platformą dyskusji, w której nieustannie argumenty mylone są z faktami. Jestem zdania, że tamtejsza społeczność mogła się wręcz uzależnić od codziennych starć na wirtualnych ringach, więc decyzje Muska to jedno, zaś pragnienia i zmiany nastrojów właściciela X - to drugie. Tylko stopniowa kalibracja algorytmów emisji i dystrybucji treści oraz dalsza walka z panoszącymi się botami dadzą tej platformie najlepsze efekty - komentuje Mikołaj Nowak.
Dołącz do dyskusji: Elon Musk chce ocieplić wizerunek serwisu X. Czy mu się uda?