Dziennikarstwo nie jest tylko kosztem. Wniosek badaczy po raporcie Google
Usunięcie treści dziennikarskich z Google nie jest neutralne – podważa zaufanie, wiarygodność i długoterminową wartość – analizuje szwajcarska firma FehrAdvice, która na wielu rynkach bada wartość treści dziennikarskich dla koncernu z Mountain View. W ten sposób FehrAdvice komentuje wyniki ostatnich testów Google na użytkownikach tej wyszukiwarki.

W ubiegłym tygodniu Google podsumował kilkumiesięczny test przeprowadzony wśród użytkowników swojej wyszukiwarki, w ramach którego 1 procentowi czasowo nie wyświetlano linków do serwisów informacyjnych europejskich wydawców.
Testem objęto początkowo osiem rynków w Europie: Belgię, Chorwację, Danię, Francję, Grecję, Włochy, Holandię, Hiszpanię i Polskę. We Francji z eksperymentu szybko się wycofano po proteście wydawców i interwencji sądu.
„Badanie wykazało, że po usunięciu tych treści nie nastąpiła zmiana w przychodach z reklam w wyszukiwarce, a spadek wykorzystania wyniósł mniej niż 1 proc. (0,8 proc.), co wskazuje, że każda utrata wykorzystania pochodziła z zapytań generujących minimalne lub żadne przychody. Poza tym, badanie wykazało, że łączne przychody z reklam na wszystkich platformach Google, w tym w sieci reklamowej, pozostały na tym samym poziomie” – podano na blogu Google.
Zobacz: Sprawdzamy, czy wydawcy mają się czego bać. My pytamy, AI Overviews od Google odpowiada
"Niszczenie zaufania"
Analizę testów Google przeprowadziła niezależna szwajcarska firma FehrAdvice.
Eksperyment przeprowadzony przez Google w ośmiu krajach europejskich wykazał natychmiastowy spadek zaangażowania po usunięciu treści informacyjnych dzienna liczba aktywnych użytkowników wyszukiwarki (DAU) spadła o 0,77 proc., a liczba aktywnych użytkowników Discover spadła o 5,47 proc.
„Usunięcie treści dziennikarskich to nie tylko pozbawienie informacji – to także niszczenie zaufania,” twierdzi zespół badawczy FehrAdvice. „Użytkownicy ocenili Google jako mniej wiarygodne, mniej godne zaufania i mniej kompletne bez wiadomości, co skutkowało niższym zadowoleniem i mniejszą chęcią powrotu.”
Wyniki wskazują, że treści informacyjne pełnią rolę nie tylko jako źródło informacji, ale także strukturalny sygnał jakości platformy – kluczowy element budujący zaufanie użytkowników, długoterminowe zaangażowanie i siłę marki.
Zobacz: Google nie potrzebuje wydawców? Renata Krzewska: wnioski z badań naukowców są odmienne
Po teście Google. Przychody to nie wszystko
FehrAdvice ostrzega, że interpretacja Google dotycząca minimalnych strat przychodów po usunięciu treści dziennikarskich jest myląca. Krótkoterminowa stabilność opiera się na tymczasowych stabilizatorach: nawykach użytkowników, elastyczności systemu reklamowego, targetowaniu słów kluczowych i dominacji rynkowej. Te czynniki maskują jednak głębsze słabości.
„Zaufanie nie znika z dnia na dzień – ulega jednak stopniowej erozji,” podkreślają autorzy badania. „Test Google pomija istotny strategiczny aspekt: wiadomości stanowią długofalową infrastrukturę zaufania.” - piszą badacze.
FehrAdvice opracowało przejrzysty model szacujący pośredni wkład dziennikarstwa w przychody Google na ośmiu rynkach UE objętych badaniem Google (Hiszpania, Włochy, Polska, Dania, Holandia, Belgia, Grecja, Chorwacja).
Według analizy, Google uzyskuje ok. 6,22 mld euro przychodów z wyszukiwania płatnego na tych rynkach. 70 proc. użytkowników preferuje źródła dziennikarskie przy wyszukiwaniach informacyjnych. Wobec tego uczciwy udział wydawców wyniósłby od 766 mln do 1,17 mld euro rocznie – analizuje FehrAdvice.
„Efektywne decyzje ekonomiczne i polityczne muszą uwzględniać pośredni – ale mierzalny – wkład dziennikarstwa w integralność platform cyfrowych,” podsumowuje raport.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarstwo nie jest tylko kosztem. Wniosek badaczy po raporcie Google
Sposób tych “wyliczeń” (to nie wyliczenia, to “chciejstwo) to jest naiwne zaklinanie rzeczywistośc - widać że media są w trybie “panic mode”.
Myślę że najważniejsze jest jednak wyparcie faktu, że czas pseudo mediów i biuletynów informacyjnych firm (takich jak WM) dobiega końca. Czas mediaworkerow przemija a najlepszym przykładem jest ten artykuł - posklejane fakty, bez wnioskowania, logiki, ot na szybko zrobiony kolaż kilku innych tekstów z internetu. Dowolny AI dziś zrobi to lepiej, szybciej i dokładniej niż autor tego tekstu.
I oto jest ta cała dyskusja - ktoś już został wyeliminowany z tego ekosystemu, tylko jeszcze sobie tego nie uświadomił lub wypiera ten fakt.
hue hue.