CCC: sklepy mogą być zamknięte do maja, e-commerce wzrósł o 39 proc., koszty tniemy siekierą
W minionym kwartale, w związku z zamknięciem jej sklepów stacjonarnych z powodu epidemii koronawirusa, firma obuwnicza CCC zanotowała spadek wpływów sprzedażowych w tych punktach o 26 proc. do 528 mln zł. Przychody z e-commerce poszły w górę o 39 proc. do 401 mln zł. - Obecna sytuacja wymusiła szereg działań restrukturyzacyjnych, które mają skutkować istotnymi oszczędnościami kosztowymi jeszcze przez wiele lat - przyznaje prezes spółki Marcin Czyczerski.
Do CCC należy 1 211 sklepów w 23 krajach europejskich. Wskutek pandemii koronawirusa od 14 marca były stopniowo zamykane decyzjami władz państwowych. W komunikacie ze wstępnymi wynikami za pierwszy kwartał firma podała, że pod koniec marca działało jedynie sześć jej punktów sprzedaży na Łotwie.
W konsekwencji w całym zeszłym miesiącu ruch w sklepach stacjonarnych grupy CCC zmalał o ok. 90 proc. Przełożyło się to na ich wpływy sprzedażowe w całym kwartale - zmalały o 26 proc. do 528 mln zł, a tylko w sieci CCC - też o 26 proc. do 439 mln zł.
Wzrosty nastąpiły jedynie w najmniejszych sieciach sklepowych firmy - z Gino Rosssi z 7 do 11 mln zł, a w eObuwie z 13 do 18 mln zł.
Wzrost w e-commerce zmalał pod koniec marca
Z drugiej strony przychody grupy CCC ze sprzedaży internetowe poszły w górę o 39 proc. do 401 mln zł, a ich udział w łącznych wpływach firmy - z 28 do 43 proc. Wpływy e-sklepów eObuwie wzrosły o 32 proc. do 362 mln zł, pojawiło się też 26 mln zł z uruchomionego w ub.r. e-sklepu CCC.
Firma zaznaczyła, że pierwszych dniach po zamknięciu sklepów wpływy ze sprzedaży internetowej rosły trzycyfrowo. Natomiast potem ta dynamika zmalała.
Grupa CCC ma ponad 50 sklepów internetowych (pod markami eObuwie.pl, CCC.eu, Modivo, DeeZee, Gino Rossi) w 15 krajach. Firma podkreśla, że jej możliwości obsługi sprzedaży internetowej mocno zwiększyło otwarcie w styczniu br. centrum logistycznego w Zielonej Górze. Ma ono powierzchnię niemal 40 tys. m kw. i trzy poziomy składowania, jest silnie zrobotyzowane, a docelowo ma pomieścić do 5,5 mln produktów na magazynie
- Obecnie stoimy przed zupełnie nowymi wyzwaniami. Te wyzwania dotyczą głównie bezpieczeństwa pracowników i klientów, ale też logistyki. Dlatego błyskawicznie wprowadziliśmy bardzo wiele zmian. Praca w naszym centrum logistycznym w Zielonej Górze się zmieniła, ale jest wykonywana na bieżąco, a większość paczek dostarczana jest na czas. Krótkoterminowo na pewno, z powodu przymusowego zamknięcia sklepów stacjonarnych, docieramy do nowych klientów z formułą sprzedaży online. Spodziewamy się, że ta tendencja utrzyma się nawet po ponownym otwarciu sklepów. Część nowych klientów, która przekona się do zakupów online, zostanie z nami na stałe - opisuje Marcin Grzymkowski, prezes eObuwie.pl.
- Logistyka utrzymuje pełną sprawność operacyjną, realizuje wszystkie przyjęcia i wysyłki w kierunku e-commerce. Co więcej, oddelegowaliśmy 100 osób załogi z Polkowic do wsparcia obsługi e-commerce w Zielonej Górze. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom lokalnej społeczności i zapotrzebowaniu ze strony służb medycznych, w naszej fabryce butów w ramach wolontariatu szyjemy ochraniacze na obuwie tak potrzebne szpitalom - dodaje Mariusz Gnych, wiceprezes CCC S.A ds. logistyki i produkcji.
Niższa marża i spadek zysku EBITDA
Łączne przychody grupy CCC (z uwzględnieniem 15 mln zł ze sprzedaży hurtowej, o 57 proc. mniej niż rok wcześniej) zmalały o 9 proc. do 944 mln zł.
Zysk sprzedażowy brutto spadł o 17 proc. do 410 mln zł, a marża sprzedażowa brutto - z 47,4 do 43,4 proc. Pogorszyły się też inne wskaźniki rentowności: strata operacyjna pogłębiła się ze 149 do 327 mln zł, a wynik EBITDA poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 136 mln zł straty.
Firma tłumaczy, że wynika to głównie z braku możliwości sprzedaży w sklepach stacjonarnych w marcu, kluczowym miesiącu pierwszego kwartału, kolekcji wiosna-lato.
- W I kwartale realizowaliśmy kolejne punkty przyjętej strategii GO.22, opierając się na modelu omnichannel, nowej polityce marketingowej, silnej komunikacji online z dużym naciskiem na modowość i szeroką ofertę produktową. Uruchomiliśmy kampanie m.in. Gino Rossi, esize.me, Lasocki, a klienci dobrze ocenili nową kolekcję. Niemniej jednak po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemiologicznego w Polsce i zamknięciu sklepów stacjonarnych praktycznie z dnia na dzień zostaliśmy pozbawieni głównego kanału sprzedaży - przyznaje Marcin Czyczerski, prezes CCC.
- Pamiętajmy, że obecnie walczymy także o utrzymanie miejsc pracy. Jednocześnie chcemy być gotowi do wznowienia handlu w sklepach stacjonarnych oraz mieć zabezpieczony odpowiedni towar na sezon AW2020. Obecna sytuacja wymusiła szereg działań restrukturyzacyjnych, które mają skutkować istotnymi oszczędnościami kosztowymi jeszcze przez wiele lat - prognozuje Czyczerski.
CCC zaczęło oszczędności, mniej na sponsoring
W komunikacie grupa CCC zaznaczyła, że w ostatnich tygodnia zaczęła działania mające przynieść jej ograniczenie kosztów. W przypadku sklepów stacjonarnych negocjuje z właścicielami centrów handlowych obniżkę czynszu w czasie zamknięcia („oczekiwane istotne ograniczenie/wygaszenie kosztów w okresie zamkniętych sklepów w wyniku prowadzonych negocjacji z wynajmującymi, jak i wdrażanych regulacji prawnych oraz równoczesne oczekiwanie uelastycznienie poziomu kosztów w przyszłości ,po otwarciu sklepów” - napisała firma).
CCC chce też wydawać mniej na pracowników. - Dostosowanie etatyzacji do poziomu sprzedaży, wykorzystanie publicznych programów pomocowych, wykorzystanie zaległych/bieżących urlopów z celem osiągnięcia łącznej redukcji kosztów w okresie zamkniętych sklepów na poziomie ok. 25-30 mln PLN/m-c tj. 50-60% vs znormalizowany, budżetowany poziom. Jednocześnie możliwe uzyskanie oszczędności w wysokości ok. 10-15% r/r wykraczających poza okres zamkniętych sklepów - wyliczyła.
Ponadto firma ograniczy inne wydatki. - Redukcja kosztów operacyjnych (w tym. operacje logistyczne, marketing nie sklepowy, wszystkie pozostałe koszty centrali) o ok. 10 mln PLN/m-c tj. o ok. 10% vs. znormalizowany, budżetowany poziom (ok. 90 mln PLN/m-c) w okresie zamkniętych sklepów - opisała. Dodaje, że w okresie średnio-długoterminowym zmniejszy nakłady na sponsoring.
- Walczymy by Spółka, nasi akcjonariusze, kontrahenci i instytucje finansowe wyszli z obecnej sytuacji bez szwanku. Już w połowie marca rozpoczęliśmy restrukturyzację kosztową, renegocjacje kontraktów, przyspieszenie rozwoju kanałów e-commerce i wiele innych działań mających na celu minimalizowanie wpływu obecnego kryzysu na nasz biznes. To super intensywne tygodnie - komentuje Karol Półtorak, wiceprezes CCC ds. rozwoju i strategii.
Zaraz po otwarciu sklepów tylko 30 proc. normalnej sprzedaży
Na koniec marca łączna powierzchnia sklepów stacjonarnych grupy CCC wynosiła 753,9 tys. metrów kwadratowych, o 12 proc. więcej niż rok wcześniej. Firma miała 1 211 sklepów o 15 więcej niż przed rokiem.
W ciągu roku przybyły netto 54 sklepy CCC i 12 eObuwie, natomiast liczba sklepów Gino Rossi zmalała o 28, a KVAG o 23.
Firma zapowiada, że ze względu na niepewność związaną z epidemią ograniczy plan otwarć sklepów w dalszej części roku. W konsekwencji nakłady inwestycyjne w najbliższych trzech kwartałach będą o ok. 60 proc. niższe od planowanych 80 mln zł. Spółka skupi się na inwestycjach w e-commerce, m.in. nowy magazyn eObuwie.
W scenariuszu bazowym CCC spodziewa się, że sklepy będą mogły zostać otworzone w maju. Początkowo według firmy będzie realizowane 30 proc. standardowej sprzedaży, a w grudniu br. już 90 proc.
- W perspektywie średnio-długoterminowej Grupa spodziewa się potencjalnego wpływ COVID-19 na rynek obuwia w postaci: spadku wartości rynku w 2020r. i jego odbudowy w 2021r., możliwego trwałego wzrostu penetracji online, możliwego przesunięcia preferencji konsumentów w stronę niższych półek cenowych, potencjalnego zachwiania globalnych łańcuchów dostaw i prawdopodobnego przyśpieszenia konsolidacji rynku - dodała firma.
Pracownicy na urlopach. „Koszty tniemy siekierą”
W czwartek podczas wideokonferencji Marcin Czyczerski poinformował, że w związku z zamknięciem sklepów stacjonarnych firmy wielu pracowników odbiera zaległe urlopy. Zaznaczył, że wykorzystali łącznie 10 tys. dni urlopowych.
Dariusz Miłek, szef rady nadzorczej i główny akcjonariusz CCC, zaznaczył, że urlopowanych jest ok. 220 osób. Jego zdaniem możliwy wzrost bezrobocia wskutek recesji gospodarczej zmieni ogólną tendencję na rynku pracy - z rynku pracownika na rynek pracodawcy.
Obaj menedżerowie prognozują, że centra handlowe mogą zostać ponownie otwarte dopiero pod koniec maja. Zaznaczyli, że firma przygotowuje się na różne warianty rozwoju epidemii, także utrzymywanie się obostrzeń do końca br.
- Nie ma czasu na żarty. Nie tniemy kosztów scyzorykiem, tylko napierdzielamy siekierą - podkreślił Miłek. Zwrócił uwagę, że wskutek epidemii cierpi cała branża handlu niespożywczego. - Nie będziemy nosić krzyża za koronawirus jako jedyni - dodał.
Wróci podejście „Cena czyni cuda”
Dariusz Miłek podkreślił, że mimo wstrzymania handlu stacjonarnego CCC ma stabilną pozycję. - Mamy 2,5 mld zł towarów po cenie zakupów, a jesteśmy winni bankom ok. 1,5 mld zł. Zrealizowaliśmy też duże inwestycje, które powinny się teraz monetyzować - powiedział.
Zwrócił uwagę, że w czasie epidemii nie zmienia się to, że ludzie potrzebują butów. - Choć raczej takich za 120 zł po przecenie, a nie za 350 zł - zaznaczył.
W związku z tym CCC zamierza wrócić do strategii opartej na tańszych produktów, którą przez lata symbolizowało hasło główne firmy: „Cena czyni cuda”.
CCC chce wyemitować nowe akcje
Dwa tygodnie temu CCC poinformowało, że w związku ze wstrzymaniem handlu tradycyjnego z powodu epidemii koronawirusa planuje wyemitować za ok. 400-500 mln zł akcje podwyższające jej kapitał o 25 proc.
Emisja akcji serii J ma obejmować maksymalnie 6,85 mln papierów. Z ich poboru będą wyłączeni dotychczasowi akcjonariusze spółki. Akcje będą oferowane po minimum 30 zł za sztukę.
Dariusz Miłek, założyciel i przez wiele lat prezes CCC, a obecnie szef jej rady nadzorczej, zapowiedział, że zamierza objąć minimum 4,79 mln akcji nowej emisji. Przy cenie 30 zł za sztukę zapłaciłby za nie 143,6 mln zł. Kontrolowana przez Miłka spółka Ultro jest już obecnie największym akcjonariuszem CCC, ma walory stanowiące 26,9 proc. kapitału i dające 35 proc. głosów na walnym zgromadzeniu.
CCC uzasadniło, że emisja akcji ma na celu „pozyskanie wymaganego dodatkowego finansowania w oczekiwanej przez spółce kwocie wynoszącej około 400-500 milionów zł, z przeznaczeniem na kapitał obrotowy spółki”. W przeciwnym razie firma będzie musiała zastanowić się nad sprzedażą części swoich strategicznych aktywów, wskazała w tym kontekście 20-25 proc. akcji eObuwie.pl.
CCC zaznaczyło, że w związku z epidemią spodziewa się „istotnego obniżenia oczekiwanych przychodów w pierwszej połowie 2020 roku, wynikających z decyzji administracyjnych związanych z czasowym zamknięciem sklepów stacjonarnych na kluczowych krajowych rynkach spółki”. Firma przyznała, że opinię co do wpływu finansowania z nowej emisji akcji na jej działalność przygotowała „warunkach bezprecedensowej niepewności” co do rozwoju epidemii koronawirusa.
Firma dodała, że w pierwszej połowie marca już 45 proc. je przychodów pochodziło ze sprzedaży w internecie.
Ustalono z bankami odroczenie spłat
W poniedziałek w zeszłym tygodniu CCC poinformowało, że wstrzymało wymagalną tego dnia spłatę 20 mln zł zobowiązań wobec dostawców usług faktoringowych.
Firma zaznaczyła, że „złoży wnioski o wyrażenie zgody na odroczenie spłat z tytułu zadłużenia finansowego wymagalnego na dzień 23 marca 2020 r. oraz zadłużenia, które stanie się wymagalne w okresie od dnia 23 marca 2020 r. do dnia 22 czerwca 2020 r., od dnia wymagalności każdej kwoty”.
Uzasadniając swoją decyzję o braku płatności z tytułu faktoringu, spółka powołała się na deklarację Związku Banków Polskich o działaniach pomocowych podejmowanych przez banki w związku z pandemią koronawirusa. Wskazała też „zaistniałą siłą wyższą oraz utratę istotnej części przychodów w wyniku urzędowego zamknięcia galerii handlowych i zaistnienia siły wyższej”.
CCC przyznało, że niezapłacenie wymaganych 20 mln zł „może stanowić przesłankę do uznania wystąpienia stanu technicznego naruszenia innych umów finansowych” dotyczących zaciągniętych kredytów i obligacji sprzedanych przez firmę.
We wtorek wieczorem CCC poinformowało, że zawarło porozumienia z kredytującymi firmę bankami i innymi instytucjami, które zapewniły jej finansowanie. Zgodnie z nim niespłacenie 20 mln zł w minionym tygodniu nie uznano „za przypadek naruszenia (waiver) potencjalnie istniejącego przypadku naruszenia umów kredytowych i finansowych”.
Firma zyskała też zawieszenie na trzy miesiące obowiązku wyrównania bieżących i nowopowstałych sald ujemnych do wysokości przyznanego limitu kredytowego na rachunkach bankowych, sald (ujemnych) w umowach faktoringu i faktoringu odwrotnego do dnia 30 czerwca br.
Ponadto do 30 czerwca odroczono CCC zapłatę odsetek bieżących (nie będą za to naliczane odsetki podwyższone ani karne) oraz wydłużono do tego terminu obowiązywanie limitu na gwarancje bankowe o wartości 65 mln zł, którego termin zapadalności pierwotnie wyznaczono 31 marca.
Dodano, że CCC oraz banki i inne instytucje „potwierdziły rozpoczęcie rozmów dotyczących zmian warunków finansowania, m.in. wydłużenie terminu zapadalności zobowiązań krótkoterminowych do czerwca 2021 r. oraz utrzymanie dostępnych limitów przewidzianych w umowach finansowych (faktoringowych, gwarancyjnych)”.
Firma stwierdziła, że zawarte porozumienia zapewniają jej stabilną sytuację finansowej do czasu pozyskania środków z planowanej emisji akcji.
Dołącz do dyskusji: CCC: sklepy mogą być zamknięte do maja, e-commerce wzrósł o 39 proc., koszty tniemy siekierą