Rozstanie z Kanye Westem może kosztować Adidasa 500 mln euro
Niemiecki koncern Adidas nadal ma tak duże zapasy ubrań marki Yeezy promowanej przez lata przez rapera Kanye Westa, że rezygnacja z nich przełoży się na spadek wpływów o ok. 1,2 mld euro i zysku operacyjnego o ok. 500 mln. Firma zerwała współpracę z Kanye Westem pod koniec października ub.r.
Adidas zaznaczył w komunikacie, że nadal analizuje różne możliwości wykorzystania zapasów kolekcji Yeezy. Jeśli nie spienięży ich w jakiejkolwiek formie, przychody zmaleją o ok. 1,2 mld euro, a zysk operacyjny o ok. 500 mln.
Dodatkowo koncern spodziewa się w br. jednorazowych kosztów w wysokości 200 mln euro. Przy uwzględnieniu obu tych pozycji kosztowych zanotuje 700 mln euro straty operacyjnej. Prognozuje też, że jego przychody sprzedażowe zmaleją o wysokie kilka proc. (bez uwzględnienia zmian kursów walutowych).
- Liczby mówią same za siebie. Nie osiągamy obecnie takich wyników, jak powinniśmy - przyznał w komunikacie Bjoern Gulden, szef Adidasa.
Koncern pod koniec października ub.r. zerwał 13-letnią współpracę z Kanye Westem (od kilku lat posługującym się też pseudonimem Ye) przy kolekcji Yeezy po serii stwierdzeń rapera uznanych za antysemickie i rasistowskie. Zachował przy tym pełne prawa do marki Yeezy i wszystkich związanych z nią projektów.
Z Kanye Westem rozstali się wtedy także producenci odzieży GAP i Balenciaga oraz bank JPMorgan Chase, a Twitter na krótko zawiesił jego profil. Kolejne kontrowersje artysta wywołał miesiąc później - w wywiadzie z promotorem teorii spiskowych Alexem Jonesem stwierdził, że "lubi" Adolfa Hitlera, "kocha" nazistów, a Holokaust się nie wydarzył.
Adidas z dużym spadkiem zysku
Według wstępnych danych w ub.r. przychody Adidasa zwiększyły się o 6 proc. do 22,51 mld euro (bez uwzględnienia zmian kursów walut dynamika wyniosła 1 proc.). Równocześnie mocno pogorszyła się rentowność: marża brutto zmalała z 50,7 do 47,3 proc., marża operacyjna - z 9,4 do 3 proc., a zysk netto z działalności kontynuowanej - z 1,49 mld do 254 mln euro.
- 2023 będzie rokiem przejściowym na budowę bazy, żeby znów być rosnącą i zyskowną firmą - zapowiedział Bjoern Gulden. Dodał, że koncern skupi się na klientach, pracownikach, partnerach handlowych i współpracujących z nim sportowcach. - Musimy poskładać z powrotem kawałki, jestem pewien, że za jakiś czas Adidas znów będzie błyszczał. Ale potrzebujemy trochę czasu - zaznaczył.
Do czwartku akcje Adidasa na niemieckiej giełdzie staniały w ciągu 12 miesięcy o 36 proc. W piątek kurs pikował o ok. 12 proc., ale i tak wynosił ok. 137-138 euro, a w dołku z końca października ub.r. zmalał poniżej 100 euro.
Dołącz do dyskusji: Rozstanie z Kanye Westem może kosztować Adidasa 500 mln euro
Gdyby się okazało, że manipulował kursem akcji dla zysku, poszedłby do pierdla na długie lata.