Prokuratura odmawia śledztwa ws. tekstów OKO.press i „Gazety Wyborczej” o agencji R4S Adama Hofmana
Warszawska Prokuratura Rejonowa odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie dziennikarzy OKO.press, „Gazety Wyborczej” i Fundacji Reporterów, którzy opisali działalność agencji PR-owej zarządzanej przez Adama Hofmana, byłego rzecznika prasowego PiS - podaje serwis OKO.Press. Prokuratura nie dopatrzyła się w działaniach dziennikarzy znamion czynu zabronionego, na jej decyzję złożono zażalenie.
Od końca 2020 roku dziennikarze Fundacji Reporterów, „GW” i OKO.Press opisują zastrzeżenia dotyczące działań agencji R4S. Wiosną ukazał się tekst o operacji CBA pod kryptonimem „Argon”, która miała dotyczyć firmy.
W artykule Jacka Harłukowicza, Konrada Szczygła i Sebastiana Klauzińskiego szczegółowo opisano relacje zawodowe i prywatną znajomość byłego ministra skarbu państwa Dawida Jackiewicza oraz partnerów w agencji R4S: Adama Hofmana (do 2014 roku przez lata posła i rzecznika prasowego PiS) oraz Roberta Pietryszyna (w 2016 roku kolejno członka zarządu PZU i prezesa Grupy Lotos).
Donos do prokuratury po zadaniu pytań
Był to rezultat wspólnego śledztwa trzech redakcji dotyczącego tzw. układu wrocławskiego. - Gdy chcieliśmy zweryfikować informacje zawarte w raporcie CBA i zwróciliśmy się z pytaniami do osób i firm, które współpracowały z R4S, agencja Hofmana opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała, że składa zawiadomienie do prokuratury – pisze OKO.Press.
- Dokument, którym posługują się dziennikarze może być fałszywką wytworzoną wyłącznie w celu zdyskredytowania partnerów spółki R4S. Nikt nie potwierdził autentyczności rzekomego raportu CBA w tej sprawie. Wyżej opisane działania dziennikarzy oprócz oczywistego naruszania dóbr osobistych (art. 23 i 24 kodeksu cywilnego), naruszają także przepisy karne, choćby przestępstwa opisanego w art. 26 prawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji - ocenili partnerzy w R4S w oświadczeniu przekazanym wówczas portalowi Wirtualnemedia.pl.
Agencja zapowiedziała też, że „w związku z rozsyłaniem przez dziennikarzy zniesławiających pytań imputujących naruszanie prawa, rozważają dalsze działania mające na celu ochronę dobrego imienia spółki”.
Prokuratura: śledztwa nie będzie
R4S w marcu skierowała doniesienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów dotyczące m.in. czynów opisanych w art. 267 par. 4 kodeksu karnego (bezprawne uzyskanie informacji) i w art. 241 par. 1 (ujawnienie informacji z postępowania przygotowawczego) - czytamy w OKO.Press.
W lipcu jednak prokuratura wydała postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia, nie dopatrując się w działaniach reporterów „znamion czynu zabronionego”. Postanowienie jest nieprawomocne, w związku z czym prokuratura nie podaje bliższych szczegółów. Do prokuratury trafiło już zażalenie na tę decyzję.
Hofman: "Kontrakty z państwowymi spółkami - błędem"
W środę na łamach "Pulsu Biznesu" ukazał się wywiad z Adamem Hofmanem. Hofman odnosi się w nim m.in. do zarzutów stawianych przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i OKO.Press.
Przekonuje, że opisywany "układ wrocławski" nie istnieje. - Nigdy nie wykorzystałem relacji do działania nieetycznego czy niezgodnego z prawem - mówi. - Dla nas nawet utrata jednego klienta to powód, by się zatrzymać i zastanowić - stąd nasza zdecydowana reakcja na nieprawdziwe publikacje "GW". To, że się znamy (z politykami) jest prawdą, ale nieprawdą jest, że czerpiemy z tego korzyści niezgodne z etyką czy standardami.
O akcji "Argon" Hofman mówi, że wie o niej tyle, ile napisano w "Gazecie Wyborczej". Kontrakty z państwowymi spółkami, jakie zawierała jego agencja, Adam Hofman "z perspektywy czasu" ocenił jako błąd. - Dziś bym tego nie zrobił, niepotrzebne jest dawanie pretekstu do zadawania pytań o nasze relacje z sektorem państwowym - podsumował.
Dziennikarz śledczy Szymon Jadczak skomentował na Twitterze tekst "Pulsu Biznesu", informując, że rezygnuje z prenumeraty dziennika. - Robienie z Adama Hofmana skrzywdzonego przedsiębiorcy to ciut za dużo dla mnie - napisał. Dodał też, że w tej kwestii wierzy Jackowi Harłukowiczowi z "GW", opisującemu sprawę.
W odpowiedzi autor wywiadu, Grzegorz Nawacki, przekonywał go, by nie rezygnował z prenumeraty: - Rolą dziennikarza jest zadawanie pytań, myślałem że to rozumiesz-wszak rozmawiałeś z kibolami i gangsterami... - napisał.
Są teksty po których człowiek opłaca subskrypcje jakiegoś medium, są też takie, po których tę subskrypcję anuluje. Robienie z Adama Hofmana skrzywdzonego przedsiębiorcy to ciut za dużo dla mnie. Wolę poczytać @JHarlukowicz w tym temacie. pic.twitter.com/9QhBmZ95Vl
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) August 4, 2021
Pod koniec czerwca br. funkcjonariusze CBA przeszukali warszawskie biuro R4S. CBA interesuje się umowami R4S zawartymi w 2016 roku m.in. z państwowym holdingiem Grupa Azoty. - Zależy nam na tym, żeby sprawa została jak najszybciej drobiazgowo wyjaśniona. W tym celu udostępniliśmy wymaganą dokumentację – zapewniała wówczas agencja Adama Hofmana.
Na początku grudnia R4S opuściła Stowarzyszenie Agencji Public Relations, po tym jak została zawieszona w prawach członka kilka dni po publikacji artykułu Fundacji Reporterów o współpracy z Coca-Colą. - Nie czuliśmy żadnego wsparcia z jego strony w sytuacjach, w których ewidentnie padliśmy ofiarą oszustw i pomówień - uzasadniała agencja. W styczniu br. IKEA Polska zdecydowała się nie przedłużyć współpracy z agencją Hofmana, obsługę komunikacji korporacyjnej powierzając agencji Havas PR Warsaw.
W połowie kwietnia z R4S rozstał się Sławomir Jastrzębowski. Pracował w firmie przez trzy lata, był jednym partnerów. Niedługo potem kupił spółkę wydającą serwis Salon24.pl.
W kwietniu R4S i Adam Hofman skierowali pozwy dotyczące artykułów „Gazety Wyborczej” i OKO.press oraz wypowiedzi Hanny Waśko dla Wirtualnemedia.pl o działalności firmy. Domagają się łącznie 1 mln zł za naruszenie dóbr osobistych, a w sprawie słów Waśko złożyli też zawiadomienie o podejrzeniu nieuczciwej konkurencji.
Dołącz do dyskusji: Prokuratura odmawia śledztwa ws. tekstów OKO.press i „Gazety Wyborczej” o agencji R4S Adama Hofmana