10 tysięcy wydań „Rzeczpospolitej”. Od biuletynu rządowego do specjalistycznego dziennika w sieci
Wczoraj na rynku ukazał się numer 10 000 dziennika „Rzeczpospolita” (Gremi Business Communication). Wydawany od 32 lat tytuł pozostaje gazetą opiniotwórczą, ale teraz stawia obecnie na treści specjalistyczne i mocno inwestuje w internet.
„Rzeczpospolita” w swojej historii przechodziła przez różne etapy. Pierwszy numer dziennika pojawił się na rynku 14 stycznia 1982 roku jako biuletyn rządu PRL powołany z inicjatywy Edmunda Omańczyka. Polacy mogli z niego dowiedzieć się ze szczegółami, m.in. o tym jakie kroki czynił gen. Wojciech Jaruzelski, czym zajmował się rząd na posiedzeniach, czy też jak przebiegały obchody kolejnych świąt narodowych.
15 października 1989 roku Tadeusz Mazowiecki, pierwszy niekomunistyczny premier Polski, powołał na stanowisko redaktora naczelnego Rzeczpospolitej „Dariusza Fikusa”. Ten dzień wyznaczył początek nowej historii dziennika. W styczniu 1990 roku „Rzeczpospolita” zmieniła swoją winietę, a w tytuł wkomponowano charakterystycznego orła. Gazeta zyskała nowoczesną szatę, zaczęła zwiększać swoją objętość, stając się opiniotwórczym dziennikiem, z obszerną częścią o prawie i ekonomii.
Od 1991 roku „Rzeczpospolita” wydawana była przez francusko-polską spółkę Presspublica, stworzoną przez Państwowe Przedsiębiorstwo Wydawnicze „Rzeczpospolita” oraz grupę prasową Roberta Hersanta. W 1996 roku udziały francuskiego inwestora odkupiła norweska Orkla, aby 10 lat później sprzedać je brytyjskiemu koncernowi Mecom Poland. W 2011 roku właścicielem całej spółki stał się Grzegorz Hajdarowicz.
>>> Galeria najciekawszych okładek "Rzeczpospolitej"
Poza zmianą właścicieli tytuł kilka razy zmieniał także redaktora naczelnego. Dariusz Fikus zmarł w 1996 roku. Przez kolejne cztery lata naczelnym „Rzeczpospolitej” był Piotr Aleksandrowicz, potem funkcję tę pełnili Maciej Łukasiewicz i Grzegorz Gauden. W 2006 roku szefem gazety został Paweł Lisicki. Wówczas dziennik stał się bardziej konserwatywny. Po przejęciu tytułu przez Hajdarowicza najpierw naczelnym był Tomasz Wróblewski. Gdy pod koniec 2012 roku został zwolniony po tzw. aferze trotylowej, p.o. tytułu został Andrzej Talaga. Od 2013 roku funkcję naczelnego „Rz” pełni Bogusław Chrabota.
„Rzeczpospolita” podobnie jak większość gazet od lat notuje spadki sprzedaży. Z danych ZKDP wynika, że w 1994 roku (to pierwszy rok, gdy tytuł był monitorowany przez ZKDP), rozpowszechnianie płatne razem dziennika wynosiło 247 224 egz. I z każdym rokiem było niższe. W 2001 roku spadło poniżej 200 tys. egz., a w 2013 roku poniżej 80 tys. egz. W okresie od stycznia do września br. rozpowszechnianie płatne razem „Rz” wyniosło już tylko 57 797 egz.
Rzeczpospolita |
||
Rok |
Średni nakład jednorazowy |
Rozpowszechnianie płatne razem |
1994 |
286144 |
247224 |
1995 |
272929 |
231970 |
1996 |
265821 |
221756 |
1997 |
263218 |
217202 |
1998 |
270731 |
216116 |
1999 |
275549 |
215906 |
2000 |
263356 |
203211 |
2001 |
262967 |
199078 |
2002 |
251838 |
188265 |
2003 |
246488 |
186193 |
2004 |
243549 |
183099 |
2005 |
244599 |
182677 |
2006 |
234647 |
172799 |
2007 |
222791 |
164275 |
2008 |
209824 |
157136 |
2009 |
187113 |
142250 |
2010 |
198060 |
141156 |
2011 |
175801 |
129276 |
2012 |
133120 |
107814 |
2013 |
87378 |
79121 |
2014 |
68216 |
57979 |
- „Rzeczpospolita” nadal pozostaje gazetą opiniotwórczą, ale w ostatnim czasie doprecyzowaliśmy naszą grupę docelową. W związku z rozwojem internetu, który wpływa na spadek sprzedaży drukowanej prasy, przeszliśmy na model gazety specjalistycznej dystrybuowanej głównie w prenumeracie. Kierujemy teraz „Rz” bardziej do ekspertów, fachowców, biznesmenów, samorządowców, polityków, niż do przeciętnego odbiorcy inteligenckiego - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rz”. - Enklawą pozostaje jednak sobotni magazyn „Plus minus”. To typowe inteligenckie pismo, które zostało ostatnio poszerzone do 40 kolumn - mówi Chrabota (dowiedz się więcej).
Wydawca „Rzeczpospolitej” mocno stawia obecnie na rozwój subskrypcji internetowej. Niedawno ruszyła testowa wersja nowej odsłony serwisu internetowego Rp.pl, co zakończyło pierwszy etap cyfryzacji dziennika (więcej na ten temat). Chrabota wierzy jednak nadal w papierową prasę. - Dopóki żyje pokolenie wychowane na drukowanych gazetach, to nie znikną one z rynku - mówi nam redaktor naczelny „Rz”.
Dołącz do dyskusji: 10 tysięcy wydań „Rzeczpospolitej”. Od biuletynu rządowego do specjalistycznego dziennika w sieci