Wojciech Zimiński odchodzi z Trójki, solidaryzuje się z Andrusem i Kantereitem
Dziennikarz Wojciech Zimiński zrezygnował z dalszej współpracy z radiową Trójką, z którą był związany (z krótką przerwą) od 2008 roku. Tłumaczy, że to gest solidarności z Arturem Andrusem i Robertem Kantereitem, którzy właśnie pożegnali się z rozgłośnią, wybierając współpracę z TVN24.
Dołącz do dyskusji: Wojciech Zimiński odchodzi z Trójki, solidaryzuje się z Andrusem i Kantereitem
Na początku "dobrej zmiany" dostali szefową która w ogóle nie była PiS-owska.
Miała tylko pilnować by nie było dymu.
No ale ambicja koleżeństwo Trójkowe poniosła i na każdym kroku stawali okoniem.
Kobita się wkurzyła i rzuciła papierami... a na Myśliwieckiej "salonik nieruszalnych" odtrąbił zwycięstwo.
No to teraz srogo się przekonują, że władze radia potrafią dokręcić śrubkę.
Ciekawe jak by się zachowało szefostwo Zetki czy RMF-u gdyby ktoś na antenie tych stacji śpiewał, że "hej hej jest nas coraz mniej" i w ogóle to dramatyczna sytuacja jest?
Sądzę, że nie dośpiewałby tej piosenki do końca.
Albo ma się gdzieś pracę i się identyfikujesz ze stacją ale to jest wolny zawód i droga wolna.
Szczerze... jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
Obaj panowie mieli etaty w radiu, czyli kasę. Kasę za którą nic nie musieli robić, bo za każdy program płacone są honoraria.
Ciekawe jak wszyscy obrońcy tych panów by się czuli gdyby w swojej firmie mieli takich pracowników, którzy rano to niczego zrobić nie mogą - bo pracują w innej firmie.
Albo wieczorem audycji nie zrobią, bo mają Szkło w tvn24 - w związku z tym trzeba pod nich układać grafik.
I jeszcze ten z dupy argument, że przez tyle lat to nie przeszkadzało nikomu a nagle brak zgody.
A może przez tyle lat była to patologia a teraz wreszcie ktoś się za to wziął.
I żeby nie było... obu Panów bardzo lubię i cenię... ale ta sytuacja była od lat chora i fajnie, że wreszcie ktoś zdecydował się ją wyprostować.
Zarząd Polskiego Radia dał im wybór. Mogli zrezygnować z tvn24... wtedy zostaliby w Trójce.
Najwyraźniej nie była jednak ona dla Nich najważniejsza.