Rok zmian w TVP. 5 rzeczy, które się udały i 5, na których polegli
Za nami rok intensywnych zmian w TVP, na które wielu z nadzieją czekało od lat. Była zapowiedź odpolitycznienia stacji, zerwania z hejtem i dzieleniem Polaków oraz bajońskimi wynagrodzeniami dla gwiazd stacji, a także obietnica nowej oferty programowej, ambitnej rozrywki, solidnej dawki kultury i powrotu tych, którzy za czasów „dobrej zmiany” z wyboru lub nie zniknęli ze szklanego ekranu. Co do tej pory udało się zrealizować?
Jak po roku wygląda bilans sukcesów i porażek nowej TVP? Poniżej subiektywne zestawienie kilku najważniejszych przykładów, począwszy od tego, co się udało.
„19.30”, czyli obietnica czystej wody
Pamiętnymi słowami o przekazie czystym niczym woda przywitał się z widzami Marek Czyż w pierwszym wydaniu “19.30”, nowego programu informacyjnego Jedynki, następcy odchodzących do historii w niesławie „Wiadomości”. Program, na którego czele stanął były dziennikarz „Faktów”, Paweł Płuska startował w trudnych, „partyzanckich” warunkach. Na skutek okupacji budynku przy Placu Powstańców Warszawy przez nieuznających odwołania przedstawicieli poprzednich władz TVP, nowa redakcja pracowała w studiu TVP Sport. Mimo wyraźnych niedociągnięć technicznych najbardziej zauważalna była jednak zmiana medialnego przekazu. Zwracali na to uwagę nie tylko eksperci, ale i widzowie.
W styczniu w sondażu IBRiS przeprowadzonym na zlecenie Radia Zet 32 proc. ankietowanych pozytywnie oceniło program “19.30”, a 17,8 proc. zaopiniowało go negatywnie. Pięć procent badanych nie miało zdania w te sprawie. Od końca września główny program informacyjny TVP1 nadaje już z nowego studia, w nowej oprawie graficznej, ma także swój wariant popołudniowy – wydanie pod nazwą “14.30” emitowane na antenie TVP Info. Nowy program informacyjny TVP1 w ciągu roku na antenie ugruntował się na pozycji wicelidera, z oglądalnością na średnim poziomie ok. 1,5 mln widzów według danych Nielsena.
Niezłe kwiatki
W ciągu ostatnich 12 miesięcy na antenie TVP wyrosło wiele formatów, ale “Kwiatki polskie” to projekt wyjątkowo udany, o którego sukcesie przesądziła nie tylko obecność dawnego duetu “Szkła kontaktowego”, Katarzyny Kasi i Grzegorz Markowskiego, ale i ciekawa formuła, szczęśliwie odmienna od programu TVN24.
Interesujący goście (wśród których zdarzają się także przedstawiciele opozycji), zabawne sondy uliczne i grono doskonale czujących się w swoim gronie prowadzących, wśród których znalazły się świeże twarze takie jak m.in. reporter polityczny Radia Nowy Świat Klaudiusz Slezak czy też Magdalena Kasperowicz to zalety programu, który mocno stawia nie tylko na swoją obecność na antenie, ale i w mediach społecznościowych - Instagramie czy TikToku.
Rozrywka na nowym poziomie
Podsumowując zmiany na antenie TVP, na plus ocenić trzeba nową ofertę rozrywkową i kulturalną, stworzoną nie z myślą o tym, by schlebiać niezbyt wyszukanym gustom masowego odbiorcy, lecz te gusta kreować. Zamiast biesiad i disco polo, stacja postawiła np. na kameralne koncerty w cyklu „Muzyka na dobry wieczór”, proponując widzom artystów „o nieco innej wrażliwości”, jak określił to Tomasz Sygut. Mocno zaakcentowano kulturę, co widać było nie tylko w świetnych propozycjach Teatru Telewizji (o zwyżkującej jesienią oglądalności niedawno pisaliśmy), ale i formatach promujących literaturę („Dobry Tytuł” Agaty Passent), film ("W poszukiwaniu do dobrego filmu” Katarzyny Borowieckiej i Igora Kierkosza), czy też łączących elementy rozrywkowe z edukacyjnym (np. „Jak to się mówi, czyli Kasia u Bralczyka”), które obrodziły jesienią.
Nie da się ukryć, że nowa TVP ponownie otworzyła drzwi dla wielu wybitnych przedstawicieli polskiej kultury, którzy po ośmiu latach wrócili na jej antenę (m.in. Janda, Peszek, Seweryn, Holland) przy okazji rozmaitych audycji np. wracającej na antenę „Hali odlotów”. Symboliczne były też powroty dawnych gwiazd TVP, jak np. Macieja Orłosia do “Teleexpressu”, Pauliny Chylewskiej, Justyny Dobrosz-Oracz czy Grażyny Torbickiej, która, choć tylko gościnnie, to tej jesieni pojawiła się w specjalnych rozmowach z teatralnymi twórcami w cyklu „Postscriptum”. Do TVP wracają też kulturalne wydarzenia, takie jak gala Fryderyków, która w przyszłym roku znów będzie mieć transmisję publicznej stacji.
Pod koniec roku nowym władzom TVP udało się także wywiązać z obietnicy dotyczącej powrotu kabaretów. Najpierw komicy wrócili na festiwal w Opolu, zaś jesienią do pracy w publicznej stacji wróciła Beata Harasimowicz, legendarna reżyserka rozrywkowych hitów TVP2, odpowiedzialna także za nowy program „Kabaret łączy pokolenia”, który w minioną sobotę miał premierę. I choć nowe propozycje publicznego nadawcy, jak na razie, nie są hitami oglądalności, to z pewnością nie można odmówić im misyjności.
Bogatsza oferta sportowa
Mocną stroną nowej TVP jest też bogata oferta sportowa. W kończącym się roku nie brakowało wielkich wydarzeń w tej dziedzinie (jak Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2024, letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu), przyciągających przed ekrany wielomilionową widownię właśmie na antenach TVP. Nie zabrakło także wielkich powrotów. Telewizja Polska pozyskała od Canal+ Polska najpierw prawa do transmisji wybranych meczów PKO Bank Polski Ekstraklasy, a potem do meczów Ligi Mistrzów, które znów można oglądać w TVP1. Szerokim echem odbił się też powrót Dariusza Szpakowskiego, który wiosną po kilkuletniej przerwie wrócił nie tylko do komentowania, ale i został doradcą zarządu.
TVP Sport wzbogaciło się o newsroom i nowe studio przeznaczone do produkcji treści na YouTube. To nie wszystko. Niedawno Telewizja Polska poinformowała o tym, że pokaże transmisje meczów Polaków w nadchodzących mistrzostwach świata w piłce ręcznej mężczyzn 2025, które rozpoczną się już 14 stycznia.
TVP działa, a nawet oszczędza
Warto odnotować też fakt, że mimo trudności finansowych (stacja nie otrzymuje wpływów z abonamentu, w odróżnieniu do ubiegłych lat nie mogła także liczyć na rekompensatę z tego tytułu) i braku stabilności w tym obszarze (poza przychodami z reklam nadawca otrzymuje dotace celowe przyznawane co kilka miesięcy) TVP nie tylko działa, ale i oszczędza m.in. likwidując zbędne stanowiska kierownicze. Ograniczenie kosztów na poziomie 500 mln zł zauważyła nawet na ostatnim posiedzeniu KRRiT, o czym informowaliśmy niedawno.
Co z kolei nie udało się nowej TVP?
Kadrowa rewolucja w “Pytaniu na Śniadanie”
Myśląc o największych niepowodzeniach nowej TVP, na myśl przychodzi rewolucja kadrowa w „Pytaniu na śniadanie", która okazała się dla tego programu fatalnym w skutkach eksperymentem. Całkowita wymiana dotychczasowych prezenterów (z programu zniknęli Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, Tomasz Wolny, Ida Nowakowska, Robert Koszucki, Małgorzata Opczowska, Tomasz Kammel, Izabella Krzan, Małgorzata Tomaszewska, Aleksander Sikora), o której zdecydowała szefująca zespołowi od stycznia Kinga Dobrzyńska, nie tylko spotkała się z aktywnym sprzeciwem widzów wyrażanym w mediach społecznościowych, ale i topniejącą oglądalnością. Sama Kinga Dobrzyńska zasłynęła z niepochlebnych komentarzy wobec widzów w social mediach, za co przepraszała. Program śniadaniowy Dwójki, który w ostatnich latach był liderem telewizji śniadaniowej, od czasu wprowadzenia personalnych zmian na początku roku tracił widzów, a rewolucja w “Pytaniu na śniadanie” stała się wizerunkowym kryzysem dla całej stacji.
“Koniec” „Panoramy” w TVP2
O ile TVP udało się stworzyć nowy program informacyjny - “19.30” i rozwinąć go, dodając popołudniowe wydanie w TVP Info, o tyle w ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami „zwijania” „Panoramy”. Na początku września legendarny program informacyjny telewizyjnej Dwójki zniknął z jej anteny po ponad trzech dekadach. Obecnie można go oglądać jedynie w TVP Info o godz. 18 i nowej porze, czyli 21.45. Od środy 11 grudnia pojawiła się też “Panorama flesz”, pięciominutowy skrót najważniejszych wydarzeń będący zapowiedzią popołudniowego wydania. Mimo kolejnych pobocznych formatów nie da się ukryć, że kultowa “Panorama” po ostatnich zmianach wychodzi raczej osłabiona niż wzmocniona, także personalnie. Z końcem roku z programem rozstaje się też jego szef Jarosław Kulczycki, jedna z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy tego programu, który wrócił do TVP na początku roku.
Topniejąca oglądalność TVP Info
Walkę o widza, mimo usilnie podejmowanych prób, przegrywa też TVP Info. Mimo iż w ciągu ostatnich 12 miesięcy informacyjny kanał TVP przeszedł ogromną kadrową i wizerunkową rewolucję, od końca września nadaje z nowego studia, z nowym logotypem to większość widzów publicznego kanału z ostatnich lat przeniosło się do prawicowych stacji (Republiki i wPolsce24.pl), a potencjalni odbiorcy nowego TVP Info pozostali wierni TVN24 czy Polsat News. Najlepiej pokazują to dane oglądalności. Średni udział stacji w rynku, uwzględniając dane Nielsena, w grupie ogólnej od stycznia do października br. to 1,4 proc.
Brak nowych twarzy
A w zasadzie ich brak. Mimo szumnie zapowiadanej na początku roku akcji rekrutacyjnej TVP, która miała swój finał w maju, stacja nie wypromowała zbyt wiele nowych gwiazd. Mimo ogromnego zainteresowania, jakim cieszyła się kampania „Włącz się. Zmieniajmy się razem”, wyłoniono czworo laureatów (Błażej Stencel, Jonasz Zasowski, Maksymilian Zdybicki, Marta Kubala), spośród których jedynie Błażej Stencel dostał szansę na zdobycie szerszej rozpoznawalności jako gospodarz “Koła fortuny”, a także nadchodzącego sylwestra. O innych, nowych nazwiskach niewiele słychać, a na antenie zamiast nowych gwiazd, obserwowaliśmy raczej powrót tych dawnych. Jak jesienią zgodnie wskazywali w rozmowie z naszym portalem zaś medioznawczy, dawne twarze to za mało. Nowa TVP potrzebuje więcej nowych, świeżych telewizyjnych osobowości, a nie jedynie powrotu tych, którzy już byli.
“Nowa” TVP nie łączy jeszcze Polaków tak jak powinna
Stworzenie telewizji, która cieszyłaby się powszechnym zaufaniem Polaków, to bez wątpienia jedno z najtrudniejszych i wciąż niezrealizowanych w pełni wyzwań (zwłaszcza w obecnych okolicznościach, przy tak wysokim stopniu politycznej polaryzacji), przed jakimi stoją obecne władze TVP. Mimo iż według badania CBOS z maja br. notowania TVP uległy poprawie (stację dobrze oceniło 42 proc. badanych, negatywnie 28 proc. Tych ostatnich w ciągu roku wyraźnie ubyło. W kwietniu 2023 roku TVP negatywnie oceniało 45 proc. ankietowanych, w maju br. o 17 proc. mniej), to publiczna stacja straciła swoich dawnych widzów, którzy mają obecnie atrakcyjną alternatywę w postaci Republiki i wPolsce24. Pewnym pocieszeniem może być jednak fakt, że choć nowa TVP być może (jeszcze) nie łączy Polaków, to przynajmniej nie dzieli ich tak, jak przez ostatnie osiem lat. A to już coś.
Dołącz do dyskusji: Rok zmian w TVP. 5 rzeczy, które się udały i 5, na których polegli
Ale ogólnie jest spora poprawa od czasów Kurskiego (koniec tępej propagandy). Teraz potrzeba nowej ustawy medialnej, stabilnego finansowania i właściwego konkursu na prezesa TVP.