SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

L'Oreal rezygnuje ze słowa „wybielanie” na kosmetykach do skóry. Zapowiedział to też Unilever

L'Oreal, największa na świecie firma kosmetyczna, usunie słowa typu „biały”, „jasny” i „rozjaśnianie” z produktów do wieczornej pielęgnacji skóry. Podobne oświadczenie wydał dzień wcześniej Unilever. Z kolei firma Johnson & Johnson chce w ogóle zrezygnować z produkcji kremów do wybielania skóry. To efekt antyrasistowskiej krytyki, która rośnie w mediach społecznościowych po śmierci Afroamerykanina George'a Floyda w czasie policyjnej interwencji w Stanach Zjednoczonych.

Dołącz do dyskusji: L'Oreal rezygnuje ze słowa „wybielanie” na kosmetykach do skóry. Zapowiedział to też Unilever

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
pikul
Komentujący w ogóle nie rozumieją kontekstu. Kosmetyki wybielające, o których decyzję podejmują aktualnie koncerny to produkty, których podstawową funkcjonalnością jest zbliżenie naturalnego kolorytu skóry do białego, funkcjonującego jako element kanonu piękna np. w Azji. Nie chodzi o rozświetlacze czy o kremy rozjaśniające przebarwienia, tylko o sprawienie, żeby kolor skóry był bliższy „białemu ideałowi”. Istnienie tych produktów (w Japonii są to całe sekcje w drogeriach) ma realne podstawy w stereotypach rasowych. Więc te komentarze o domestosie itd. są zdecydowanie nie na miejscu.

Inna rzecz, dużo ciekawsza według mnie, to jak ten ruch wpłynie na azjatycki rynek kosmetyczny. Przecież samym zdjęciem nazwy z opakowania nie zmieni się aspiracji konsumentów. A może nie doceniam tego? Może my w Europie nie dążymy do „białego ideału” bo nie mamy takich kosmetyków na rynku i producenci nie budują reklamami takiej potrzeby u konsumenta? Bardzo ciekawy jest ten krok z tej perspektywy.
odpowiedź
User
grzegorz
W takim razie powinno się też wymazać ze słownika słowo "oczernianie" bo kojarzy się z rasizmem :)
Ludziom już w głowach się przewraca od tej poprawności politycznej. Dziwne czasy nadchodzą.
odpowiedź
User
opalacz
Komentujący w ogóle nie rozumieją kontekstu. Kosmetyki wybielające, o których decyzję podejmują aktualnie koncerny to produkty, których podstawową funkcjonalnością jest zbliżenie naturalnego kolorytu skóry do białego, funkcjonującego jako element kanonu piękna np. w Azji. Nie chodzi o rozświetlacze czy o kremy rozjaśniające przebarwienia, tylko o sprawienie, żeby kolor skóry był bliższy „białemu ideałowi”. Istnienie tych produktów (w Japonii są to całe sekcje w drogeriach) ma realne podstawy w stereotypach rasowych. Więc te komentarze o domestosie itd. są zdecydowanie nie na miejscu.

Inna rzecz, dużo ciekawsza według mnie, to jak ten ruch wpłynie na azjatycki rynek kosmetyczny. Przecież samym zdjęciem nazwy z opakowania nie zmieni się aspiracji konsumentów. A może nie doceniam tego? Może my w Europie nie dążymy do „białego ideału” bo nie mamy takich kosmetyków na rynku i producenci nie budują reklamami takiej potrzeby u konsumenta? Bardzo ciekawy jest ten krok z tej perspektywy.


No właśnie, słusznie zauważasz, że tam jest to przyjęte za kanon piękna. Nikt im tego nie narzucał, więc ten popyt wynikający z ich potrzeb został otrzymał podaż w postaci dokładnie takich kosmetyków.
Idąc taki tokiem rozumowania, każdy europejczyk opalający się, czyli przyciemniający kolor swojej skóry jest dla siebie rasistą bo próbuje się upodobnić co najmniej do mulata...
odpowiedź