SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Awantura w Polsat News: Zawisza oblany wodą przez Rafalalę obrażał i wyszedł ze studia (wideo)

Do mocnego incydentu doszło w środowym programie „Tak czy nie” w Polsat News: gdy działacz Ruchu Narodowego Artur Zawisza nazwał transseksualistkę Rafalalę „tym czymś” został przez nią oblany wodą, po czym opuścił studio.

Dołącz do dyskusji: Awantura w Polsat News: Zawisza oblany wodą przez Rafalalę obrażał i wyszedł ze studia (wideo)

78 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
lola
Pani Agnieszka to słaba dziennikarka....
odpowiedź
User
olo
marzylem o tym, marzylem od czasu gdy Arturek zaistnial
w zyciu publicznym politycznym kraju, marzylem,zeby w reakcji
na jego belkot bezczelny, obojetnie na jaki temat, zeby ktos
go kopnal w d..... albo w jaja i wykopal ze studia, zamiast
wdawac sie w dyskusje absurdalna i beztresciowa, to jedyny
sposob na takich niedoukow cieciowatych
odpowiedź
User
Suryaz
Dobrze ktoś powiedział, że to wina Polsatu, a prowadząca usiłowała zrzucić winę na tę panią Rafalalę. Okazuje się, że transeksualistka Rafalala, zresztą bardzo inteligentna, najpierw udzieliła lekcji pokory i szacunku temu choremu faszyście, potem zaś niejako w niewiedzy udzielała licznych słusznych wyjaśnień pani prowadzącej, która zresztą nie była zainteresowana wsparciem i zrozumieniem poniżanej mniejszości, lecz przede wszystkim dziennikarskim wykorzystaniem gorącego i kontrowersyjnego tematu. W kwestii, tak obłudnie postawionej przez p. redaktor, tezy zachowania pokoju niemal za wszelką cenę. Dużo można by o tym pisać. Fałszywa i godna to pogardy poprawność polityczna, skrywająca chłód braku empatii, niemożność postawienia się w roli ofiar, plus ta neandertalska pedagogika spokoju świadcząca o zupełnym myślowym uwstecznieniu w stylu nawoływania do jedności i konstruktywnych działań mimo niegodziwości przez reżim komunistyczny i katolicyzm. Ona nie rozumie, że aby mogła nastąpić poprawa w jakiejś dziedzinie, to ta zmianę trzeba czasem wywalczyć. Propozycja stania się ofiarą, tak jak by ci państwo chcieli, nie posunie sprawy do przodu. Ciekaw jestem, czy ona zachowałaby stoicki spokój, gdyby ktoś zwymyślał ją na wizji od najgorszych? Boże, to są naprawdę elementarne sprawy, sprawy - honoru. Każdy ma prawo i nawet obowiązek bronic swojego dobrego imienia przed podłością złych i nieprzyjaznych ludzi. Kiedyś w Polsce była taka tradycja pojedynków, która była powszechnie w wyższych sferach przyjęta. Dziś są inne czasy i ja popieram tą panią: jeśli ktoś ją obraża, nie mając moralnych podstaw i uzasadnień - zasługuje na zdecydowaną odpowiedź. To się nazywa mieć honor, poczucie własnej godności. Ci, którzy ją szkalują, takiej nie mają.
odpowiedź