Hejterzy wysłali zniszczone książki Oldze Tokarczuk. Fundacja pisarki i tak je sprzeda
Akcja hejterów przeciwko Oldze Tokarczuk zakończyła się wysyłką 31 egzemplarzy zniszczonych książek noblistki. Fundacja pisarki mimo to wystawi książki na licytacje, a zysk przekaże na rzecz organizacji broniących praw osób LGBT.
Olga Tokarczuk w czerwcowym wywiadzie dla "Corriere della Sera” oceniła, że władze w Polsce, podobnie jak na Białorusi, wykorzystały wybuch epidemii, żeby ograniczyć manifestacje opozycji.
- Ludzie nadal protestują, ale restrykcje antycovidowe osłabiają ich sprzeciw. Społeczeństwo, które się boi, łatwiej poddaje się rozkazom i zakazom. Lockdown usuwa z ulic protestujących i niszczy tkankę społeczną - stwierdziła.
Skrytykowała też zaostrzenie przepisów aborcyjnych, oceniając je jako barbarzyńskie, oraz „dziki atak na osoby i społeczność LGBT”. - Osoby, którą myślą inaczej niż rządząca partia, tracą ducha. Z drugiej strony iluzja pewnej zamożności sprawia, że niektórzy postrzegają wolność jako towar ekskluzywny, bez którego da się żyć - powiedziała laureatka literackiej Nagrody Nobla.
W odpowiedzi na wywiad w mediach społecznościowych powstała akcja #OdeslijOldzeKsiazkę. Czytelników zachęcano do odsyłania zakupionych książek noblistki w ramach "kary" za wywiad dla włoskiego dziennika.
Fundacja Olgi Tokarczuk zapowiedziała, że odesłane egzemplarze przekaże w ramach wsparcia na aukcję charytatywną na rzecz organizacji walczących o prawa osób LGBT+.
Hejterzy wysłali zniszczone książki Tokarczuk
Jak poinformowała na Facebooku Fundacja Olgi Tokarczuk, akcja #OdeslijOldzeKsiazkę poskutkowała tym, że pisarka otrzymała 31 poniszczonych egzemplarzy swoich książek.
- Nienawiść znalazła ujście w okrutnej przemocy wobec słów, myśli i wolności drugiego człowieka. W pogańskim rytuale unicestwienia książek – zbrukania idei, której ludzkość zawdzięcza tak wiele. Nieprzypadkowo jednym z najczarniejszych dni w historii początku państwowej polityki nazistowskiej był 10 maja 1933 roku, kiedy studenci największych niemieckich uczelni, inspirowani i wspierani przez wielu partyjnych notabli i profesorów palili na ogromnych stosach tysiące książek autorów znienawidzonych przez dyktaturę. Przerażający realizm symboliczny niszczenia pamięci zbiorowej i dewastacji podstawowych wartości wolnych społeczeństw, ten chory obrzęd nienawiści, był ostatnim krokiem przed masową eksterminacją milionów ludzi. Mamy dla was złą wiadomość – za takie czyny idzie się do piekła. Wstydźcie się - skomentowała fundacja.
Współpracownicy noblistki mimo stanu nadesłanych książek, wystawią je na aukcje zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami. - Idea niesienia pomocy osobom prześladowanym przez ludzi do was podobnych (i system, którego jesteście podporą) poprzez sprzedaż symboli czystego zła doczeka się jeszcze szerszego omówienia na naszych stronach - zapowiada Fundacja Olgi Tokarczuk.
Dołącz do dyskusji: Hejterzy wysłali zniszczone książki Oldze Tokarczuk. Fundacja pisarki i tak je sprzeda