Budda sugeruje, że oddano mu jego samochody. Prokuratura: to nie były jego auta
Kamil L. ps. Budda i jego partnerka, podejrzani m.in. o przestępstwa podatkowe, opuścili areszt 23 grudnia. Wyjście na wolność kosztowało ich łącznie 3 mln zł - tyle wyniosło poręczenie majątkowe. Teraz youtuber pokazał na swoim Instagramie film, na którym widać lawety z samochodami wjeżdżające na jego posesję. Budda nic nie mówi, ale poprzez film sugeruje, że Prokuratura zwróciła jego mienie. Portal Wirtualnemedia.pl dowiedział się, że nie były to jego samochody.
Youtuber i jego partnerka przebywali w areszcie od połowy października. „W poniedziałek uchylony został areszt dla Kamila L. ps. Budda i jego partnerki. Zastosowano środki o charakterze wolnościowym, m.in. poręczenie majątkowe w wysokości odpowiednio 2 mln zł i 1 mln zł” – 23 grudnia powiedziała Polskiej Agencji Prasowej prok. Katarzyna Calów – Jaszewska.
Znany youtuber Budda – Kamil L. – i dziewięć innych osób, w tym jego partnerka Aleksandra (którą sam nazywa Grażyną), usłyszało zarzuty wyłudzania podatku od towarów i usług oraz organizowania nielegalnych gier hazardowych – loterii w internecie. Nie przyznali się do winy.
W październiku 2024 decyzją Sądu Rejonowego w Szczecinie youtuber Budda – Kamil L. i cztery osoby zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Krajowej w Szczecinie przez członków zorganizowanej grupy przestępczej złożyła Krajowa Administracja Skarbowa. Grupa ta miała zajmować się wyłudzaniem podatku od towarów i usług i organizować nielegalne gry hazardowe – loterie w internecie.
Korzyści finansowe rzędu 90 mln zł
We współpracy z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej na rachunkach bankowych osób i spółek mających czerpać korzyści finansowe z nielegalnej działalności zablokowano ponad 90 mln zł. Służby zabezpieczyły także 51 samochodów o szacunkowej wartości ponad 38 mln zł, nieruchomości o szacunkowej wartości 30 mln zł, sztabki złota i gotówkę.
Prokurator zachodniopomorskiego pionu PZ PK przedstawił Kamilowi L. i dziewięciu innym osobom zarzuty kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw karnoskarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianiem nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT i praniem brudnych pieniędzy.
Samochody na lawetach wracają do Buddy?
Youtuber umieścił na swoim koncie intagramowym krótki film, na którym widać, że lawety z samochodami wjeżdżają na teren posesji.
– W toku śledztwa prokurator weryfikuje kwestie dotyczące własności zabezpieczonych do śledztwa pojazdów i dokonuje zwrotu wyłącznie tych aut, które były użytkowane przez podejrzanych na zasadzie zawartych umów leasingu (właścicielem pojazdu jest wówczas firma leasingowa), bądź też innych umów cywilnoprawnych np. w związku z zawartymi kontraktami reklamowymi. Chodzi zatem wyłącznie o te pojazdy, których podejrzani nie byli właścicielami. W toku postępowania tytułem zabezpieczania majątkowego można zająć tylko to mienie, które jest własnością podejrzanego – wyjaśnia Wirtualnemedia.pl prokurator Katarzyna Calów – Jaszewska z Prokuratury Krajowej.
Z informacji przedstawionej przez Prokuraturę Krajową wynika więc, że zwrócone zostały jedynie pojazdy, które nie należą do podejrzanych w sprawie, w tym m.in. do youtubera Kamila L.
Dołącz do dyskusji: Budda sugeruje, że oddano mu jego samochody. Prokuratura: to nie były jego auta