„Wprost” przywróci Nagrodę Kisiela
AWR „Wprost”, wydawca tygodnika „Wprost”, planuje przywrócenie Nagrody Kisiela, która w przeszłości była przyznawana pod patronatem pisma. Na łamach tygodnika pojawią się też rozmowy z przyjaciółmi i współpracownikami publicysty Stefana Kisielewskiego.
Obecnie AWR „Wprost”, który od końca grudnia br. należy do spółki Platforma Mediowa Point Group, prowadzi prace nad formułą nagrody. Była ona przyznawana w latach 1990 – 2006 przez Stefana Kisielewskiego, a po jego śmierci przez kapitułę składającą się z głównie dotychczasowych laureatów wyróżnienia. Nagroda co roku trafiała w ręce osób, których działalność była zgodna z duchem twórczości Stefana Kisielewskiego. Wręczano ją w trzech kategoriach: polityk, publicysta i przedsiębiorca.
W 2007 roku dalszemu przyznawaniu nagrody pod patronatem „Wprost” sprzeciwiło się 25 członków kapituły, m.in. prof. Władysław Bartoszewski, Lech Wałęsa, Andrzej Olechowski, Tomasz Lis i Stefan Bratkowski. Twierdzili oni, że styl, poziom oraz treść niektórych publikacji tygodnika nie pozwoliły na kontynuowanie idei nagrody w dotychczasowej formie.
Z okazji przypadającego w przyszłym roku 100-lecia urodzin Stefana Kisielewskiego, tygodnik „Wprost” opublikuje także cykl 10 rozmów ze znanymi ludźmi kultury, polityki i nauki, przyjaciółmi lub współpracownikami Kisiela, których ten opisał w swoim słynnym „Abecadle….” . Rozmowy na 100-lecie Kisiela będą się ukazywały raz w miesiącu w dziale „Społeczeństwo”. Pierwsza znalazła się w dzisiejszym wydaniu „Wprost” - jest to wywiad z Marcinem Królem, historykiem idei, filozofem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego i przyjacielem Kisielewskiego.
Dołącz do dyskusji: „Wprost” przywróci Nagrodę Kisiela
Ciekawe czy podobne akcje przysporzą im czytelników. Ludzie karmieni propagandową papką przez SALON są już nasyceni swoimi mediami i nie potrzebują kolejnej mutacji Wyborczej czy Polityki. Nie wróżę zatem przyszłości tygodnikowi Wprost, który dotąd znany był z ostrego pazura. Pazura, który Lisiecki mu znacznie przytępił i przyciął, żeby móc pogrzać sięna chwilę na salonie. Prawda jest taka, że przychylnośćsalonu zyska, ale nigdy w salonie nie usiadzie. Będzie marionetką na usługach salonu a nie jego pełnoprawnym członkiem.