Wojciech Orliński: Nie jestem ani zwolniony, ani nie-zwolniony
Po wtorkowej turze rozmów, związkowcy „Solidarności” przy Agorze nie osiągnęli porozumienia z zarządem spółki ani w kwestii ram dalszej współpracy, ani zwolnienia Wojciecha Orlińskiego. Nieoficjalnie jednak dowiedzieliśmy się, że Agora - pod naciskiem - odstąpiła od zamiaru wyrzucenia z pracy szefa związkowców.
Kilka dni temu opisaliśmy treść wewnętrznego pisma Agory, podpisanego przez kierownika działu kadr i płac, Adama Węgierskiego. Agora zwraca się w nim do działającego w spółce związku zawodowego z wnioskiem o wyrażenie zgody na dyscyplinarne rozwiązanie umowy z Orlińskim. Jako powód podaje się nadużycie sprawowanej przez Wojciecha Orlińskiego funkcji szefa związków. Innym argumentem jest „straszenie pracowników zwolnieniami grupowymi”. Jako powód chęci rozwiązania umowy z szefem związkowców podano „nadużycie sprawowanej funkcji w związku zawodowym, a także nadużycie zaufania społecznego partnera społecznego oraz podważenie partnerstwa i dialogu społecznego” poprzez kolportowanie w newsletterze do członków związku „obraźliwych i wykluczających komentarzy” pod adresem Ewy Zając, nowej dyrektor ds. pracowniczych.
W obronie Orlińskiego ujęli się związkowcy z drugiego działającego przy Agorze związku (Komisja Zakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza), ale także Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy SDP, dziennikarze i publicyści. Wkrótce po upublicznieniu przez nas informacji o zamiarach Agory, do zarządu spółki trafił list protestacyjny, pod którym podpisała się niemal setka dziennikarzy, publicystek, reżyserów, ludzi kultury, polityków i związkowców, w tym tych z lat 80. Widnieją pod nim podpisy m.in. Mariusza Szczygła, Jacka Dukaja czy Jacka Dehnela. Zaapelowali oni do zarządu o wycofanie zamiaru zwolnienia szefa "Solidarności". Także szefostwo „Gazety Wyborczej” w mailu do pracowników poinformowało, że spotkało się z zarządem Agory i zaapelowało o niezwalnianie Orlińskiego. Jednocześnie naczelni przyznali, że rozumieją stanowisko kierownictwa spółki.
We wtorek przedstawiciele „Solidarności” (w tym i jej szef) spotkali się z zarządem Agory, by przedyskutować formy dalszej współpracy. - Jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje zarządu, które nie będą ograniczać naszego prawa do obrony interesu pracowników oraz prawa wolności wypowiedzi (w zakresie obowiązujących przepisów - tak jak robiliśmy to dotąd) - czytamy na oficjalnym facebookowym koncie „Solidarności” działającej w Agorze.
"Nie jestem ani zwolniony, ani nie-zwolniony"
Jednym z tematów miało też być zwolnienie Orlińskiego (związki pisemnie nie wyraziły na nie zgody kilka dni wcześniej). Jednak – jak informuje nas Wojciech Orliński - rozmowy nie przyniosły rezultatu, a problem jego zwolnienia nie został rozstrzygnięty. - Nie jestem ani zwolniony, ani nie-zwolniony. Coraz bardziej jestem zdziwiony tym, że zarząd uważa, że czas tu gra na jego korzyść i im dłużej to trwa, tym lepiej dla spółki - komentuje w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Orliński.
Nieoficjalnie ustaliliśmy jednak, że zarząd – ulegając głosom pracowników, dziennikarzy innych mediów, a także biorąc pod uwagę stanowisko w tej sprawie związków zawodowych i redaktorów naczelnych „Gazety Wyborczej” - podjął już decyzję o odstąpieniu od zamiaru zwolnienia Wojciecha Orlińskiego. Decyzja ma być przekazana do wiadomości pracowników drogą mailową jeszcze w tym tygodniu.
Na koniec czerwca br. zatrudnienie w grupie kapitałowej Agora wynosiło 2 333 etaty, o 109 mniej niż na koniec marca br. Firma osiągnie ok. 30 mln zł dzięki obniżeniu na sześć miesięcy wszystkim pracownikom wynagrodzeń i wymiaru pracy o 20 proc.
Dołącz do dyskusji: Wojciech Orliński: Nie jestem ani zwolniony, ani nie-zwolniony