Telewizja Republika z programem „10.04.2010. Fakty” o ustaleniach podkomisji smoleńskiej
TV Republika zaczyna emisję cotygodniowego programu „10.04.2010. Fakty”, w którym przedstawiane będą ustalenia powołanej przez Antoniego Macierewicza podkomisji ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.
„10.04.2010. Fakty” będą prowadzili dziennikarze Telewizji Republika Magda Groń (jest też dziennikarką „Gazety Polskiej Codziennie”) i Aleksander Wierzejski (jest w stacji gospodarzem m.in. porannego pasma „Polska na dzień dobry”).
Gościem pierwszego odcinka będzie komandor podporucznik Wiesław Chrzanowski, nawigator, który jako wykładowca Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie uczył m.in. pilotów prezydenckiego tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem.
Program „10.04.2010. Fakty” będzie emitowany na żywo we wtorki o godz. 20:40. Każdy odcinek potrwa ok. 20 minut.
Od początku maja serwis Niezależna.pl, związany z „Gazetą Polską Codziennie” i „Gazetą Polską”, zachęca swoich użytkowników do rozpowszechniania informacji o ustaleniach podkomisji Ministerstwa Obrony Narodowej ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Na stronie uruchomiono osobną zakładkę „Komisja Smoleńska”.
- Dzisiaj mamy szansę, żeby pokazać już pierwsze ustalenia, które podkomisja MON-u poczyniła i przedstawiła, także ogromny materiał badawczy. Teraz wszystko zależy od nas - podkreślił Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „GP” i „GPC” oraz członek zarządu TV Republika. - Propagujmy tę wiedzę na wszystkich możliwych forach medialnych, internetowych, w mediach społecznościowych. Wysyłajmy esemesy znajomym, przyjaciołom, członkom rodzin. Teraz więcej zależy od Państwa niż od nas - zachęcił.
Według badania Nielsen Audience Measurement w kwietniu br. Telewizja Republika zanotowała 0,09 proc. udziału w rynku oglądalności.
Dołącz do dyskusji: Telewizja Republika z programem „10.04.2010. Fakty” o ustaleniach podkomisji smoleńskiej
Metody badawcze rodem z przedszkolnej piaskownicy, fachowcy z dziedzin bez związku z lotnictwem zapewne by mieli "świeże spojrzenie". To byłoby mega śmieszne, gdyby nie działo się naprawdę.
Stephen King zwija się z zazdrości, że na to nie wpadł!