Szefowie Jedynki: słuchalność poniżej 10 proc. nas nie satysfakcjonuje, rozwijamy pluralizm publicystyki (wywiad)
- Chcielibyśmy, żeby radiowa Jedynka zajęła pierwsze miejsce w słuchalności. Dziś nie wydaje się to możliwe, ale z całą pewnością sięgamy w górę - mówią w wywiadzie dla Wirtualnemedia.pl Rafał Porzeziński i Jacek Raginis-Królikiewicz, kierujący PR1. Deklarują, że poważnie potraktują dotąd zaniedbane przez stację badania słuchalności.
W okresie od grudnia 2015 roku do lutego 2016 roku udział Jedynki w rynku radiowym wyniósł 9,4 proc. (według danych Radio Track). W stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej to wzrost o 0,5 pkt proc. Zarząd Polskiego Radia nie postawił przed dyrekcją PR1 wymogu poprawy tego wyniku, ale dyrektor Rafał Porzeziński (kieruje rozgłośnią od połowy stycznia) zapowiada, że słuchalność poniżej 10 proc. jest nie satysfakcjonująca.
- Oczywiście chciałbym, żebyśmy zajęli pierwsze miejsce. Dziś nie wydaje się to możliwe, ale z całą pewnością sięgamy w górę. Będziemy bić się o lepszą słuchalność, mamy pełną akceptację zespołu. Nikt nie chce tabloidyzacji Jedynki, ale każdy chce, żeby jego audycji słuchało jak najwięcej ludzi - tłumaczy Porzeziński.
Jedynka ma teraz większy nacisk położyć na badania fokusowe. Ma to pomóc w ocenie zmian ramówkowych. Kierownictwo nie zgadza się, że spadek słuchalności Programu I Polskiego Radia jest związany z trendami demograficznymi. - Wyniki badań słuchalności, które zostały wykonane w 2011 roku, przewidywały dalszy spadek i proponowały pewne recepty. Jednak te propozycje w ogóle nie zostały wzięte pod uwagę, a nawet nie dotarły do kierowników redakcji. Nikt tutaj na serio nie rozmawiał o tym, jak odwrócić trend spadkowy. A ten trend jest do odwrócenia - zapewnia Jacek Raginis-Królikiewicz, zastępca dyrektora Programu I.
Kierownictwo PR1 zapewnia, że w redakcji Jedynki nie ma „czarnej listy” gości, których nie wolno zapraszać do audycji publicystycznych. Ale z raportu dotyczące obecności przedstawicieli partii politycznych na antenach Polskiego Radia wynika, że w ostatnich dwóch miesiącach PSL i Nowoczesna miały nadreprezentację czasu antenowego.
- W imię dochowania standardów dziennikarskich i zasady pytania o zdanie wszystkich stron nadawca musi na taką nadreprezentację zareagować. Zarząd domaga się, żeby wszystkie ugrupowania polityczne, zwłaszcza parlamentarne, były w godny sposób reprezentowane na antenach Polskiego Radia - podkreśla Jacek Raginis-Królikiewicz.
- Reprezentacja na antenie powinna odzwierciedlać reprezentację w życiu publicznym. Nie powinno się oddawać nagle anteny publicznej komuś, kto tak naprawdę ma znaczenie śladowe albo wcale go nie ma i tylko przez jakieś wydarzenie próbuje podbić sobie elektorat. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy się wikłać w takie rozgrywki polityczne - wyjaśnia Rafał Porzeziński.
Z Rafałem Porzezińskim i Jackiem Raginis-Królikiewiczem rozmawiamy o wynikach słuchalności radiowej Jedynki, nowych propozycjach programowych, trasie "Lata z radiem" i upolitycznieniu mediów.
Łukasz Brzezicki: Jaki jest obecnie profil słuchacza Programu I Polskiego Radia?
Rafał Porzeziński: Bardzo dobrze czujemy się w grupie 40+, ale wiernych słuchaczy mamy w segmencie 60-75 lat. Zależy nam na tym, żeby jeszcze bardziej wzmacniać relację ze słuchaczami 40-49 i 50-59 lat. W tym kierunku skierowane są też nasze działania związane z modyfikacją ramówki. Chcemy, żeby słuchacze 40+ bardzo dobrze czuli się z Jedynką.
A młodsi słuchacze?
Porzeziński: Z naszych doświadczeń wynika, że oczekiwania i wyobrażenia radia idealnego wśród słuchaczy z grupy 20-30 i 30-39 lat są zupełnie inne niż starszego pokolenia słuchaczy. Naszym celem jest sprostanie oczekiwaniom tych grup, których upodobania są stosunkowo nieodległe. To bardziej realne niż robić równocześnie radio dla seniorów i nastolatków.
Od wielu lat notowany jest spadek słuchalności Programu I. W najnowszej fali badania Radio Track widać jednak lekki wzrost.
Jaki macie panowie pomysł na zahamowanie trendu spadkowego i utrzymanie wzrostu słuchalności?
Porzeziński: Są pewne tajniki kuchni radiowej, których nie chcielibyśmy zdradzać. jesteśmy w trakcie ostrożnego eksperymentowania. Ale nie wprowadzamy zmian, które będą obowiązywać przez najbliższe sto lat. To bardzo ważna deklaracja, bo chcemy, żeby nasi dziennikarze i słuchacze mieli poczucie, że przyglądamy się efektom swoich własnych decyzji programowych i chcemy wyciągać wnioski z tego, co działa, a co nie działa.
Jacek Raginis-Królikiewicz: Chcemy być w dialogu ze słuchaczami i znacznie większy nacisk położyć na badania fokusowe. Na pewno pomoże nam to spojrzeć krytycznie na zmiany w ramówce. Nie zgadzamy się z tezą, że spadek słuchalności Programu I Polskiego Radia jest związany z trendami demograficznymi. Dlatego zamierzamy poważnie traktować badania słuchalności. W Jedynce zostało to zaniedbane. Ten spadek jest znacznie bardziej zdecydowany - w ciągu ostatnich 15 lat Jedynka traciła 0,6 pkt. proc. rocznie. To nie kwestie polityczne powinny decydować o ocenie poprzedniego kierownictwa tylko to, że wyniki badań słuchalności, które zostały wykonane w 2011 roku, przewidywały dalszy spadek i proponowały pewne recepty. Jednak te propozycje w ogóle nie zostały wzięte pod uwagę, a nawet nie dotarły do kierowników redakcji. Nikt tutaj na serio nie rozmawiał o tym, jak odwrócić trend spadkowy. A ten trend jest do odwrócenia.
Do tej pory spluralizowaliśmy publicystykę, wprowadziliśmy więcej muzyki, stworzyliśmy bardziej czytelne pasma popołudniowe zamiast jednego "Popołudnia z Jedynką". Na antenie Programu I pojawiły się osobowości, które nie były dotąd związane z Polskim Radiem. Aktywniejsza stała się nasza autopromocja, jest teraz bardziej profesjonalna. Zależy nam również na radykalnej poprawie współpracy radiowej Jedynki z portalem Polskieradio.pl. Chcemy tworzyć projekty, które wykraczają poza antenę radiową, cieszy nas otwartość TVP na współpracę z Programem I. Poza tym Jedynka będzie inicjatorem dużych akcji społecznych.
Ale zarząd Polskiego Radia nie postawił przed dyrekcją Jedynki wymogu poprawy słuchalności.
Porzeziński: To prawda, zarząd nie trzyma nas pod pistoletem i nie uzależnia oceny naszej pracy od słupków słuchalności. Ale my sami chcemy, żeby niezwykle wartościowy przekaz Jedynki nie trafiał w pustkę. Miejsce na podium jest utrzymane, Jedynka plasuje się jako trzecia stacja w Polsce po RMF i Zetce, ale absolutnie nie satysfakcjonuje nas słuchalność poniżej 10 proc.
To jaki poziom słuchalności chce pan osiągnąć?
Porzeziński: Nie namówi mnie pan na spekulacje. Oczywiście chciałbym, żebyśmy zajęli pierwsze miejsce. Dziś nie wydaje się to możliwe, ale z całą pewnością sięgamy w górę. Będziemy bić się o lepszą o słuchalność, mamy pełną akceptację zespołu. Nikt nie chce tabloidyzacji Jedynki, ale każdy chce, żeby jego audycji słuchało jak najwięcej ludzi.
Nadal jednak RMF FM i Radio ZET wygrywają z Jedynką. Czy stacje komercyjne są w ogóle konkurencją dla Programu I?
Porzeziński: Oczywiście nie konkurujemy bezpośrednio z RMF FM, ale z Radiem ZET nasza współsłuchalność jest już znacznie większa. Nie będziemy się ścigać na pomysły komercyjne z konkurencją, ani kopiować ich rozwiązań. Na pewno w Jedynce będzie więcej muzyki, w naszym odczuciu radio jest przegadane. Stosunek muzyki do słowa pozostaje niezadowalający. Sukcesywnie będziemy zmniejszać ilość słowa do muzyki, bez tabloidyzacji komunikatów.
Raginis-Królikiewicz: Z naszych rozmów z biurem reklamy Polskiego Radia wynika, że mamy specyficzną grupę słuchaczy, którzy są zaniedbani przez stacje komercyjne. Dlatego Jedynka notuje wzrost sprzedaży reklam. Jesteśmy dobrym i unikatowym kanałem w segmentach powyżej 40-tki. To przeczy stereotypom, które mówią, że jak się ma starszego słuchacza, to sytuacja radia na rynku reklamy musi się pogorszyć. My tego nie odczuwamy.
Porzeziński: Dodaliśmy dodatkową minutę do pasm reklamowych tuż po serwisach po pełnej godzinie. Na wyraźną prośbę biura reklamy stworzyliśmy taki ekstra czas zaraz po wiadomościach, przeznaczony na bardziej ekskluzywne oferty. Ja osobiście wolałbym w ogóle nie grać reklam, ale doceniam, że one są. Rzeczywiście zainteresowanie reklamodawców nie słabnie.
Więcej muzyki to znaczy więcej utworów czy nowe gatunki?
Porzeziński: Baza muzyczna będzie się opierać na mniejszej ilości utworów niż to miało miejsce dotychczas, około 500 piosenek. Nie będziemy poszerzać brzmienia o nowe gatunki niszowe. Szefem muzycznym nadal pozostaje Paweł Sztompke, który teraz jest kierownikiem redakcji. Natomiast jako konsultant muzyczny dołączył do nas Rafał Freyer. Jego znajomość rynku na pewno pomoże zbudować bardziej spójny wizerunek muzyczny Jedynki.
Raginis-Królikiewicz: Przede wszystkim będzie więcej piosenek w godzinie, te zmiany wprowadziliśmy już teraz w "Sygnałach dnia" i "Czterech porach roku". Co nie wyklucza, że w niektórych pasmach takich jak "Kulturalna Jedynka", "Jedynka dzieciom" czy "Familijna Jedynka" nasi konsultanci dostosują oprawę muzyczną do charakteru audycji.
Porzeziński: Jednocześnie nie wycofujemy się z cotygodniowych koncertów chopinowskich, w soboty o godz. 23.00. Chopin w Jedynce też musi brzmieć. Pozostajemy również na 50-procentowym udziale polskiej piosenki. Zrezygnowaliśmy jednak z "Piosenki dnia", bowiem powtarzanie jednego, nie zawsze wybitnego utworu w danym dniu wydaje się być błędem, którego nie będziemy popełniać.
Ma pan duszę radiowca i doświadczenie pracy w wielu rozgłośniach. To dlatego prowadzi pan własną audycję "Ocaleni" w ramach wieczornego pasma "Twarzą w twarz"?
Porzeziński: Nie wyobrażam sobie życia bez anteny. Zgoda pani prezes Barbary Stanisławczyk na to, bym prowadził własne audycje na antenie Jedynki bardzo mnie ucieszyła. Dzięki temu będę miał stały kontakt ze słuchaczami i żywą anteną, ale z pewnością nie odbije się to na realizacji moich obowiązków menadżerskich. Moja audycja "Ocaleni" jest nadawana we wtorki o godz. 23.00. To nie jest wyeksponowany czas, ale daje mi możliwość porozmawiania z bohaterami, którzy przeżyli różne choroby, traumy lub trudy życiowe, niektórzy przebywali w więzieniu. Przede wszystkim poddaję się pod osąd redakcji, jestem bardzo otwarty na krytykę.
Pasmo "Twarzą w twarz", które utworzyliśmy tej wiosny, na razie ma cztery odsłony - prowadzą je Janusz Weiss, Jan Pospieszalski i Nina Karczmarewicz i ja. Ale już od kwietnia w piątek trzy razy w miesiącu audycję poprowadzi Maciej Zdziarski, który porozmawia ze znanymi ludźmi związanymi z Krakowem i Małopolską. W pierwszym odcinku 1 kwietnia spotka się z aktorem Leszkiem Długoszem. Ale także w tym piątkowym paśmie raz w miesiącu przygotujemy dla słuchaczy audycję "Twarzą w twarz - Kod kultury", w której Marcin Styczeń i Ernest Bryll zastanowią się nad łącznością pokoleniową. Sprawdzą, czy można zbliżyć pokolenie nestorów z pokoleniem, które w sile twórczej próbuje odnaleźć się w rzeczywistości. Ten cykl wystartuje w Wielki Piątek.
Dołącz do dyskusji: Szefowie Jedynki: słuchalność poniżej 10 proc. nas nie satysfakcjonuje, rozwijamy pluralizm publicystyki (wywiad)