Polscy pracodawcy mizernie oceniają kompetencje absolwentów
Już teraz, co dziesiąty polski bezrobotny jest absolwentem wyższej uczelni, a od lat tytuł magistra nie daje gwarancji zatrudnienia. Ponad 80 proc. pracodawców twierdzi, że największe znaczenie przy zatrudnianiu młodych mają wiedza i umiejętności, przeszło 60 proc. podkreśla znaczenie doświadczenia. Niestety, pracodawcy słabo oceniają kompetencje absolwentów.
Za dwa miesiące tegoroczni absolwenci szkół wyższych rozpoczną poszukiwanie zatrudnienia. Są pełni wiary w swoje umiejętności, mają głowy pełne wiedzy i apetyt na zdobywanie rynku pracy. Jednak, nie w każdym przypadku wystarczy to na zdobycie posady w wyuczonym przez lata studiów zawodzie. Czego zatem oczekują pracodawcy od młodych ludzi?
„Ponad 80 pracodawców na 100 twierdzi, że największe znaczenie mają wiedza i umiejętności, a zaraz potem jest doświadczenie zawodowe (ponad 60 wskazań na 100) oraz kompetencje psycho – społeczne wynika z badań w projekcie „Uczelnia Przyjazna Pracodawcom 2010 r”. Chodzi o umiejętności pracy w zespole, terminowość, dyscyplinę czy orientację na klienta (nie tylko zewnętrznego, ale również wewnętrznego). Nie mają natomiast tak dużego znaczenia oczekiwania finansowe absolwenta oraz to którą uczelnię wyższą ukończył” – mówi Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan.
Zatem podczas naboru nowych pracowników pracodawcy zwracają największą uwagę na rzeczywiście posiadane przez kandydata kompetencje. Niestety, ocena tych umiejętności nie wypada zbyt dobrze jeśli chodzi o absolwentów.
„Słabo oceniane są umiejętności praktyczne w porównaniu z teoretycznymi oraz tzw. kwalifikacje miękkie, których nauczanie w polskich uczelniach wyższych jest śladowe. Najczęściej wskazywaną kompetencją deficytową jest łączenie teorii z praktyką (45 wskazań na 100). Młodzi ludzie mają również problem z organizacją pracy (37), obsługą klienta i kontaktem z nim (34), rozwiązywaniem problemów (32) oraz – co stanowi spore zaskoczenie – znajomością języków obcych (30) oraz kreatywność (23). Osoby młode mają za to zdolność obsługi komputera oraz maszyn i urządzeń, szybko się uczą i łatwo dostosowują do zmian w otoczeniu. Pracodawcy dostrzegają te braki, widzą również niedostosowanie polskiego systemu szkolnictwa wyższego do wymagań sytuacji gospodarczej i potrzeb rynku pracy. Często zatrudnienie absolwenta związane jest z poniesieniem dodatkowych kosztów związanych z koniecznością uzupełnienia jego wiedzy tak, aby mógł on wywiązywać się ze swoich obowiązków zawodowych. Dość powiedzieć, że ponad ¼ absolwentów, którzy podjęli zatrudnienie po zakończeniu nauki, uczestniczy w różnego rodzaju kursach lub szkoleniach organizowanych przez swoich pracodawców” – dodaje Monika Zakrzewska.
Młodzi ludzie są coraz bardziej świadomi wymagań jakie stawia przed nimi rynek pracy. Stąd blisko połowa studentów, mając na uwadze wymagania pracodawców, decyduje się na łączenie nauki z pracą zawodową. Dzięki temu zdobywają nie tylko umiejętności praktyczne, ale również wykształcają postawę i cechy, które powinien posiadać „dobry pracownik”. Wiedzą też, że przy szybko zmieniających się trendach na rynku, będą musieli uczyć się przez całe życie.
Dołącz do dyskusji: Polscy pracodawcy mizernie oceniają kompetencje absolwentów