Prokurator chce surowszego wyroku dla Piotra Najsztuba. Zbigniew Ziobro: wpływowy dziennikarz nie jest świętą krową
Prokuratura złoży sprzeciw od wyroku Sądu Rejonowego w Piasecznie, który skazał dziennikarza Piotra Najsztuba na 6 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki za potrącenie staruszki. - Wypadki się zdarzają, ale Polacy oczekują, że prawo będzie równe dla wszystkich bez względu na to, czy sprawca to osoba znana czy nie. Wpływowy dziennikarz, który zresztą lubi moralizować, nie jest świętą krową - komentuje Zbigniew Ziobro, prokurator generalny i minister sprawiedliwości.
We wtorek poinformowano o wyroku Sądu Rejonowego w Piasecznie dotyczącym wypadku drogowego z października ub.r. z udziałem Piotra Najsztuba. Dziennikarz potrącił 77-letnią kobietę, która doznała urazu żeber. Nie miał przy sobie prawa jazdy (odebrano mu je w 2009 roku za przekroczenie limitu punktów karnych), a także ważnego ubezpieczenia OC i przeglądu technicznego auta.
Najsztubowi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała. Zgodnie z art. 177 Kodeksu karnego grozi za to do 3 lat więzienia.
Pod koniec lipca Sąd Rejonowy w Piasecznie w trybie nakazowym (bez udziału stron procesu) uznał Najsztuba za winnego zarzucanego mu czynu (dziennikarz zgodził się na publikację swojego pełnego nazwiska w publikacjach o wypadku). Nakazał dziennikarzowi zapłatę 6 tys. zł grzywny (to 200 stawek dziennych określonych na 30 zł), 10 tys. nawiązki dla poszkodowanej w wypadku oraz 5 942 zł kosztów postępowania.
Natomiast to, że Najsztub jechał bez prawa jazdy, ważnego ubezpieczenia OC i przeglądu technicznego auta, zostało uznane za przekroczenie. W konsekwencji prokuratura przekazała tę sprawę Komendzie Powiatowej Policji w Piasecznie.
Ziobro: Najsztub okazywał rażące lekceważenie bezpieczeństwa ruchu drogowego
Wyrok dotyczący spowodowania przez Piotra Najsztuba wypadku jest nieprawomocny. Prokuratura Krajowa w komunikacie poinformowała już, że prokurator złoży sprzeciw od tego orzeczenia.
Jako powód podano „rażącą niewspółmierność kary”. - Z uwagi m.in. na to, że oskarżony w chwili zdarzenia nie miał aktualnego badania technicznego pojazdu, pojazd ten był technicznie niesprawny, nie miał nadto aktualnej ochrony ubezpieczeniowej wynikającej z obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego oraz od 30 czerwca 2009 r. Piotr Najsztub miał zatrzymane w trybie administracyjnym prawo jazdy kat. B - wyliczono.
Podobnie skomentował tę sprawę Zbigniew Ziobro, prokurator generalny i minister sprawiedliwości. - W ocenie wielu ludzi kara wymierzona przez sąd jest niewspółmierna do winy. Przecież red. Najsztub potrącił kobietę na pasach, a do tego nie miał ani uprawnień do prowadzenia auta, ani aktualnych badań technicznych samochodu, ani nawet ubezpieczeniowej polisy. Takim zachowaniem okazywał rażące lekceważenie bezpieczeństwa ruchu drogowego - powiedział „Super Expressowi”.
- Wypadki się zdarzają, ale Polacy oczekują, że prawo będzie równe dla wszystkich bez względu na to, czy sprawca to osoba znana czy nie. Wpływowy dziennikarz, który zresztą lubi moralizować, nie jest świętą krową. Dlatego prokuratura złoży sprzeciw od tego pobłażliwego wyroku - dodał Zbigniew Ziobro.
Najsztub stracił program w Onecie, nadal jest w TOK FM
W związku z wypadkiem ze współpracy z Piotrem Najsztubem zrezygnowała Grupa Onet-RASP. Dziennikarz miał tam prowadzić program „Czas na zasady”, który ostatecznie pojawił się wiosną br., a jego gospodarzem był Filip Chajzer.
Piotr Najsztub ciągle prowadzi cotygodniową audycję „Prawda nas zaboli” w Radiu TOK FM.
Dołącz do dyskusji: Prokurator chce surowszego wyroku dla Piotra Najsztuba. Zbigniew Ziobro: wpływowy dziennikarz nie jest świętą krową
i to się nazywa dobra zmiana w sądownictwie. Albo jeszcze lepsza.