Obawy firm i marek o kryzys rekordowo wysokie. Internet i polityka źródłami zagrożenia
Obawy kryzysowe managerów, dyrektorów ds. komunikacji oraz rzeczników największych polskich firm i instytucji są na historycznie najwyższym poziomie - wynika z danych Alert Media Communications. Tworzony przez agencję wskaźnik Kryzysometr, wzrósł w tym roku o 5 punktów do 60 proc. To najwyższy wynik od początku tego badania. Listę źródeł kryzysów otwierają internet i polityka.
Osoby odpowiadające za komunikację w wiodących polskich firmach, instytucjach państwowych i organizacjach pozarządowych, obawiają się kryzysów wizerunkowych jeszcze bardziej niż przed rokiem. Taki główny wniosek płynie z badania przeprowadzonego przez agencję PR Alert Media Communications.
Na przełomie listopada i grudnia br. agencja przeprowadziła czwartą edycję badania Kryzysometr, pozwalającego ocenić poziom prawdopodobieństwa wystąpienia kryzysów komunikacyjnych. Jest on szacowany przez ekspertów ds. komunikacji (tylko in-house, bez agencji), którzy oceniają ryzyko wybuchu kryzysu wizerunkowego w swoich organizacjach w skali od 1 do 100.
Ze średniej opinii wszystkich uczestników badania powstaje indeks: Kryzysometr, który w tym roku wyniósł aż 60 proc.. To wynik o 5 punktów procentowych wyższy w stosunku do ubiegłego roku i aż o 8 punktów wyższy niż dwa lata temu.
Rośnie strach przed kryzysem w instytucjach publicznych
Większe obawy przed kryzysem wizerunkowym mają przedstawiciele instytucji publicznych, którzy prawdopodobieństwo wystąpienia negatywnych zdarzeń w swoich organizacjach oceniają aż na 69 proc.. Nieco mniej pesymistycznie na rozpoczynający się rok patrzą przedstawiciele biznesu – w tym gronie prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysu w 2022 oceniane jest na 54 proc., ale tu wzrost obaw jest wyższy, bo aż o 8 punktów rok do roku.
- Kryzysometr to wskaźnik, który tworzymy co rok na wzór indeksów badających nastroje inwestorów giełdowych. Sprawdza on nastawienie, z jakim specjaliści od komunikacji wchodzą w kolejny rok i pozwala na porównania do wcześniejszych lat oraz identyfikację trendów. Niestety niepewność, którą obserwujemy wokół nas na co dzień, przekłada się na wzrost obaw zarówno w biznesie, jak i w instytucjach publicznych. Zarządzenie tymi obawami będzie ważnym wyzwaniem dla działów komunikacji w 2022 roku - skomentował Krzysztof Tomczyński, partner i account director w Alert Media Communications.
Skąd nadejdzie kryzys?
Uczestnicy badania określają m. in. prognozowane źródła kryzysów wizerunkowych na przyszły rok. Zdecydowanie wyróżniają się tutaj dwa kryzysowe źródła, wskazane przez ponad połowę badanych (w odpowiedzi można było wskazać do trzech rodzajów ryzyka - dlatego wyniki nie sumują się do 100 proc.)
Po pierwsze będą to kryzysy online, czyli takie które swój początek i przebieg mają w internecie. Wskazało je 53 proc. respondentów. Ich zdaniem będą one wynikać przede wszystkim z fake newsów, fal negatywnych komentarzy oraz wycieków danych.
Na drugim miejscu wśród potencjalnych źródeł kryzysów nowego roku znalazł się znaczący wpływ polityki na życie organizacji poprzez kwestie światopoglądowe, niekorzystne regulacje, czy ataki polityków – na takie ryzyko wskazał co drugi respondent (50,4 proc.).
Na podium listy rodzajów ryzyka trafiły też trudności gospodarcze związane z pandemią COVID-19, wskazane przez jedną trzecią badanych (32,6 proc.), choć warto tutaj odnotować spadek aż o 20 punktów procentowych w stosunku do ubiegłego roku wskazujący, że raczej oswajamy się z pandemią i towarzyszącą jej niepewnością.
Podobnie jak w ubiegłych edycjach Kryzysometru stosunkowo nisko w katalogu obaw znalazły się takie spodziewane kryzysy, jak oskarżenia o zanieczyszczanie środowiska (17 proc. wskazań), niewłaściwa obsługa klienta (16 proc.), czy konflikty pracownicze lub problemy z produktami (po 13 proc. odpowiedzi). Pokazuje to, że są to tematy co do których organizacje nie mają dużych obaw lub czują się wystarczająco przygotowane do komunikacji.
Mikrokryzysy i ich skala
W tegorocznym Kryzysometrze po raz pierwszy sprawdzono również, ile czasu eksperci ds. komunikacji poświęcają na radzenie sobie z mikrokryzysami, czyli wizerunkowymi lub komunikacyjnymi problemami o małej skali, które mogą eskalować do rangi poważnego kryzysu, na przykład ze względu na swój potencjał emocjonalny czy możliwe kontrowersje lub konflikty, jakie mogą wywołać.
- W naszej konsultacyjnej praktyce obserwujemy, że PR-owcy znacznie częściej poświęcają swoje zaangażowanie i czas takim mikrokryzysom niż dużym kryzysom, jakie trafiają do mediów. Dlatego stwierdziliśmy, że należy ten proces nazwać i opisać. A Kryzysometr dał możliwość zbadania jego skali. Dzięki temu badaniu mamy pierwsze mierzalne dane – pozwalające ocenić realną skalę tego zjawiska. Pokazują one, że mikrokryzysy stały się żelaznym elementem codzienności specjalistów ds. komunikacji, zwłaszcza tych zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych – podsumował Adam Łaszyn, CEO Alert Media Communications i twórca terminu mikrokryzys.
Blisko dwóch na trzech ankietowanych specjalistów ds. PR i komunikacji (64 proc.) przeznacza na radzenie sobie z mikrokryzysami co najmniej godzinę tygodniowo. W skali roku daje to ponad 50 takich mikrokryzysowych godzin, czyli ponad 6 dni przeznaczonych tylko na radzenie sobie z drobiazgami, które mają duży potencjał kryzysowy. Zaledwie 6 proc. ankietowanych poświęca rocznie na zarządzanie mikrokryzysami mniej niż godzinę.
Co ciekawe, im wyższe stanowisko tym więcej takich problemów do rozwiązania – wśród ankietowanych osób zajmujących stanowisko Dyrektora lub równorzędne aż 79 proc. badanych przyznało, że mikrokryzysami zajmuje się co najmniej godzinę
W badaniu Kryzysometr 2022, przeprowadzonym przez agencję Alert Media Communications na przełomie XI i XII 2021, wzięło udział 130 rzeczników, dyrektorów i managerów PR z wiodących polskich firm, instytucji państwowych i samorządowych oraz organizacji pozarządowych. Badanie zostało przeprowadzone na przełomie listopada i grudnia 2021 roku.
Dołącz do dyskusji: Obawy firm i marek o kryzys rekordowo wysokie. Internet i polityka źródłami zagrożenia