SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jakimowicz żegna się z TVP. Krytykuje władze TAI, wytyka występ Black Eyed Peas

Jarosław Jakimowicz w liście do wydawcy programu „Jedziemy” przekonuje, że odkąd zaczął współpracować z TVP mierzy się ze środowiskowym ostracyzmem, a obecne władze TAI nie wspierają go. Zdaniem aktora „od występu na koncercie Sylwestrowym zespołu Black Eyed Peas w tęczowych opaskach zmieniła się polityka Telewizji Polskiej”, a „na antenie i poza nią promuje się osoby o odmiennej orientacji seksualnej”. Powodem rozwiązania umowy z Jakimowiczem były skargi na jego „nieprzyzwoite zachowania” wobec kobiet, jak informuje TVP.

Współpracujący przez cztery lata z Telewizją Polską Jarosław Jakimowicz w poniedziałek, 17 czerwca, dowiedział się od władz Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, że ta nie widzi już możliwości dalszej współpracy z nim. Dyrektorzy: Michał Adamczyk i Samuel Pereira powody podjęcia takiej decyzji wymienili w piśmie, do którego dotarł portal Wirtualnemedia.pl. „W związku z licznymi przykładami Pana nieprzyzwoitych zachowań, zwłaszcza wobec współpracujących z TVP Info kobiet, podjąłem decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy z Panem. Pana postawa odbiega od obowiązujących w Spółce standardów oraz ogólnie przyjętych norm społecznych" - czytamy w nim.

Tego samego dnia Jakimowicz napisał jednak własne pismo: informuje w nim Krystiana Krawiela, wydawcę programu „Jedziemy” o tym, że to on zrywa współpracę. Z naszych informacji wynika, że to pismo trafiło do TVP później, niż pismo zrywające współpracę, a sygnowane przez dyrektorów TAI.

W swoim piśmie Jarosław Jakimowicz pisze: „W związku z sytuacją z którą od 2 miesięcy musze się mierzyć ja i moja rodzina dziękuję za 4 lata współpracy w programie „Jedziemy" jako komentator. Nie muszę chyba nikogo przekonywać o swoim zaangażowaniu, lojalności i dobrej pracy którą wykonywałem dla programu „Jedziemy" angażując się w pracę całym sercem. Nigdy nikt nie przekonywał mnie do jakichkolwiek wypowiedzi, one zawsze płynęły z mojego serca, przekonań i chęci walki o wartości chrześcijańskie” (pisownia oryginalna – Red.).

„Zmieniła się polityka Telewizji Polskiej”

Dalej wspomina o tym, że czterokrotnie zmniejszono mu pensję w ciągu ostatnich miesięcy. ”2 miesiące temu obniżono mi 4-krotnie wynagrodzenie w Waszym programie "Jedziemy". Zmniejszono je 2-krotnie w stosunku do warunków na jakich zostałem zatrudniony w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej" – czytamy. Aktor wspomina też, jak jego bytność w TVP odbiera środowisko: „Od 4 lat czyli od daty mojego przyjścia do Telewizyjnej Agencji Informacyjnej środowisko show-biznesu oraz środowisko artystyczne wykazały się ogromnym ostracyzmem w stosunku do mnie, przez co straciłem pracę w telewizji, kinie i teatrze. Poprzednia Dyrekcja T.A.I doskonale zdawała sobie z tego sprawę i wspierała mnie oraz moją rodzinę w tej sytuacji, za co będę jej dziękował zawsze”.

Na tym jednak nie poprzestaje i wskazuje, że jego zdaniem obecne władze Telewizji Polskiej zmieniły kurs: „Mam wrażenie, że od kilku miesięcy, a dokładniej od występu na koncercie Sylwestrowym zespołu Black Eyed Peas w tęczowym opaskach zmieniła się polityka Telewizji Polskiej. Nie sposób nie zauważyć, że na antenie poza nią promuje się osoby o odmiennej orientacji. Pozwala się, by organizacje LGBT (…) właziły nam na głowy. Okazuje się, że nikt nie jest w stanie wykazać się podobną lojalnością w stosunku do mnie i postawić się jak to powiedział Abp Marek Jędraszewski „tęczowej zarazie”„ - pointuje Jakimowicz.

Jakimowicz stracił pracę w TVP z powodu skarg

Zespół Black Eyed Peas był najważniejszą zagraniczną gwiazdą imprezy sylwestrowej TVP. Ku zaskoczeniu wielu widzów - na scenie w Zakopanym muzycy pojawili się w tęczowych opaskach na ramieniu. - Dedykujemy tę kolejną piosenkę wszystkim tym, którzy doświadczyli hejtu w tym roku. Społeczności żydowskiej, kochamy Was, ludziom pochodzenia afrykańskiego na całym świecie, kochamy Was, społeczności LGBTQ, kochamy Was. Piosenka, którą chcemy wykonać to „Where is the love”, która jest dedykowana jedności – stwierdził lider grupy.

Na „Sylwestra Marzeń” wpłynęło już w lutym pięć skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jednak ta – jak wynika z naszych ustaleń - dotychczas nie zajęła stanowiska w tej kwestii.

Jarosław Jakimowicz w ubiegłym tygodniu zniknął z programu „W kontrze”, następnie zdecydowano o całkowitym zawieszeniu współpracy. Za tą decyzją stały powody czysto warsztatowe z jednej strony, z drugiej – przyczynami były skargi, jakie na zachowanie aktora trafiały od pewnego czasu do dyrekcji TAI. Skargi formułowali współpracownicy aktora, zarówno obecni, jak i ci, którzy pracowali z nim wcześniej. 

Tuż po usunięciu go z programu „W kontrze” Jakimowicz zaczął przekonywać za pośrednictwem swoich kont w mediach społecznościowych, że stało się to jakoby w wyniku „walki dobra ze złem”, a konkretnie: złem miała być „tęczowa zaraza”, która rzekomo wpłynęła na władze TAI, by zniknął z programu. ”. Na Jakimowicza skarżyły się współprowadzące z nim program, ale także ekipa techniczna, realizatorzy itd. Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska była czwartą partnerką ekranową Jakimowicza, pracowała z nim trzy miesiące. Anna Popek wytrzymała osiem miesięcy, Agnieszka Oszczyk – siedem miesięcy.

W czerwcu br. Jarosław Jakimowicz zakończył także współpracę z „Pytaniem na śniadanie” w TVP2, do którego przygotowywał wywiady o tematyce sensacyjno-kryminalnej.

Dołącz do dyskusji: Jakimowicz żegna się z TVP. Krytykuje władze TAI, wytyka występ Black Eyed Peas

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Groszek
przestań kłamać
odpowiedź
User
gosc
To jest ten słynny aktor z reklamy skupu katalizatorów?
odpowiedź
User
Yayo
Przestańcie już karmić tego trola
odpowiedź