Influencer obywatelsko zaangażowany - niewygodny dla reklamodawców? (opinie)
W protestach w obronie sądownictwa, licznie brały udział osoby znane publiczne, w tym aktorzy i twórcy internetowi. Czy tego typu zaangażowanie przynosi im wizerunkowe straty czy korzyści? Czy nie zniechęca to reklamodawców do podjęcia z nimi współpracy? Dla Wirtualnemedia.pl komentują Karolina Korwin-Piotrowska, Filip Mecner i Dariusz Zieliński.
W ostatnich dniach w całej Polsce trwały protesty w obronie niezawisłości sądownictwa. W kilkudziesięciu miastach obywatele manifestowali swój sprzeciw wobec zapowiadanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian. Ostatecznie, w poniedziałek dwie z trzech przyjętych przez parlament ustaw zawetował prezydent Andrzej Duda.
W demonstracjach uczestniczyło również wiele osób publicznych - w tym aktorów, piosenkarzy czy twórców internetowych. Na swoich profilach w mediach społecznościowych zdjęcia z udziału w manifestacjach pokazały m.in. Anja Rubik, Maffashion, Marta Dymek (prowadząca bloga Jadłonomia), a także grono aktorów i innych osób znanych publicznie. W komentarzach pod ich wpisami widać było polaryzację - wielu fanów krytykowało influencerów za manifestację poglądów, inni zaś dziękowali i chwalili za przyjętą postawę.
Koniec z „neutralnością” influencerów?
Dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska chwali udział w ostatnich protestach influencerów i innych osób znanych publicznie. Jej zdaniem, przy tej okazji przełamany został pewien status quo - nieangażowania się w sprawy publiczne influencerów koncentrujących się na działalności w internecie.
- Było mocno, szczerze i prawdziwie, z naciskiem, że chodzi o prawa obywatelskie, a te powinny być ponad polityką. Ci, co zawsze dawali głos, nie zawiedli i dobrze, bo na nich zawsze się wtedy bardzo liczy. Ludzie, co niesłychanie ważne, przyzwyczaili się, że gdy dzieje się coś ważnego, to jest post u Stuhra, Ostaszewskiej, Jandy czy Cieleckiej. Widziałam posty informujące o tym, co się dzieje Piotra Stramowskiego, Katarzyny Warnke, Basi Kurdej- Szatan, Olgi Bołądź, Agnieszki Dygant, Agnieszki Woźniak-Starak, Magdy Boczarskiej czy Anji Rubik. Nie zapominajmy też o zaangażowaniu Kasi Tusk- to dla niej moment przełomowy, dyskutowany, który jedynie podkreślił wagę protestów. Co do innych influencerów z sieci - brawo dla Maffashion i Marty Dymek z Jadłonomii. Wreszcie przełamano dziwny zwyczaj, że ludzie sieci są u nas „neutralni". Dostało im się, jak zwykle, ale jak zwykle też, popłynęła masa pozytywnych emocji. Tak jest zawsze. To cecha sieci - świat w komentarzach zawsze jest czarno-biały. Trzeba się z tym liczyć - tłumaczy Korwin-Piotrowska w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Czy influencer wyrażający publicznie swoje poglądy staje się dla komercyjnych podmiotów niewygodny? Zdaniem Karoliny Korwin-Piotrowskiej sprawa jest jednoznaczna - dla reklamodawców im bardziej „bezbarwna” gwiazda, tym lepiej. Postawy Maffashion i Marty Dymek mogą przynieść jednak zasadniczą zmianę w tej kwestii.
- Myślę, że to początek pewnej dobrej „mody" na angażowanie się, bo nie było przy tym emblematów polityków, był wyraźny nacisk na to, że chodzi tu o wolność i podstawowe obywatelskie prawa. Młodzież dała głos, czekam na głos innych influencerów, ale to będzie trudne, bo są oni dramatycznie wręcz uzależnieni od kontraktów reklamowych, od wielu firm, a te nie chcą kontrowersji. Dla wielu reklamodawców im ktoś bardziej bezbarwny, czyli „neutralny", tym lepiej. To dość żałosne. Dlatego tak istotny jest udział Maff czy Jadłonomii - to internetowe potęgi, ich zasięg jest ogromny- one mogą ryzykować swoim udziałem w takim proteście, ale cudownie że zrozumiały, że są rzeczy ważne i ważniejsze i że na co nam sukienki i dieta wegańska, kiedy możemy być niewolnikami - konkluduje Korwin-Piotrowska.
Filip Mecner, menadżer gwiazd, widzi w postawach obywatelskich influencerów pozytywne skutki tak dla społeczeństwa jako wspólnoty, jak i indywidualnego wizerunku lidera opinii.
- Na obywatelskie zaangażowanie osób znanych publicznie możemy spojrzeć z różnych stron. Z perspektywy społeczeństwa - to bardzo dobra postawa. Dzięki niej influencerzy mają wkład w budowę społeczeństwa obywatelskiego i poruszają swoją postawą u swoich fanów zainteresowanie danym problemem - jak np. reformą sądownictwa w czasie ostatnich manifestacje czy prawami kobiet w czasie czarnego protestu. Trochę bardziej skomplikowana jest kwestia komercyjnych kontraktów influencerów. Dla samej gwiazdy - zaangażowanie w sprawy dotyczące społeczeństwa nadaje jej wyrazistości, PR-owo określa tę osobę. Z czysto wizerunkowego punktu widzenia, nadaje danej osobie publicznej określonego charakteru - ocenia dla portalu Wirtualnemedia.pl Filip Mecner.
Na aspekt budowy społeczeństwa obywatelskiego przez influencerów zwraca także uwagę Dariusz Zieliński, COO IndaHash.
- Influencerzy w mediach społecznościowych mają dziś ogromny wpływ na kształtowanie opinii jak i postaw społecznych. Niewątpliwie angażowanie się w projekty społeczne czy polityczne jest przejawem kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego, ale to kwestia bardzo indywidualna. Niektórzy influencerzy poza tym, że kreują opinie w dziedzinie, w której się specjalizują chcą również manifestować swoje poglądy do czego mają prawo.
Influencerzy – niewolnicy lajków i zasięgów (?)
Na pytanie czy część społeczności może odwrócić się od influencerów po ich obywatelskim „coming-oucie”, Karolina Korwin-Piotrowska nie odpowiada jednoznacznie. Dziennikarka podkreśla, że część z nich może celowo kryć się ze swoimi poglądami z obawy o utratę fanów, a co za tym idzie - zainteresowania reklamodawców.
- Oni tego na pewno się boją, są niewolnikami lajków i zasięgów, a te mogą, choć pewnie nie muszą ulec zmianie. To, co się w ostatnich dniach stało, to był swego rodzaju test na odwagę i świadomość oraz wyobraźnię - ci, którzy dali głos w jakikolwiek sposób na pewno nie myśleli stanem konta czy portfelem. Za to należy im się szacunek - uważa Korwin-Piotrowska.
Dziennikarka zwraca także uwagę na inny wątek – podziału w przemyśle rozrywkowym odnośnie do zaangażowania gwiazd w kwestie obrony praw obywatelskich.
- Od czarnego protestu pojawia się mocne zaangażowanie w sprawy społeczne. Ono dzieli showbusiness, ale to kwestia świadomego wyboru. Deklaracja tych ludzi, ważny publiczny komunikat: ja myślę, jestem z wami, a nie tylko konsumuję i zbieram lajki –-podkreśla Karolina Korwin-Piotrowska.
Zdaniem Filipa Mecnera, wiele marek już na poziomie zawierania umów z gwiazdami zabrania udzielania się w sprawach społecznych czy bliskich polityce.
- Reklamodawcy zapatrują się na ich społeczne zaangażowanie dwojako - jedni uznają, że to poglądy to prywatna sprawa danej osoby. Inni nie chcą, by reklamowały ich osoby w jakikolwiek sposób wyrażające swoje opinie na tematy polaryzujące społeczeństwo. Wiem, że niektóre gwiazdy miały nawet stosowne zapisy w podpisywanych umowach, zabraniające im tego typu aktywności - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Filip Mecner.
Zdaniem Dariusza Zielińskiego, wszystko jest kwestią strategii komunikacji danej marki. Są bowiem i takie, które ze względu na swój kod wartości chętnie podejmują współpracę z influencerami zaangażowanymi w sprawy społeczne czy nawet polityczne.
- To czy udzielanie się w takich akcjach może wpływać pozytywnie lub negatywnie na współpracę z reklamodawcą zależy od strategii danej marki, grupy celowej czy branży. Są marki, dla których poglądy influencerów, z którymi współpracują, nie będą miały większego znaczenia lub też będą korzystne biznesowo, jak i będzie grupa klientów, dla której zachowanie całkowitej neutralności politycznej będzie priorytetem. Te ostatnie na pewno nie zdecydują się na współpracę z kimś, kto głośno wypowiada swoje zdanie, na różne, często kontrowersyjne tematy. Angażowanie się influencerów w sprawy społeczno-polityczne może przekreślić szanse na współpracę, ale niektóre z nich może wręcz do siebie przyciągnąć - podsumowuje Zieliński.
Dołącz do dyskusji: Influencer obywatelsko zaangażowany - niewygodny dla reklamodawców? (opinie)
www.tyn.ee/bidsp
Póki co mało znany i łatwo coś wygrać za bezcen ;)
===========================================================
Ja wylicytowałem nowego lapka za 190zł