SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Dziennikarz „Le Monde” został ranny, gdy pomagał zaatakowanym w paryskim klubie

Dziennikarz gazety „Le Monde” Daniel Psenny mieszkający niedaleko klubu Bataclan w Paryżu, gdzie w piątek wieczorem doszło do ataku terrorystycznego, pomógł schronić się grupie uciekających. Został przy tym ranny.

Relację Daniela Psenny’ego zamieściło sobotnie wydanie „Le Monde”. Dziennikarz w piątek wieczorem oglądał w swoim mieszkaniu film, podczas gdy w nieodległym klubie Bataclan w czasie koncertu zespołu Eagles of Death Metal kilku terrorystów islamskich przetrzymywało widzów, zabijając około 80, a wielu innych raniąc.

Psenny opowiada, że po tym jak usłyszał dźwięki wystrzałów, wyjrzał przez okno i zauważył ludzi uciekających w panice z klubu, nagrał kilka minut telefonem komórkowym. - Przewracali się, było dużo krwi. Wtedy zrozumiałem, że to coś poważnego. Spojrzałem do góry, a tam w oknie klubu była kobieta. Wtedy przypomniały mi się obrazy z 11 września - opisuje na łamach „Le Monde”.

Dziennikarz zbiegł na parter i otworzył drzwi do kamienicy, żeby mogli się tam schować uciekający ludzie. Wciągnął też w bezpieczne miejsce leżącego niedaleko mężczyznę rannego w nogę. - To wtedy musiałem dostać kulę. Poczułem, jakby petarda wybuchła w moim lewym ramieniu. Zobaczyłem też płynącą z niego krew. Myślę, że strzelano do mnie z okna - relacjonuje.

Daniel Psenny z innymi uciekającymi schowali się w mieszkaniu sąsiadów dziennikarza, który zadzwonił do znajomej lekarki i według jej zaleceń założył rannemu opatrunek. Po paru godzinach wszyscy zostali ewakuowani. Dziennikarz trafił do szpitala, jest w stabilnym stanie.

W piątek wieczorem w kilku miejscach Paryża (m.in. okolicach stadionu Stade de France oraz paru restauracjach) doszło do serii zamachów bombowych i ataków terrorystycznych, w których, według informacji z niedzieli rano, zginęło 129 osób, a ponad 350 zostało rannych (około 100 jest w stanie krytycznym). Prezydent Francji ogłosił stan wyjątkowy i wprowadził ścisłe kontrole na granicach. W sobotę po południu przedstawiciele Państwa Islamskiego w oficjalnym oświadczeniu przyznali się do przeprowadzenia tych ataków.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarz „Le Monde” został ranny, gdy pomagał zaatakowanym w paryskim klubie

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
waz
Instrukcja obsługi znalezienia terrorystów - wieźmiesz 300 parafianów z gminy muzułmańskiej, zadajesz pytanie "gdzie są terroryści?". Brak odpowiedzi - zabijasz pierwszego z lewej ( koniecznie z lewej ), potem następnego i następnego ... , aż o dziwo!!! występuje 5-ty i 100-ny i pokazują palcem na tych "złych". System był opatentowany do walki z partyzantką i działał perfekcyjnie i tylko przegrana na frontach nie pozwoliła Gestapo na znalezienie wszystkich "bandytów".
0 0
odpowiedź
User
K.
TO NIE JEST ZESPÓŁ METALOWY.
Jeśli nie umiecie przekazać rzetelnej informacji w tak łatwym do sprawdzenia i podstawowym fakcie, to jak możemy Wam ufać pod względem np. dalszej części tego newsa?
0 0
odpowiedź
User
mamuta
Obawiam się, że te krwawe, tragiczne wydarzenia nie powstrzymają interesownych entuzjastów "multi-kulti". Polecam wspaniałą, kulturalną i rzetelną debatę nt "Czy Islam jest religią pokoju"?
Zob.:
https://www.youtube.com/watch?v=AmQYf1k1J7c
Nawet ślepy kijem namacałby pętlę, którą Europa zakłada sobie na szyję.
0 0
odpowiedź