SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Czy bańka newsletterowa pęknie? Jest więcej newsletterów niż chętnych, by je czytać

W najnowszym wydaniu newslettera "The Rebooting", ekspert branży medialnej Brian Morrissey, przytacza swoją interesującą rozmowę z Adamem Ryanem, CEO Workweek. Rozmówcy ostrzegają przed przegrzaniem trendu newsletterowego. Ich diagnoza rynku zawiera kilka alarmujących sygnałów.

Fot. Unsplash Fot. Unsplash

Nadpodaż treści, deficyt uwagi

"Liczba tworzonych newsletterów znacznie przewyższa liczbę osób, które faktycznie je czytają" – ostrzega Ryan w rozmowie z Morriseyem w podcaście “The Rebooting Show”. Dostępność narzędzi umożliwiła każdemu uruchomienie profesjonalnie wyglądającego newslettera w ciągu paru godzin, co doprowadziło do zalania rynku podobnymi treściami.

Morrissey przyrównuje tę sytuację do boomu marek direct-to-consumer: "Shopify umożliwił uruchomienie stworzenie sklepu w jedno popołudnie. Doprowadziło to do eksplozji marek DTC, z których wiele było nie do odróżnienia od siebie". Tak samo platformy mailingowe uprościły tworzenie newsletterów, ale nie stworzyły więcej zaangażowanych czytelników – stworzyły po prostu więcej newsletterów.

Złudne przekonanie o bezpośrednim kontakcie

Jak zauważa Morrissey, idea bezpośredniej relacji jest mrzonką, jeśli w powitaniu musimy błagać czytelników o odpowiednie oflagowanie newslettera, by zawsze trafiał w odpowiednie miejsce w skrzynce. Tymczasem klienci pocztowi, podobnie jak media społecznościowe, podlegają zmianom technologicznym:

– Apple zaburzyło pomiar współczynników otwarcia
– Narzędzia AI automatycznie streszczają newslettery bez ich otwierania
– Segmentacja skrzynek odbiorczych zmniejsza widoczność

Jego zdaniem podstawowe wskaźniki e-maila bywają zepsute. I podaje przykład: "Współczynniki otwarć (open rate) stały się bezwartościowe, odkąd Apple zaczęło wstępnie ładować obrazy, sprawiając, że e-maile wyglądają na przeczytane, nawet gdy nie są"

Nowy model: newsletter jako początek, nie cel

Szczególnie niepokojącym zjawiskiem, które podkreśla Morrissey, jest fenomen… 3000 newsletterów o sztucznej inteligencji, co jasno pokazuje problem przesycenia rynku. "Coś jest nie tak, gdy istnieje 3000 newsletterów o AI" – pisze. Zjawisko to widoczne jest również na platformie Substack Notes, gdzie autor zauważa "dużo Substackersów rozmawiających o Substacku z innymi Substackersami. To bazar pełen sprzedawców sprzedających sobie nawzajem".

Najważniejszym wnioskiem jest to, że najbardziej udane projekty traktują newsletter jedynie jako punkt startowy, a nie metę i model biznesowy sam w sobie. "Newslettery są klasycznym minimalnie opłacalnym produktem mediów. Dla mnie były punktem wyjścia cztery lata temu, ale dodanie podcastów i eventów zawsze było częścią planu" – wyjaśnia Morrissey.

Przykłady takich transformacji widać w przypadku Morning Brew czy Workweek, które wykroczyły poza model czysto newsletterowy w kierunku społeczności, wydarzeń i usług. Rozwijanie innych kanałów dystrybucji jak podcasty, wideo i wydarzenia to konieczność.

"Nie możesz być tylko newsletterem, potrzebujesz większego planu – czy to społeczności, produktu bądź usługi. Najlepsze marki mediowe myślą poza skrzynką odbiorczą" – puentuje Ryan.

Jeśli interesuje Was branża medialno-reklamowa, zapiszcie się na nasz newsletter, który trafia na Wasze skrzynki codziennie z samego rana. A Briana Morrissey'a możecie poczytać więcej tutaj.

Dołącz do dyskusji: Czy bańka newsletterowa pęknie? Jest więcej newsletterów niż chętnych, by je czytać

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tukan
Z tym wykrywaniem przeczytania bywa też na odwrót - czytnik poczty *nie* otwiera obrazków nawet gdy odbiorca przeczytał treść, dopóki się świadomie nie kliknie guzika/menu "wczytaj obrazki" albo w linka. Więc czasem dostaję pełne smutku "Hej, dawno się nie widzieliśmy, czy jeszcze czytasz?" - a czytam regularnie.
3 0
odpowiedź