Akcje grupy LPP i Asbisu ponad 20 proc. w dół, mocno tracą też Grupa Pracuj i Amrest
Po rozpoczęciu ataku militarnego Rosji na Ukrainę kurs giełdowy grupy LPP, mającej ok. 650 sklepów na Ukrainie i w Rosji, malał o ponad 20 proc., a handlującego elektroniką Asbisu - o przeszło 25 proc. Mocno taniały też akcje Grupy Pracuj, do której należy m.in. ukraiński serwis Rabota.ua.
O godz. 9:13 akcje grupy LPP taniały o 23,1 proc. do 9850 zł. Obroty na walorach firmy wynosiły ponad 8,5 mln zł.
Odzieżowy gigant, do którego należą marki House, Reserved, Cropp, Mohito i Sinsay, na koniec października ub.r. miał 139 sklepów stacjonarnych na Ukrainie, 498 w Rosji i 15 na Białorusi.
LPP przenosi biuro z Kijowa do Lwowa
We wszystkich krajach byłego ZRSS (to tzw. region CIS) firma miała 670 placówek handlowych, w Polsce - 928, a w innych krajach europejskich - 928.
W czwartek grupa LPP poinformowała, że w związku z sytuacją na Ukrainie nie zostały otworzone wszystkie jej sklepy w tym kraju. Ponadto firma zdecydowała się przenieść swoje główne biuro na Ukrainie z Kijowa do Lwowa.
- Handel na Ukrainie jest zamknięty. Priorytetem jest bezpieczeństwo, więc administracja naszego biura w Kijowie została przetransportowana do Lwowa. Wszelkie transporty na Ukrainę zostały wstrzymane przed granicą. Sytuacja jest rozwojowa, obserwujemy, co będzie dalej - powiedziała PAP Monika Wszeborowska, rzeczniczka prasowa LPP.
W kwartale finansowym od sierpnia do października ub.r. przychody grupy LPP zwiększyły się rok do roku o 73 proc. do 1,095 mld zł. W Polsce wpływy wzrosły o 42 proc. do 1,524 mld zł, a w innych krajach europejskich - o 74 proc. do 1,283 mld zł.
Asbis zapewnia, że jest zabezpieczony finansowo przed wojną na Ukrainie
O ponad 25 proc. malał kurs firmy Asbis handlującej komputerami i sprzętem IT (m.in. marek Intel, Seagate, Kingston czy Hitachi, a także własnych marek Prestigio i Canyon) w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce.
Wiceprezes Asbisu Costas Tziamalis zapewniał w czwartek podczas telekonferencji, że firma jest dobrze zabezpieczona finansowo przed skutkami konfliktu na Ukrainie, ma na tych rynkach ubezpieczone 85 proc. należności, które wynoszą obecnie ok. 50 mln USD. Ubezpieczone są również zapasy, a pozycje walutowe podlegają hedgingowi.
"Nasza spółka ma możliwości, by radzić sobie z sytuacjami kryzysowymi. Mieliśmy tego przykład w 2014 roku, kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu - wyciągnęliśmy wnioski" - powiedział Tziamialis podczas telekonferencji.
Wiceprezes podał, że należności grupy w Rosji i na Ukrainie są zabezpieczone polisami ubezpieczenia kredytowego i innymi instrumentami. Łączne należności Asbisu w obu krajach - obecnie ok. 50 mln USD - są ubezpieczone w 85 proc.
"Posiadamy polisy ubezpieczenia kredytu, które są wykupione w firmie Atradius, jednym z największych podmiotów na globalnym rynku. Pokrywają one do 85 proc. naszym należności w Rosji i na Ukrainie. Te polisy obejmują również przypadek wojny. Jeżeli ktoś z naszych dłużników nie spełni zobowiązań ze względu na wojnę, to również takie przypadki są objęte ubezpieczeniem. To dotyczy obu tych krajów" - powiedział Tziamalis.
"Na Ukrainie, gdzie od pewnego czasu ubezpieczenia nie były łatwo dostępne, mamy dodatkowe zabezpieczenia w postaci gwarancji bankowych oraz akredytyw zabezpieczających nasze należności" - dodał.
W ubiegłym roku Rosja była największym rynkiem dla Asbisu z przychodami na poziomie 576 mln USD, a Ukraina drugim rynkiem ze sprzedażą 475 mln USD. Łącznie było to ponad 34 proc. przychodów grupy.
Zapasy Asbisu w obu krajach zaangażowanych w konflikt również są zabezpieczone przez międzynarodowe organizacje, a umowy zawierają klauzule dotyczące wojen. Tziamalis podał, że zapasy na Ukranie są ubezpieczone na ewentualność kradzieży lub zniszczenia, a - jak ocenił - utrata przez nie wartości nie jest możliwa, ponieważ są to w przeważające większości produkty Apple, które mogą być z łatwością sprzedane na innych rynkach.
Tziamalis ocenił, że ryzyko walutowe działalności Asbisu w Rosji i na Ukrainie "nie istnieje". "Wszystkie pozycje walutowe są zabezpieczone na szczeblu międzynarodowym. Na Ukrainie wszystkie transakcje odbywają się w hrywnach, zarówno kupujemy jak i sprzedajemy w tej walucie" - powiedział.
Asbis nie spodziewa się, by sankcje nałożone na Rosję objęły zakaz importu elektroniki np. z USA. Jak wyjaśnił Tziamalis w rozmowie z PAP Biznes, nawet gdyby do tego doszło grupa nie prowadzi rosyjskiego biznesu za pośrednictwem lokalnych spółek, a podmiotów zarejestrowanych w UE, więc mogłaby uniknąć zakazu importowego gdyby dotyczył on rosyjskich firm, a nawet skorzystać na zmniejszeniu konkurencji. W przypadku całkowitego zakazu sprzedaży sprzętu do Rosji, spółka może natomiast zaanganżować się w dystrybucję produktów m.in. firm z Chin i Tajwanu, z którymi ma dobre relacje biznesowe.
Jak poinformował wiceprezes, grupa widzi nadal duży popyt na elektronikę na wszystkim rynkach, również w Rosji i na Ukrainie.
Pomimo niepewnej sytuacji Asbis nadal planuje opublikować w marcu prognozę wyników finansowych na ten rok. "Prognozy podajemy po publikacji raportu rocznego w marcu, tak też planujemy zrobić w tym roku. Oczywiście będziemy przyglądać się sytuacji, śledzić skutki obecnej eskalacji. Jeżeli jednak sytuacja wyklaruje się w najbliższych dniach to będziemy chcieli podtrzymać naszą tradycję i opublikować prognozę" - powiedział wiceprezes.
Tziamalis podał, że spółka ma pozytywne oczekiwania wobec rentowności, nie spodziewa się obecnie jej erozji.
Grupa Pracuj ostrzegała inwestorów przed ryzykiem na Ukrainie
Mocną przecenę zaliczyły też akcje Grupy Pracuj, notowanej na giełdzie od grudnia ub.r. O godz. 9:23 taniały o 16,3 proc. do 56,1 zł. W środę kurs firmy zmalał tylko o 2,2 proc.
Grupa Pracuj na rynku ukraińskim jest obecna od 2006 roku. Do firmy należy serwis z ogłoszeniami pracy Rabota.ua.
W prospekcie przed debiutem na warszawskiej giełdzie Grupa Pracuj możliwość pogorszenia sytuacji politycznej lub gospodarczej na Ukrainie podała wśród czynników ryzyka. Zaznaczyła, że „rynek ukraiński charakteryzuje się mniejszą stabilnością polityczną oraz prawną od rynków krajów rozwiniętych”.
- Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest uśpiony obecnie konflikt we wschodniej części kraju pomiędzy Ukrainą a samozwańczymi republikami ludowymi w Doniecku i Ługańsku aktywnie wspieranymi finansowo i militarnie przez Rosję. Wskutek konfliktu Ukraina pozbawiona została kontroli nad donieckim zagłębiem przemysłowym, jednym z najwyżej uprzemysłowionych regionów państwa. Ponadto, Ukraina wciąż boryka się z problemami z korupcją w państwie i nadużyciami ze strony władzy mającymi negatywny wpływ na klimat biznesowy - opisano.
W ramach oferty pierwotnej sprzedano 22,2 proc. akcji Grupy Pracuj po 74 zł za sztukę, przy takiej cenie kapitalizacja firmy wynosiła 5 mld zł.
W czwartek rano o ponad 10 proc. taniały też akcje Amrestu, który w wielu krajach Europy Środkowo-Wschodniej KFC zarządza lokalami gastronomicznymi Pizza Hut, Burger King i Starbucks. Spadek sięgał nawet 20 proc. o godz. 9:35 wynosił 12,5 proc.
Warszawskie indeksy ponad 7 proc. w dół
Po godz. 9 główne indeksy warszawskiej giełdy malały o ponad 7 proc. WIG o 9:31 tracił 7,27 proc., a WIG20 o 9:46 notował spadek o 7,52 proc.
Indeksy na głównych giełdach w Azji mocno zniżkowały w czasie czwartkowego handlu po decyzji prezydenta Rosji o wysłaniu wojsk na Ukrainę. Silne spadki notują już kontrakty na indeksy w Europie i USA - zniżki wynoszą ponad 2-5 proc. Giełda moskiewska zawiesiła handel na wszystkich rynkach. Rentowność 10-letnich obligacji USA mocno spada. Rośnie kurs japońskiego jena, a euro się osłabia. Złoto jest najdroższe od I 2021 r. Tanieje Bitcoin - informowali maklerzy w czwartek rano.
Benchmarkowy wskaźnik MSCI Asia Pacific poleciał w dół aż o 2,8 proc. - do najniższego poziomu od listopada 2020 r. Nikkei 225 stracił 1,81 proc. po powrocie inwestorów na rynki w tym kraju po środowej przerwie. Topix zniżkował o 1,2 proc.
Chiński wskaźnik Shanghai Composite Index zakończył sesję na minusie o 1,69 proc. po tym, jak w środę zyskał 0,92 proc. W Hongkongu indeks Hang Seng spada o 2,99 proc.
W Australii wskaźnik S&P/ASX 200 stracił w czwartek 3,0 proc. W Korei Południowej indeks KOSPI zakończył handel niżej o 2,60 proc., po zwyżce dzień wcześniej o 0,5 proc. Sensex w Indiach traci 3,02 proc.
W czwartek na giełdach w Azji zyskiwały akcje spółek energetycznych, m.in. Japan Petroleum Exploration - z ekspozycją na Rosję i Ukrainę - po zapowiedzi strategów JPMorgan, że w II kw. ceny ropy wzrosną do 110 USD za baryłkę.
Traciły też firmy produkujące chipy, w tym SK Hynix - w związku z rosnącym napięciem na Ukrainie, która jest dostawcą kluczowych gazów surowcowych.
Dołącz do dyskusji: Akcje grupy LPP i Asbisu ponad 20 proc. w dół, mocno tracą też Grupa Pracuj i Amrest