Po tym, jak w sobotę Donald Tusk dostał mandat i stracił prawo jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h, zachował się właściwie, przyznając się do winy i informując o zdarzeniu ma Twitterze, natomiast powinien był jeszcze przeprosić. Sprawa nie pogorszył długoterminowo jego wizerunku, to zupełnie niepotrzebna wpadka - komentują dla Wirtualnemedia.pl menedżerowie z branży public relations.