Tekst „Wprost” wygląda jak zlecenie na Kamila Durczoka (opinie)
Po nagonce na Kamila Durczoka warto przypomnieć sobie zasadę domniemania niewinności. Artykuł we „Wprost” wejdzie do historii polskiej dziennikarskiej hańby i wygląda jak zlecenie na szefa „Faktów” - tak poniedziałkową publikację tygodnika „Wprost” oceniają przedstawiciele mediów.
Dołącz do dyskusji: Tekst „Wprost” wygląda jak zlecenie na Kamila Durczoka (opinie)
to samo żeby zyskać kilka "punktów".A co ten Durczak to jest lepszy od Latkowskiego ? Jaka to
różnica , jeden grzebie w gównie , a drugi w padlinie. Nie rozumiem tylko jednego : W jakimś
akapicie Durczok wypowiada się o tym swoim "załamaniu psychicznym" i mówi ,że tylko dzięki
żonie zawdzięczać bedzie powrót do rownowagi. A przecież na pocz. art.było wzmiankowane,
że odszedł od zony no i to mieszkanie i jakaś "rura".Dziwne to wszystko i dziwni ludzie.
Nie, wcale nie warto bo sam Kamil Durczok jakoś nigdy z niej nie korzystał. Bardzo szybko ferował wyroki i niszczył ludziom reputację bez dowodów. Wiplera oczerniał nawet po tym jak ukazały się nagrania z kamer CCTV, broniąc w zaparte swojego wcześniejszego wyroku.
Hipokryta i tyle, komuś w prywatne życie z butami wchodził bez skrępowania, ale jego prywatne dziwactwa to już JEGO PRYWATNE.