Małgorzata Spór i Anna Zaleśna odsunięte przez IAR od serwisów w radiowej Trójce
Małgorzata Spór i Anna Zaleśna zostały odsunięte od redagowania i czytania serwisów informacyjnych w radiowej Trójce, musiały przejść do działu dokumentacji IAR - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Polskie Radio nie podaje przyczyn tej zmiany.
Dołącz do dyskusji: Małgorzata Spór i Anna Zaleśna odsunięte przez IAR od serwisów w radiowej Trójce
Rzut okiem na stronę internetową Trójki i dzisiejszy godzinny odsłuch: Perfect - płyta tygodnia, Kings of Leon - piosenka dnia. W ciągu ostatnich 3 lat radykalnie ograniczyłem czas słuchania Trójki. Nie, nie z powodu polityki, ale dlatego, że nie lubię być traktowany jako "target" promocyjnej szafy grającej. Coraz mniej misji, a coraz więcej prezentacji udającej dziennikarstwo muzyczne czy subiektywne wybory niektórych redaktorów. Średnio rozgarnięta osoba, która poświęci trochę czasu na lekturę playlisty i słuchanie Trójki powinna dość szybko przejrzeć na oczy. Nie mówię tego z satysfakcją, ale otworzyłem oczy paru osobom - do niedawna fanatykom tego medium. Miałbym gdzieś, co się wyprawia, gdyby nie fakt, iż jest to medium publiczne i misyjne - w założeniach. Mdli mnie, gdy słyszę te ochy i achy lub puste zapowiedzi utworów, tylko dlatego, że jest promocja. Nie łudzę się, czy kiedykolwiek będą publicznie dostępne informacje na temat patronatów medialnych. Nie wiem, czy wiążą się z jakąkolwiek odpłatnością. Chciałbym również znać wyniki głosowań kolegium redakcji muzycznej, bo mam wrażenie, że owe głosowania mogą przypominać te organizowane przez Gospodarza Domu przy ul. Alternatywy 4. Jest XXI wiek, jest Internet i takie informacje powinny być jawne - np. umieszczanie na stronie internetowej medium publicznego.
Coraz mniej misji, coraz więcej kombinowania i opakowywania w sreberka. Mówienie, że słuchalność spada z powodu polityki to część prawdy. Wielu moich znajomych odpuszcza słuchanie Trójki na rzecz mediów amatorskich, w których audycje są realizowane przez pasjonatów, a nie pracowników. To te media przejmują rolę w popularyzacji artystów, którzy nie mają kontraktów z dużymi wytwórniami, nie mają dużych budżetów reklamowych, za którymi nie stoją firmy mogące oferować mediom różne przysługi np. premiery płyt gwiazd na wyłączność, "ekskluzywne" wywiady itp. transakcje wiązane.
Straciliście - na własne życzenie - Piotra Kosińskiego. Piotr założył własne radio, którego słucha coraz więcej byłych słuchaczy Trójki. Straciliście Piotra Mikę. Od kilku miesięcy jako zło konieczne traktuje się audycję Wojciecha Ossowskiego. Mikrokosmos Grzegorza Zembrowskiego nie może wydostać się z ramówkowej banicji. Cóż, w tych audycjach ze świecą szukać płyt, którymi "zachwycają" się kolejni szefowie muzyczni, czy kolegium redakcji muzycznej. Najważniejsze, by niektóre utwory były grane wielokrotnie w najlepszym czasie antenowym, a reszta niech się tuła po nocach, nieprawdaż? Nie ma przypadków, bujać ty my, Panowie.