"Ludzie idą na zwolnienia, rzucają papierami". Niedziela w otwartych Biedronkach z perspektywy pracowników
- Atmosfera wśród pracowników jest po prostu zła. Mam sygnały, że ludzie uciekają na zwolnienia lekarskie, rzucają papierami - tak portalowi Wirtualnemedia.pl sytuację pracowników otwartych w niedziele Biedronek opisuje działacz związku zawodowego NSZZ Solidarność, działającego w spółce.
Dołącz do dyskusji: "Ludzie idą na zwolnienia, rzucają papierami". Niedziela w otwartych Biedronkach z perspektywy pracowników
Masz chęć to pracujesz nie to się zwolnij nikt nikogo nie zmusza do pracy w niedzielę i w tygodniu łez i czekaj aż ci manna z nieba spadnie . Dlaczego zmuszamy kierowców kolejarzy lekarzy pielegniarki itp do pracy w niedzielę możemy iść z buta na spacer i wrócić z buta a do lekarza iść w poniedziałek ci co umrą trudno przecież lekarze też są przepracowani i nikt ich nie żałuje . Ludziom się w tyłkach poprzewracało najlepiej jakby wypłacali gwarantowany dochód podstawowy i mogli leżeć i nic nie robić aż strach pomyśleć co będzie jak zaczną takowy wypłacać . Wtedy sami będziemy się leczyć z buta pójdziemy bo nie będzie komu przywieść paliwa i komu jechać autobusem o przejazdach kolejom lub samolotem będziemy mogli zapomnieć no super życie a jeść będziemy trawę na łące bo kto przywiezie towar do sklepu .
Jest piowski młotku ustawa mówiąca o pracy 160h miesięcznie. Nie trzeba kolejnej.
- restauracji
- hoteli
- instytucji kultury (muzea, teatry, kina)
- kierowcy MPK, busów, tirów
- służby mundurowe
- lekarze (na dyżurach ale jednak)
- wykładowcy (studia zaoczne)
- pracownicy stacji benzynowych
- elektrowni,
- dostawcy mediów (prąd, woda, ścieki)
- dostawcy internetu, telefonii
Nie pracują w niedzielę:
- pracownicy biurowi,
- budowlańcy,
- pracownicy sklepow,
- posłowie i urzędnicy.
Kogoś pominąłem?