Wirtualna i rozszerzona rzeczywistość Facebooka uderzy w jego konkurentów i zmieni cyfrowy rynek (opinie)
Facebook zaprezentował nowe rozwiązania w segmencie wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, które wkrótce mają zmienić sposób zachowania użytkowników w mediach społecznościowych i w korzystaniu z cyfrowych technologii. – Nowości w segmencie AR/VR to rękawica rzucona przez Facebook takim konkurentom jak Apple czy Google. Z kolei branża rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości zyskuje ważnego sojusznika i edukatora - oceniają dla serwisu Wirtualnemedia.pl Artur Kurasiński i Paweł Surgiel.
Nowości w obszarze rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości Facebook zaprezentował niedawno podczas konferencji F8 przeznaczonej dla deweloperów i partnerów serwisu.
Pierwszą nowością jest rozbudowa usługi o nazwie Spaces – komunikatora działającego w środowisku VR. W ramach Spaces każdy użytkownik gogli VR będzie mógł stworzyć swój wirtualny pokój, wykreować własny awatar na podstawie zdjęcia, a następnie zaprosić znajomych do rozmowy. Razem będzie można m.in. zrobić selfie, malować wirtualnymi flamastrami oraz oglądać wideo.
Drugim rozwiązaniem, tym razem z segmentu AR jest pakiet narzędzi Camera Effects Studio umożliwiający uzupełnianie zarejestrowanych obiektów elementami wirtualnymi.
Oprogramowanie to rozpoznaje obiekty widoczne okiem kamery i przyporządkowuje do nich dodatkowe elementy, zgodnie z ich położeniem, niezależnie od ujęcia w kadrze. Uwzględnia precyzyjne położenie rzeczywistych obiektów w przestrzeni, co ma umożliwić np. przypięcie wirtualnej kartki do rzeczywistej lodówki lub otworzenie wirtualnego menu we właściwej restauracji.
Rękawica rzucona konkurentom
Serwis Wirtualnemedia.pl zapytał ekspertów środowiska AR/VR o to czy zaprezentowane przez Facebook rozwiązania są istotne i jakie mogą mieć znaczenie dla segmentu rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości.
Według Artura Kurasińskiego, CEO Muse i znanego blogera technologicznego nowości w obszarze AR i VR zapowiedziane przez Facebooka będą w dalszej perspektywie w znaczący sposób kształtować cyfrowy ekosystem, a bezpośrednio uderzają w konkurentów serwisu Marka Zuckerberga.
- Część komentujących określiła F8 jako nudny. Mnie nie rozczarował - nowości związane z AR pokazują, że „długi marsz" Facebooka jest korygowany co roku ale wektor jest nadal ten sam - stanie się jedyną, światową platformą do komunikacji – ocenia Artur Kurasiński. - Facebook chce wchłonąć telewizję, prasę i wszelkie różne kanały jakie pojawiają się w cyfrowym ekosystemie (na przykład komunikatory). Zaprezentowany zestaw narzędzi takich jak: AR Studio, Camera Effects, czy Frame Studio ma kilka funkcji - oprócz oczywistych to kolejna „torpeda" wysłana w stronę Snapa, który tego samego dnia zakomunikował nową wersję swoich Lenses.
Nasz rozmówca przypomina, że przed giełdowym debiutem Snap określił się jako „camera company" komunikując kierunek w jakim będzie podążał (czego manifestacją są między innymi specjalne okulary do nagrywania o nazwie Spectacles, które w przeciwieństwie do Google Glasses wyglądają jak zwykłe okulary przeciwsłoneczne).
- Facebook wchodzący mocno z rozwiązaniami AR to firma, która atakuje przede wszystkim Snapa i jego biznes – podkreśla Kurasiński. - Tutaj możemy spodziewać się gwałtownych zwrotów akcji bo dla Snapa nie ma alternatyw - jeśli nie będzie rósł i zdobywał nowych rynków jako firma giełdowa przestanie być atrakcyjna i straci na wycenie.
Według szefa Muse kolejnym adresatem nowych AR'owych funkcji Facebooka jest Apple, który pracuje nad swoim rozwiązaniem od dłuższego czasu.
- Zuckerberg chce tym samym pokazać, że nie odpuści AR, mocno liczy na tę odnogę biznesu i nie boi się zadzierać z największymi w branży – ocenia ekspert. – Z kolei Spaces to rozwinięcie i pokazania zastosowania potencjału „klasycznego VR" czyli społeczności użytkowników Oculusa. Sądzę, że w kolejnej iteracji zobaczymy możliwość sprzęgniecia „zabójcy Slacka" czyli Workplace właśnie ze Spaces. Wydaje się to naturalnym krokiem w edukacji użytkowników Facebooka jak posługiwać się VR.
W ocenie Kurasińskiego zapowiedziane przez Facebooka nowości w segmencie AR i VR to dobry znak dla tego obszaru nowych technologii.
- Przede wszystkim ekosystem zyskuje potężnego edukatora w postaci zasobów finansowych Facebooka jak i jego użytkowników. Po drugie - konkurencja musi wpisać sobie we własne biznesplany również te technologie jeśli chce dotrzymać kroku Zuckerbergowi – podkreśla Kurasiński. - To oznacza szybką adopcję AR w oparciu o smartfony (które posiada 60 proc. dorosłej populacji naszej planety i ta wartość będzie się zwiększała) a nie dedykowany sprzęt (okulary w stylu Spectacles), i w rezultacie stworzenie pola do popularyzacji rozwiązań VR-owych. Wszystko wskazuje na to, że AR szybko stanie się masowym trendem podczas gdy VR zostanie platformą dla hardkorowych graczy i miłośników bardziej imersyjnych rozrywek – prognozuje szef Muse.
Facebook będzie wszechobecny
Paweł Surgiel, prezes zarządu Bivrost uważa, że niezależnie od poszczególnych rozwiązań zaprezentowanych przez Facebooka konferencja ma duże znaczenie dla całego rynku, kreśli bowiem długodystansową wizję Marka Zuckerberga.
- Ostatnia konferencja F8 to z technologicznego oraz rynkowego punktu widzenia demonstracja siły połączona z rzuceniem rękawicy każdemu dużemu graczowi jakiemu tylko było możliwe – ocenia Paweł Surgiel. - Apple, Samsung, Google i inni wielcy już dawno powinni przestać widzieć Facebooka wyłącznie jako aplikację społecznościową. Mark Zuckerberg przewodząc Facebookowi podważa sens istnienia i przyszłość telefonów, które stanowią core business Apple i wychodzi poza świat mobilnych systemów operacyjnych, z czego Google także nie będzie zadowolone.
Zdaniem szefa Bivrost Facebook tworzy swój własny spójny świat, z którego użytkownik nie wyjdzie jednym przyciskiem telefonu.
Wizja noszonych okularów, które na otaczającą nas rzeczywistość nakładają warstwę informacji (wraz z kontekstem), to śmierć smartwatchy, tabletów, telewizorów i billboardów – przewiduje Surgiel. - Wszystko ma zostać zdigitalizowane i ubrane w nową warstwę abstrakcji. Jednak ten świat to coś więcej niż opisany przez rodzeństwo Wachowskich Matrix. Należy pamiętać, że w przedstawionej rok temu strategii rozwoju Facebooka po erze wideo i erze komunikacji następuje era oparta o sztuczną inteligencję oraz cyfrowe rzeczywistości. A że konsekwencja realizacji tej strategii jest imponująca, to już niedługo Mark sięgnie po kolejne dane: będzie wiedział jak duże jest nasze mieszkanie, ile jest w nim osób, jak często się poruszają, ile razy myją zęby i jak często i z kim idziemy do łóżka.
Nasz rozmówca prognozuje, że Facebook przestanie być aplikacją, wyjdzie poza systemy operacyjne i zmiesza się z rzeczywistością.
- Nawet jeśli sami z niego zrezygnujemy, to przez bliskie nam osoby, współpracowników, sąsiadów, kierowcę Ubera - i tak nas będzie widział. Dla mechanizmów, które dziś malują na naszych nosach wąsy, rozpoznanie nas w lusterku taksówki nie będzie stanowić żadnego problemu - ocenia Surgiel.
Dołącz do dyskusji: Wirtualna i rozszerzona rzeczywistość Facebooka uderzy w jego konkurentów i zmieni cyfrowy rynek (opinie)