SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

TVP odpowiada Pawłowi Pawlikowskiemu: nie ma „czarnej listy”, „Ida” była kilka razy emitowana

- W rządowej telewizji TVP, jak i w instytucjach kultury polskiej za granicą, istnieje lista niepożądanych, niewystarczająco patriotycznych artystów, na której wraz z wieloma wybitnymi kolegami - figuruję - stwierdził reżyser filmowy Paweł Pawlikowski. Na to Telewizja Polska zwróciła uwagę, że jego filmy, m.in. „Ida”, były wielokrotnie emitowane w jej stacjach.

Paweł Pawlikowski promuje obecnie na festiwalu w Cannes swój nowy film „Zimna wojna”. W piątek francuska agencja AFP opublikowała tekst o reżyserze. Stwierdził on w artykule, że jego film „Ida” sprzed trzech lat jest na czarnej liście dzieł, których nie mogą wspierać instytucje państwowe.

- Mam zaszczyt być na tej liście - podkreślił Pawlikowski. - Wraz z objęciem władzy przez nowy rząd, który przejął totalną kontrolę nad telewizją publiczną, jest jak w czasach komunizmu. Propaganda w telewizji jest niesamowita - dodał.

Do tych słów w sobotę odniósł się na Twitterze minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. - W związku z wywiadem P. Pawlikowskiego w Cannes, informuję, że w Polsce nie ma żadnej czarnej listy artystów, a minister kultury nigdy p. Pawlikowskiego o nic nie oskarżał. W Polsce jest pełna wolność twórcza. Życzę polskim artystom sukcesów w Cannes i nie tylko - stwierdził. Zwrócił też uwagę, że Polski Instytut Sztuki Filmowej w marcu br. przekazał dodatkowy milion zł na dokończenie produkcji „Zimnej wojny”.

Z kolei Ewa Puszczyńska, producentka tego filmu, zasugerowała w swoim oświadczeniu, że przytoczone przez AFP słowa Pawlikowskiego „czarnej liście” nie zostały wypowiedziane podczas tegorocznego festiwalu. - W mediach przytaczana jest wypowiedź reżysera Pawła Pawlikowskiego z wywiadu, który udzielił polskiej prasie 2 lata temu, w sposób sugerujący, że słowa te padły podczas festiwalu w Cannes - stwierdziła.

Zaznaczyła, że decyzję o dodatkowym wsparciu dla „Zimnej wojny” podjął nowy dyrektor PISF-u Radosław Śmigulski (pełni tę funkcję od grudnia ub.r.), a Instytut wspiera też kampanię promującą film na festiwalu w Cannes.

Pawlikowski: PISF wsparł mój nowy film, ale w TVP jestem na „czarnej liście”

W niedzielę Paweł Pawlikowski wydał oświadczenie, w którym podziękował PISF-owi za wsparcie, a Piotrowi Glińskiemu - za życzenia sukcesów. Podtrzymał przy tym swoje wypowiedzi „czarnej liście”.

- Nie zmienia to faktu, że w rządowej telewizji TVP, jak i w instytucjach kultury polskiej za granicą, istnieje lista niepożądanych, niewystarczająco patriotycznych artystów, na której wraz z wieloma wybitnymi kolegami - figuruję - stwierdził reżyser. - O istnieniu takiej listy wiemy od zniesmaczonych i oburzonych pracowników obu tych instytucji, jak i z praktycznych działań państwowych mediów i instytutów kultury polskiej za granicą - dodał.

Pawlikowski przypomniał też sytuację z końca lutego 2016 roku, kiedy „Ida” została pokazana w TVP2 z wstępem w formie dyskusji Krzysztofa Kłopotowskiego z TVP Kultura, dyrektora TVP Historia Piotra Gursztyna i Macieja Świrskiego z Reduty Dobrego Imienia - Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom. Uczestnicy rozmowy krytycznie ocenili to, jak akcja filmu ma się do prawdy historycznej o II wojnie światowej. Przed samą emisją „Idy” pokazano napisy, stylizowane na estetykę filmu, wyjaśniające kontekst historyczny represji wobec Polaków i Żydów w latach 1939-1945.

Przeciw takiej formie emisji filmu zaprotestowali członkowie Gildii Reżyserów Polskich w liście otwartym skierowanym do prezesa  TVP Jacka Kurskiego i ówczesnego dyrektora TVP2 Macieja Chmiela. Podpisali się pod nim m.in. Filip Bajon, Robert Gliński, Agnieszka Holland, Joanna Kos-Krauze, Borys Lankosz, Andrzej Saramonowicz, Wojciech Smarzowski, Małgorzata Szumowska, Andrzej Wajda i Xawery Żuławski.

W odpowiedzi Kurski zapewnił organizację, że TVP pod jego kierownictwem ceni sobie pluralizm poglądów. - Telewizja Polska w żadnym stopniu nie ingeruje w treść, ani w integralność dzieła, natomiast może je opatrzyć komentarzem pozwalającym zniuansować perspektywę, w jakiej widz postrzega film - zaznaczył.

- Kiedy pokazano mój film w programie TVP „Kocham kino” obudowano go ideologiczną pseudo-dyskusją dwóch skrajnie nacjonalistycznych (i z punktu widzenia kina skrajnie niekompetentnych) krytyków filmowych, co skłoniło do odejścia z TVP Grażynę Torbicką - skomentował to Pawlikowski w oświadczeniu.

- Zabieranie państwowego dofinansowania, ważnym, lecz politycznie niewygodnym festiwalom, teatrom lub czasopismom, również nas - twórców kultury - napawa niepokojem i jest formą cenzury ekonomicznej - ocenił reżyser. - Mam nadzieję, że władza w końcu zrozumie, że sukcesy polskich twórców kina, teatru, literatury, malarstwa za granicą, są cenne dla wizerunku naszego kraju i wszelkie próby inżynierii dusz i rządowego sterowania kulturą prowadzą Polskę w ślepy zaułek konformizmu, miernoty, i skutkują osłabieniem żywych kontaktów polskiego doświadczenia ze światem - dodał.

TVP: pokazaliśmy wiele razy „Idę”, nie ma „czarnej listy”

W niedzielę wieczorem do tych stwierdzeń reżysera „Idy” odniosła się Telewizja Polska. Podkreśliła, „że nie są prawdą słowa reżysera Pawła Pawlikowskiego o funkcjonującej rzekomo w telewizji publicznej liście niepożądanych artystów, na której znajdować się ma pan Pawlikowski ‘wraz z wieloma wybitnymi kolegami’”.

Publiczny nadawca przypomniał, że „Ida” w TVP Kultura była pokazywana cztery raz (a na czerwiec zaplanowano kolejną emisję), poza tym film dwa razy nadano w TVP2.

- Ponadto w Telewizji Polskiej w ostatnich miesiącach wyemitowano filmy „Korespondent”, „Z Moskwy do Pietuszek z Wieniediktem Jerofiejewem” czy „Serbski epos” - stwierdziła TVP (wszystkie te filmy przygotował Paweł Pawlikowski). - Powyższe przykłady jednoznacznie dowodzą braku jakiejkolwiek „czarnej listy”, na której miałby znajdować się pan Paweł Pawlikowski - podsumował publiczny nadawca.

Dołącz do dyskusji: TVP odpowiada Pawłowi Pawlikowskiemu: nie ma „czarnej listy”, „Ida” była kilka razy emitowana

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Faz
Reżimowe srebrniki nie śmierdzą.
odpowiedź
User
Gino
Po tym jak Kurski dementował istnienie czarnej listy wykonawców na festiwal opolski, późniejsze korowody, których ofiarą stała się Pani Rodowicz, oraz to co Maryla powiedziała ostatnio, że Kurski ją oszukał, sugeruje, że Kura i Glinianka łżą jak bure suki. Poziom wiarygodności zerowy!
odpowiedź
User
Kuk
Jaki to wybitny reżyser? Wybielil zydowską oprawczynie z ub sfalszowal jej życiorys tak by wyszla na człowieka z wyrzutami sumienia który mscil się za swoje krzywdy to i oscara mu dali jej pobratymcy. W rzeczywistości była sadystką której przyjemność sprawialo torturowanie niewinnych fabrykowala dowody wymuszala zeznania by potem kapturowe sądy skazywaly polskich patriotów na śmierć a Polacy w czasie wojny uratowali jej zycie. Nigdy nie miała wyrzutów sumienia i brała wysoką emeryturę a jak ją chcieli osądzić oskarzala Polskę o antysemityzm. Ten reżyser po prostu sie sprzedal i w zamian za wsparcie przedsiebiorstwa holocaust dostaje nagrody kasę i sławę. A jego filmy wciąż są tak samo nudne zmanierowane i kłamliwe
odpowiedź