TVP chce wyjaśnić sprawę rzekomego mobbingu w TVP Rzeszów
- Telewizji Polskiej zależy na tym, by szybko wyjaśnić sprawę domniemanych zarzutów o mobbing w TVP Rzeszów - poinformowała Wirtualnemedia.pl Joanna Stempień-Rogalińska, rzecznik prasowa TVP.
Jak już informowaliśmy, w sierpniu Związek Zawodowy Pracowników Twórczych TVP Wizja poprosił Państwową Inspekcję Pracy o skontrolowanie rzeszowskiego ośrodka TVP, m.in. w związku z informacjami o mającym tam miejsce mobbingu. Kontrola Inspekcji Pracy się odbyła i wykazała, że doszło do wielu naruszeń kodeksu pracy w zakresie czasu zatrudnienia. Wczoraj Wizja w komunikacie podała, że „dyrekcja OTVP Rzeszów rozpoczęła dyskryminację osób, które zeznawały przed inspektorem PIP, odsuwając je od pracy”.
Na razie wspólną skargę (mailem) ma mobbing ze strony kierownika newsów w TVP Rzeszów Grzegorza Boratyna złożyło sześciu pracowników podkarpackiego ośrodka TVP (będących członkami Wizji). Własną skargę ma mobbing ze strony pracowników złożył także sam Boratyn. Obie skargi nie spełniają jednak wymogów regulaminu TVP, bo nie są na piśmie i nie zostały podpisane.
Jak wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Joanna Stempień-Rogalińska, gdy poprawne od strony formalnej skargi nadejdą do centrali TVP, zgodnie z regulaminem, dyrektor biura zarządzania zasobami ludzkimi będzie mógł powołać komisję, która przystąpi do ich rozpatrzenia w odpowiednim trybie. Nie wiadomo na razie, czy powstaną dwie komisje, czy tylko jedna. - W sprawach o mobbing ciężar dowodu spoczywa na pracowniku - przypomina Stempień-Rogalińska. Pracownik może też zrezygnować z tej procedury i od razu pójść do sądu.
Dołącz do dyskusji: TVP chce wyjaśnić sprawę rzekomego mobbingu w TVP Rzeszów