SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Tomasz Lis - wywiad

Tomasz Lis komentuje poniedziałkowy debiut w TVP2. Pozytywnie ocenia uzyskany wynik (ponad 4,5 mln widzów) i odnosi się do komentarzy programu, jakie pojawiły się tuż po w mediach.

Łukasz Kłosowski: Czy satysfakcjonuje Pana widownia pierwszego programu "Tomasz Lis na żywo" w granicach 4,5 mln?
Tomasz Lis: Bardzo się cieszę z uzyskanego wyniku, ale mam do tego dystans. Będą odcinki, które będą lepiej oglądane i takie, które będą gorzej oglądane. Ja się koncentruję na następnych programach.

Mariusz Ziomecki, redaktor naczelny Superstacji uważa, że zaproponował Pan formułę znaną już z Polsatu i jeżeli w przyszłości nie dojdzie do zmian, program nie ma szans z konkurencyjnym "Teraz my!" TVN-u.
Gdybym był szefem Superstacji, która z nieznanych mi powodów nie zmieniła jeszcze nazwy na Łapucapu 24, to byłbym ostrożny z ocenianiem kogokolwiek. Na Zachodzie programy publicystyczne nie zmieniają formuły długie lata i świetnie się mają. Chyba, że kolega Ziomecki zaproponuje jakąś nową formułę, która zrewolucjonizuje rynek. Na razie w jego stacji mamy do czynienia z rewolucjonizowaniem polszczyzny. Z tych wzorów pozwolę sobie nie skorzystać. Redaktor Ziomecki recenzując mój program wystąpił nawet jako specjalista od konfekcji męskiej. Cieszę się, że i w tej dziedzinie stał się ekspertem.

Komentatorzy podkreślają posługiwanie się podobnymi schematami, co w innych programach politycznych, a ta forma już się dzisiaj zużyła.
Zużyły się chyba ich recenzje spod znaku "jak nie kijem go to pałką". Najbardziej rozbawiła mnie redaktor Kublik z Gazety Wyborczej, która napisała, że zaliczyłem wpadkę mówiąc, że Andrzej Wajda był bohaterem tego dnia. To na 9 stronie. Na 1-szej 60% powierzchni to wywiad z Andrzejem Wajdą. Rozumiem, że Wyborcza trafnie zidentyfikowała bohatera dnia, a ja nietrafnie.

Czy w kolejnych odcinkach przewidziano zmianę formuły? Czy zamierza Pan pójść nieco bardziej w stronę show, czy "Tomasz Lis na żywo" pozostanie stonowanym programem publicystycznym?
Koncepcja będzie ulegała zmianie, w zależności od programu, od tego ilu będzie w nim gości. Jednak jak słyszę opinie, że zaproponowana przeze mnie formuła się przeżyła, to mogę się tylko zaśmiać. Formuła "Co z tą Polską" się nie zmieniała i może dlatego trzy lata z rzędu ten program był pod względem udziałów w rynku numerem jeden wśród programów publicystycznych.

tomaszlis



Zarzuca się, że uliczna sonda - nowy element programu - była słabym punktem.
A ja uważam, że była dobrym punktem. Każdy może sobie uważać co chce. Dla mnie istotna jest opinia czterech i pół miliona widzów, a nie 3 recenzentów. Tym bardziej, że to, jaką recenzję przeczytam w której gazecie, wiedziałem już 3 stycznia (okazało się, że T. Lis poprowadzi program na Dwójce, przyp. red.).

Jak ocenia Pan posunięcie "Teraz My!", którzy w momencie, gdy zaprosił Pan do programu premiera Tuska, odwołał jego obecność?
Jeśli to prawda, to było to nawiązanie do formuły, której Lech Wałęsa użył kiedyś wobec Henryka Wujca - "Tusku, czuj się odwołany". Ale nie wiem jak było, to nie moja sprawa.

Wróćmy do wcześniejszych doniesień Dziennika, i podwójnych Pańskich wynagrodzeń - jako gospodarza programu i jako szefa firmy produkcyjnej.
Doniesień? To była raczej seria donosów. Całkowicie kłamliwych. Nie zarzucę Dziennikowi nadmiernego przywiązania do faktów i prawdy.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis - wywiad

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl