Sieci handlowe ograniczają promocje
W styczniu br. sieci handlowe zrobiły o 11,6 proc. mniej promocji niż rok wcześniej - wynika z raportu UCE Research, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX.

– Chcąc uzyskać atrakcyjną cenę masła w promocji, sklepy zmuszone są do jego sprzedaży bez marży lub nawet poniżej ceny zakupu. W takich warunkach najczęściej ograniczają liczbę promocji, które obciążają ich budżety. Ale mimo znacznego wzrostu cen regularnych, przekraczających już 10 zł, masło w promocji nadal potrafi kosztować 4,99-5,99 zł za kostkę. To oznacza, że albo sieć dopłaca do akcji rabatowej, albo oferuje promocję w wyższej cenie – mówi Piotr Biela z Grupy BLIX.
Z raportu również wynika, że promocje i akcje rabatowe rdr. najbardziej ograniczyły supermarkety – o 22,7 proc., sieci convenience – o 21,9 proc., a także hipermarkety – o 10,7 proc.. Na minusie były też sklepy cash & carry – 6,7 proc. rdr. Z kolei na plusie znalazły się tylko dyskonty – 12,5 proc.
– Wyniki te sugerują, że ogólnie sklepy ograniczają promocje w celu ochrony marż. Dyskonty natomiast, znane z agresywnej polityki cenowej, mogą wykorzystywać mniejszą aktywność konkurencji, aby przyciągnąć klientów i wzmacniać swoją pozycję na rynku. Wzrost liczby promocji w tym formacie może również wynikać z ich długoterminowej strategii budowania lojalności klientów poprzez utrzymanie atrakcyjnych cen na kluczowe produkty spożywcze – wyjaśnia Julita Pryzmont - z Hiper-Com Poland.
Jak podsumowuje ekspert z Grupy BLIX, wiodące sieci dyskontów mogą zainwestować więcej w działania wizerunkowe i zrobić mocniejsze promocje na masło. Pozostali gracze nie mają szans w tym maślanym wyścigu, więc odpuszczają i skupiają się na innych produktach.
W styczniu br. masło podrożało w sklepach średnio aż o 29,2 proc. rdr. Przeanalizowano blisko pół tysiąca cen detalicznych, tj. regularnych i promocyjnych. – To znaczący wzrost, który odzwierciedla globalne i lokalne napięcia inflacyjne. Główne przyczyny to rosnące koszty surowców, energii oraz logistyki – komentuje Julita Pryzmont.
Dodaje, że konsumenci powinni jednak przygotować się na dalszy wzrost cen w sklepach. Sytuacja na rynku masła jest wciąż niestabilna i dynamiczna. Dalszy jej rozwój zależeć będzie od szeregu czynników ekonomicznych i biznesowych. Wśród nich współautorka raportu wylicza globalne trendy w produkcji mleka, politykę rolną, kursy walut oraz ewentualne zmiany w strategiach handlowych sieci detalicznych.
– W mojej ocenie, przyszedł czas na wyznaczenie nowego progu psychologicznego. Prawdopodobny jest scenariusz, że masło będzie kosztowało nawet 12 zł w cenie regularnej i 8,99 zł lub więcej w promocji. Myślę, że te poziomy osiągniemy jeszcze przed Wielkanocą, o ile na rynku nie wydarzy się nic nadzwyczajnego w tej kwestii – dodaje Piotr Biela.
Dołącz do dyskusji: Sieci handlowe ograniczają promocje
Oczywiście zapłacą ci co kupują w supermarketach pojedyńcze produkty, bo nie potrzebują hurtowych ilości produktów.