Ryszard Krajewski - telewizja 3D to przyszłość
Z Ryszardem Krajewskim, większościowym udziałowcem spółki Astro i fascynatem telewizji 3D, rozmawiamy o potencjale telewizji trójwymiarowej w Polsce, planach stworzenia nowych kanałów w formacie 3D oraz atrakcyjnych formatach telewizyjnych.
Krzysztof Lisowski: Jaki potencjał ma w naszym kraju - Pana zdaniem - telewizja 3D?
Ryszard Krajewski, większościowy udziałowiec spółki Astro: Należę do absolutnych entuzjastów telewizji 3D i jestem przekonany, że będzie to standard przyszłej telewizji. I to wbrew naszemu krajowemu sceptycyzmowi... . Wszystkie wielkie koncerny produkujące telewizory są absolutnie przekonane, że to jest przyszłość. Już w tej chwili liczba produkowanych odbiorników 3D sięga 20-30 procent całości produkcji telewizorów. Jeżeli w tym kierunku idzie segment wytwórczy, to pod te możliwości muszą dostosowywać się stacje telewizyjne, które z czasem będą musiały nadawać także w technologii trójwymiarowej. Uważam, że 3D to przyszłość świata telewizji.
Kilka dni temu uruchomił Pan trzy stacje nadawane w trójwymiarze (Next Man 3D, Next Lejdis 3D, Next Young 3D) oraz kanał Next Music HD. Rozumiem, że to efekt Pana fascynacji technologią 3D?
Tak... Efekt jest piorunujący dla ludzi, którzy wcześniej tego nie oglądali. Nie chciałbym się chwalić, ale na tym polu jestem jedną z pierwszych osób w Polsce i na świecie.
Na świecie już od jakiegoś czasu trwają próby uruchamiania kanałów 3D. Z czyich doświadczeń chce Pan najmocniej czerpać? Czy jest ktoś, kto jest dla Pana szczególnym wzorem do naśladowania?
To jest mój problem, ale i błogosławieństwo - ja nie mam na kim się oprzeć. Jesteśmy absolutnie pierwsi w Polsce, USA i Europie, którzy nadają regularny program w standardzie 3D. To prawda, okazjonalnie (w Polsce Canal+) niektóre stacje przy pomocy wydzierżawionego sprzętu transmitują jakiś koncert, mecz lub bardzo ważne wydarzenie. Są to jednak produkcje wyłącznie „eventowe”. Nie znam natomiast doświadczeń w tym zakresie krajów dalekowschodnich, słyszałem jednak, że istnieje kilka kanałów pornograficznych emitujących swój program w stereoskopii.
Obecnie w technologii 3D ogląda się filmy, koncerty czy mecze piłkarskie. Skąd ma Pan pewność, że dla widzów będzie atrakcyjne oglądanie w 3D np. wywiadów czy zwykłych magazynów?
Oczywiście, że publicystyka kręcona w 3D nie ma sensu i tego nie zamierzam robić. Widzę natomiast ogromny sens tworzenia kanału damskiego, męskiego, czy dziecięcego, ponieważ w takich kanałach emituje się wiele audycji kręconych na zewnątrz, w których jest dużo akcji i to daje szerokie pole do popisu dla technologii 3D. Mam na myśli np. programy poświęcone sportom ekstremalnym, motoryzacji czy turystyce.
Jaki był łączny koszt uruchomienia czterech nowych kanałów, o których rozmawiamy?
Uruchomienie tej bazy to kilkadziesiąt milionów złotych. Uściślając, mogę powiedzieć, że jest to suma pomiędzy 20 a 30 milionów złotych. Najdroższe jest uruchomienie pierwszych kilku kanałów. Potem, koszt stworzenia każdego następnego jest już proporcjonalnie mniejszy. Nauczony doświadczeniem zdobytym przy okazji budowania Superstacji przekonałem się, że tworzenie jednego kanału i opieranie całego biznesu na nim nigdy się nie opłaci, bo koszty są za duże, a reklam można emitować tylko tyle, ile ten jedyny kanał jest w stanie wygenerować. Koszt budowy następnych kanałów jest coraz mniejszy, a zyski są porównywalne z pierwszym i w tym tkwi filozofia tego biznesu.
Kiedy mniej więcej te kanały powinny zacząć na siebie zarabiać?
Wszystko zależy od liczby podpisanych umów, a żeby zwróciły się wszystkie nakłady potrzeba kilku lat. Telewizja nie jest formą biznesu, który zwraca się błyskawicznie, natomiast można liczyć na zyski już w drugim, trzecim roku działania.
Czy nie boi się Pan konkurencji na polu telewizji w 3D w Polsce?
Nie… Aby zaistnieć na rynku telewizji trójwymiarowej, każda z trzech dużych polskich telewizji musiałaby dokonać gigantycznych inwestycji, które byłyby dla nich nieopłacalne. Ja uruchamiając moje kanały, budowałem wszystko od podstaw, natomiast oni musieliby przerabiać absolutnie wszystko, co mają, aby zaistnieć na tym polu i to nie byłoby opłacalne.
Z jakimi operatorami kablowymi ma Pan w tym momencie podpisane umowy? Czy w najbliższym czasie wszystkie cztery kanały będą szeroko dostępne?
W okresie letnim, przez najbliższe 2-3 miesiące nie będzie się wiele działo w kwestii dostępności. Ten czas pozwoli mi na doszlifowanie programów. Chcę, aby oferta, z którą wystąpię, była na takim poziomie, żeby można było z przyjemnością patrzeć na to, co zrobiliśmy. Mamy obecnie podpisane wstępne umowy z kilkoma operatorami kablowymi, którzy testują sygnał. Jesteśmy pionierami na rynku. Jako koncern telewizyjny nie będziemy wynajmować satelitów do rozsiewu sygnału do wybranych operatorów kablowych, lecz będziemy go przekazywać za pomocą światłowodów. W taki sposób nasz sygnał otrzyma około 20 operatorów.
Wysyłanie sygnału za pośrednictwem satelitów nie byłoby prostsze?
Wysyłanie takiego sygnału przez satelitę jest możliwe, ale niezbyt opłacalne. Dlatego do głównych operatorów będziemy wysyłać sygnał po światłowodach, aby zachować jego jak najwyższą jakość. Chciałbym przeskoczyć rynek i sprawić, aby główna część odbiorców miała sygnał tak znakomitej jakości, jakiego nikt nie nadaje. Mam nadzieję, że nam się to uda.
Rozumiem zatem, że Pana nowe kanały będą dostępne jesienią u większości operatorów?
Traktuję to lato jako okres próbny i mam nadzieję, że na początku jesieni dogadam się z większością operatorów.
W październiku ma ruszyć Pana kolejny kanał Next 24/7. Czy będzie to stacja o charakterze newsowym?
Nie, to nie będzie stacja newsowa. Chcę zrobić coś, czego w Polsce nie ma, czyli kanał w pełni publicystyczny, w którym będą występowały przede wszystkim „gadające głowy”. TVN24 ma tego typu pasma publicystyczne (między 6.00 a 10.00), które są bardzo atrakcyjne. Są to jednak tylko krótkie pasma. Moim celem jest stworzenie całego kanału publicystycznego, który będzie nowością w Polsce, gdyż na tym polu mamy w naszym kraju niszę. W programie znajdą się rozmowy prowadzone przez polityków, przez dziennikarzy z politykami, przez ekonomistów itd. Patrząc na doświadczenia z innych krajów wierzę, że jest na to miejsce i u nas.
Od października ma Pan uruchomić łącznie sześć dodatkowych kanałów. Może Pan powiedzieć więcej na ten temat?
Będzie to m.in. kanał dokumentalny. Mamy znakomitą szkołę polskiego dokumentu. Jest to kopalnia jeszcze nieodkryta, którą ja teraz odkrywam [śmiech]. Mam na myśli m.in. setki twórców, którzy robią znakomite rzeczy, które potem kurzą się leżąc na półkach w Instytucie Kultury albo Sztuki Filmowej, czy w wyższych szkołach filmowych. Chcę te materiały oddać światu. Kolejnym kanałem będzie kanał filmowy, zbliżony do HBO. Następny to kanał sportowy.
Niedawno uruchomił Pana serwis oognet.pl . Jakie ma Pan plany biznesowe dotyczące tego serwisu?
Dzięki temu serwisowi można obserwować w wysokiej rozdzielczości obraz z kilkudziesięciu miejsc w Polsce. Mamy obecnie 35 kamer przekazujących obraz, a następne 120 jest w trakcie montażu. Do końca przyszłego roku chcę mieć w całej Europie ok. 500 kamer HD. Oglądalność tego serwisu jest gigantyczna, przeskoczyła wszystkie możliwe normy w bardzo krótkim czasie, ponieważ działa on dopiero od kilku miesięcy. To, co prezentujemy, to dopiero pierwszy etap, który służy temu, aby widz mógł „pospacerować” po całej Polsce. Docelowo będziemy mieli kamery w całej Europie, w niektórych miastach będziemy mieć ich nawet po 10.
Czy współpracujecie jakoś z Emitelem, który jest potentatem na rynku wynajmu kamer?
Nie, kamery wykorzystywane w portalu oognet.pl są moje, nie wynajmuję ich, to ja mogę je komuś wynająć, ale tego na razie nie robię. Wiele telewizji w tej sprawie się już do mnie zwróciło, ale wszystkim odmawiam, bo to jest moje „dziecko”. Serwis oognet.pl jest darmową platformą, a przedstawiane na nim obrazy będą służyły mi jako darmowa scenografia dla wielu audycji. Będzie on pełnił także funkcję reklamy miejsc handlowych. Po przełączeniu kamery na ulicę danego miasta, widzimy np. restaurację. Docelowo po najechaniu myszką na taką restaurację prezentowana będzie reklama tego miejsca.
Pana firma od wielu lat jest producentem teleturnieju „Familiada”. W czym Pan upatruje sukcesu tego formatu?
Sukces tkwi w geniuszu twórcy tego programu, którego miałem zaszczyt znać, a który już nie żyje. Miał on genialny pomysł na teleturniej, który mogą oglądać całe rodziny. Obecnie jest on emitowany w 72 krajach na świecie. W Stanach Zjednoczonych nadawany jest już od 62 lat, a w Europie - Niemczech, Anglii i we Francji - od lat 30. W Polsce możemy go oglądać od 17 lat. Bardzo trafnym pomysłem był wybór na prowadzącego Karola Strasburgera. Pierwotnie „Familiadę” miał prowadzić Piotr Wawrzecki. Reżyser podsunął mi jednak pomysł, aby był to Strasburger. Okazało się, że to był idealny pomysł, brylantowa myśl. Zatrudniłem najlepsze pióra, aby pisały mu dowcipy. On to wszystko wyrzucił do kosza, poszedł na „róg ulicy”, kupił małą broszurkę z kawałami, zaczął je opowiadać na antenie, a cała Polska zaczęła się śmiać. W taki sposób wszyscy go w tym programie tak pokochali, że dzisiaj nikt nie wyobraża sobie w tym miejscu nikogo innego.
Idąc za ciosem „Familiady” nie myślał Pan o tym, aby stworzyć jakiś kolejny tego typu format lub przenieść na nasz grunt kolejny program znany z zagranicy?
Myślałem o tym tysiące razy. Ale wymyślić taki format to tchnienie geniuszu. Nie ma pieniędzy, których bym nie zapłacił, gdyby mi ktoś coś takiego przyniósł. Ale „Familiada” jest tylko jedna, i jeden jej właściciel czyli „Fremantle Media”, który zarabia rocznie na tym formacie 58,5 miliona dolarów.
O rozmówcy
Ryszard Krajewski jest większościowym akcjonariuszem spółki Astro (posiada 65,87 proc. udziału w kapitale zakładowym oraz 65,87 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu emitenta). Krajewski w latach 70. wyemigrował z Polski do USA, gdzie studiował m.in. na Uniwersytecie Kalifornijskim. Jest producentem teleturniej „Familiada” (licencję na produkcję tego formatu przywiózł z USA). Jest także twórcą Superstacji, której prezesem był do czerwca 2009 roku (wtedy odsprzedał swoje udziały spółce Ster).
Dołącz do dyskusji: Ryszard Krajewski - telewizja 3D to przyszłość