Ojciec Amy Winehouse nie wini byłego męża za jej śmierć
Mitch Winehouse nie zamierza zrzucać winy za śmierć córki na jej byłego męża, Blake'a Fieldera-Civila.
W szczerym wywiadzie dla "The Sun" ojciec piosenkarki przyznał, że ma żal do Fieldera-Civila o wciągnięcie Amy w nałóg narkotykowy, jednak o samą śmierć nie chce go obwiniać.
- Winię go za wiele rzeczy - oświadczył Winehouse. - To on wciągnął Amy w twarde narkotyki. Nie zmienia to jednak faktu, że jej śmierć była tragicznym wypadkiem. Lekarze mówili jej, że przy detoksie musi korzystać z pomocy specjalistów, a ona nie posłuchała. To była jej odpowiedzialność.
Ojciec gwiazdy ma także nadzieję, że jeśli zgodnie z zapowiedziami Fielder-Civil wyda książkę opisującą jego małżeństwo z Amy, przeznaczy chociaż część dochodów na fundację jej imienia.
- Słyszałem, że Blake zamierza napisać książkę o swoim związku z Amy - oświadczył Winehouse. - Co zrobi z fortuną, którą na niej zarobi? Mam nadzieję, że przeleje choć część na konto naszej fundacji.
Fundacja imienia Amy Winehouse rozpocznie działalność już jutro, 14 września. Organizacja będzie pomagać młodym ludziom walczącym z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.
Przypomnijmy, że piosenkarka zmarła 23 lipca 2011 roku. Jej ostatni album to "Back to Black" z roku 2006.
Dołącz do dyskusji: Ojciec Amy Winehouse nie wini byłego męża za jej śmierć