Lewandowski i Błaszczykowski nie chcą reklamować Orange
Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski nie zamierzają wystąpić w nowej reklamie Orange Polska, sponsora naszej piłkarskiej reprezentacji, chyba że otrzymają dodatkowe wynagrodzenie albo będzie to spot ze wszystkimi zawodnikami.
Jak podał serwis Weszło.com, nowa reklama Orange miała zostać nakręcona we wtorek, podczas zgrupowania naszej drużyny przed towarzyskim meczem z Danią zaplanowanym na najbliższą środę 14 sierpnia. W spocie Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Wojciech Szczęsny w nadmorskiej knajpce mieli zmierzyć się w grze w piłkarzyki z przypadkowo spotkanym chłopcem.
Jednak realizacja reklamy stanęła pod znakiem zapytania, ponieważ nie chcą w niej wystąpić Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski. Obaj - poprzez swoich pełnomocników - tłumaczą, że skoro to spot wynikający ze sponsorowania przez Orange reprezentacji, to powinni w nim wystąpić wszyscy zawodnicy naszej drużyny. A jeśli mają zagrać tylko oni trzej, powinni za to otrzymać dodatkowe wynagrodzenie.
Według Weszło.com Robert Siewierski, pełnomocnik Lewandowskiego, w liście do Polskiego Związku Piłki Nożnej zwrócił uwagę, że wartość marketingowa tego piłkarza w niedawnym rankingi „Forbes” została oszacowana aż na 1,057 mln zł - najwięcej nie tylko z zawodników reprezentacji, lecz także spośród wszystkich polskich gwiazd (zobacz szczegóły). - Pan Robert nigdy nie uchylał się co do współpracy z tym partnerem PZPN, ba mógłby nawet powiedzieć, że w czasie mistrzostw Europy to właśnie jego wizerunek i kilku kolegów z boiska był przez tego sponsora najczęściej wykorzystywany - opisał Siewierski współpracę z Orange w oświadczeniu przesłanym mediom. - Pan Robert stoi na stanowisku, że jest jak zawsze do dyspozycji PZPN i sponsora, jeśli sponsor ten lub inny życzy sobie wykorzystywać w swojej komunikacji wizerunek reprezentacji Polski, jednak kiedy chce w niej zrobić z Roberta Lewandowskiego główny, przewodni jej motyw, to przyznają chyba wszyscy, że nie mówimy tu o wykorzystaniu wizerunku reprezentacji Polski lecz zawodnika w stroju reprezentacji, a to zasadnicza różnica - zaznaczył Siewierski.
- Zresztą na rynku naszym znane są przypadki, że sponsor PZPN czy reprezentacji mimo tego, że nim jest lub był wykorzystywał w swojej komunikacji z klientami indywidualne wizerunki zawodnika czy nawet trenerów, ale za każdym razem w tych przypadkach był to dodatkowy indywidualny kontrakt z zawodnikiem czy trenerem. Również przykład z rynku niemieckiego, gdzie jedna z firm będąca sponsorem tytularnym jednego z klubów wykorzystując grupę zawodników do promowania swojego produktu na rynku polskim, zawarła indywidualne porozumienia z tymi zawodnikami - dodał, nawiązując do współpracy Opla z Borussią Dortmund, w ramach której w reklamie Opla Astra wystąpili Lewandowski, Błaszczykowski i trzeci Polak grający w Borussi - Łukasz Piszczek (przeczytaj więcej i zobacz ten spot).
Za to reprezentujący PZPN adwokat dr Marcin Wojcieszak powołuje się na ustawę o sporcie, której artykuł 14. stanowi, że każdy piłkarz musi udostępnić swój wizerunek w stroju reprezentacji. Zdaniem Wojcieszak nie ma w tej sytuacji znaczenia, czy pokazywany jest wizerunek całej drużyny czy wybranych zawodników
- Panu Robertowi zależy na jak najlepszych występach dla reprezentacji Polski i wyraził tylko swój pogląd, że jeśli w drużynie narodowej jest tylu zawodników to ma pełne prawo do tego by w jednym ze spotów reklamowych sponsora nie brać udziału i w niczym nie ogranicza to sponsora, który do wyznaczonej roli w spocie może wykorzystać innego reprezentanta naszej drużyny, gdyż jest sponsorem kadry narodowej - stwierdził natomiast w oświadczeniu Robert Siewierski. Zaprzeczył przy tym informacjom, że sednem sporu są finanse, chociaż jednocześnie dodał: „Oczywiście to ważny aspekt w życiu każdego z nas, a szczególnie dotyczy to aktywnych sportowców, których kariera trwa bardzo krótko i w ciągu której muszą zaoszczędzić na życie swoje i rodziny po zakończeniu kariery. Szczególnie że mówimy tu o komercyjnym sponsorze, który wizerunek pana Roberta będzie wykorzystywał do swoich celów komercyjnych, a nie społecznych!!!!”.
Przed Euro 2012 częściej niż Lewandowski w reklamach sponsora reprezentacji występowali Franciszek Smuda, ówczesny trener drużyny, i Jakub Błaszczykowski. Przy czym promowali Biedronkę - w serii spotów pod hasłem „Wszyscy jesteśmy drużyną narodową” (obejrzyj jeden z nich), za co otrzymali dodatkowe wynagrodzenie (media spekulowały, że kilkaset tysięcy złotych).
Orange Polska jest sponsorem reprezentacji od ponad 10 lat (wcześniej jako Telekomunikacja Polska, z której to marki operator zrezygnował ostatecznie w kwietniu ub.r.). Obecna umowa obowiązuje do połowy 2014 roku. Według Weszło.com operator w ramach sponsoringu płaci PZPN-owi 10 mln zł.
Przedstawiciele Orange nie odnieśli się jeszcze do deklaracji Lewandowskiego i Błaszczykowskiego. W mediach pojawiły się już informacje, że jeśli piłkarze odmówią wystąpienia w reklamie, PZPN będzie musiał zapłacić sponsorowi wysoką karę. Niektórzy spekulują, że w konsekwencji zawodnicy mogą zostać wykluczeni z kadry.
Dołącz do dyskusji: Lewandowski i Błaszczykowski nie chcą reklamować Orange