„Korona królów” od 1 stycznia w TVP1. Jacek Kurski: to nasza misja, serial obliczony na kilkanaście lat
Dwie ekipy filmowe, pracujące od pięciu miesięcy i 40. odcinek na ukończeniu - taki jest stan produkcji historycznej telenoweli „Korona królów”. TVP1 zacznie ją emitować 1 stycznia 2018 roku. - To przedsięwzięcie obliczamy na kilkanaście lat - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl prezes publicznego nadawcy Jacek Kurski.
We wtorek Telewizja Polska zaprezentowała obsadę i stan prac nad serialem „Korona królów”. Ma to być kostiumowa opowieść o panowaniu Kazimierza Wielkiego.
"Korona królów" będzie miała premierę na antenie TVP1 pierwszego stycznia, kiedy widzom pokazane zostaną dwa odcinki. Kolejne będą prezentowane codziennie, cztery razy w tygodniu od poniedziałku do czwartku, aż do wakacji.
Prezes TVP Jacek Kurski podczas wtorkowej konferencji prasowej podkreślił, że produkcja serialu takiego jak "Korona królów" jest olbrzymim wyzwaniem - "nie tylko kulturowym, ale przede wszystkim edukacyjnym". - Żyjemy w czasach zabicia czytelnictwa, uproszczonego i bazującego na stereotypie postrzegania historii. Żyjemy w czasach wielkiego nieuctwa i zapóźnień, jeśli chodzi o wiedzę historyczną. Właśnie taki format, telenoweli historycznej, jest najlepszym możliwym, aby dogonić tego widza i zawładnąć jego wyobraźnią, opowiedzieć polskie historie - powiedział.
- Telewizja publiczna wraca do opowiadania polskiego kanonu kulturowo-tożsamościowego i robi to w środkach wyrazu, które wreszcie trafią do widza masowej wyobraźni. Jest misją telewizji publicznej opowiadać polskie historie o polskich bohaterach, polskie piękne narracje i odtwarzanie prawdy historycznej w sposób zrozumiały, który dotrze do milionów, także młodych, Polaków - dodał.
- Jestem niezmiernie dumny z tego, że udało się ruszyć z tym arcyambitnym przedsięwzięciem. Myślałem sobie tak: jeżeli z jednej strony jest tak duże wzięcie na seriale historyczne w rodzaju „Wspaniałego stulecia”, a z drugiej strony nie mamy w Polsce takiego serialu, pokazującego barwnie naszą historię, to obowiązkiem publicznej telewizji jest wejść i wypełnić tę lukę. Zdecydowałem się na to, mimo, iż pojawiały się głosy, że to się nie może udać. Sądzę, że będzie wprost przeciwnie i osiągniemy spektakularny sukces - mówi Jacek Kurski portalowi Wirtualnemedia.pl.
Dodaje też, że serial obliczony jest na „kilka, a może nawet kilkanaście lat”. - Moją ambicją jest pokazać w ten przystępny, edukujący sposób, historię Polski aż do czasów najnowszych - stwierdza.
Scenarzystka "Korony królów" Ilona Łepkowska zapowiada "Koronę królów" jako opowieść o interesujących postaciach i emocjach. - Telenowele zawsze są o uczuciach. Myślę, że emocje i uczucia są takie same dzisiaj, jak były kilkaset lat temu. Dlatego mam nadzieję, że ten serial będzie zrozumiały dla współczesnego widza. Chcemy historię pokazać przez fajne, interesujące, bogate, ciekawe, silne postaci. Za ich pośrednictwem troszkę przypomnieć widzom średniowiecze. Myślę, że to połączenie jednego z drugim sprawi, że będziemy się uczyć nie wiedząc nawet, że się uczymy - powiedziała.
Jako przedostatniego Piasta, koronowanego w 1320 roku, któremu udało się zjednoczyć znaczną część ziem polskich, zobaczymy na ekranie telewizorów Wiesława Wójcika. Aktor, który trafił na plan serialu z castingu, jak sam mówił, do roli przygotowywał się od siódmego roku życia. To właśnie wtedy, jeszcze jako dziecko, po raz pierwszy odwiedził Grotę Łokietka w Ojcowskim Parku Narodowym. Jak podkreślił, najważniejsze w jego roli jest to, że zarówno on sam, jak i jego bohater, są z Krakowa. - Chodzę tą samą drogą, co Łokietek. Staję tam, gdzie on stawał. Wszystko to robię, co on. Ten sam gust mam, w te same miejsca chodzę, co później jego syn - do Wierzynka też - żartował.
- Tak naprawdę to postać jest wielka i to nie tylko z tego powodu, że jeździ na koniach. Przede wszystkim Łokietek był wielkim strategiem ekonomicznym. Nakazał tak zwane prawo koprowe, które mówiło, że każda miedź, która przyjedzie do Krakowa, musi być sprzedana na miejscu. Nie wolno jej dalej gdzieś wieźć. Dzięki temu posunięciu zaczął się dobrobyt Polski, od zdania sobie sprawy, że właśnie w Krakowie jest środek Polski, centrum i że tam należy kupować i sprzedawać. To było największe osiągnięcie Łokietka, prócz tego że w 1320 roku koronował się na Wawelu i mamy, mieliśmy stolicę w Krakowie - dodał.
Halina Łabonarska, odtwórczyni roli Jadwigi Bolesławówny - żony Władysława Łokietka koronowanej wraz z mężem - powiedziała, że konstruując swoją postać kierowała się przede wszystkim wyobraźnią. - Trudno jest stworzyć postać, nawet znając skromne fakty, ponieważ tak naprawdę niewiele wiemy o Jadwidze. Kobiety zawsze były w cieniu królów, więc (...) na podstawie nikłych, małych wiadomości o niej, próbowałam stworzyć kobietę, która jest wierna, towarzyszy mężowi, nie boi się różnych wyzwań, a jednocześnie jest dla niego pełna zrozumienia. Ciągle nieobecny, powracający Łokietek był jej podporą, a ona była jego powiernicą - wyjaśniła.
Kazimierza Wielkiego, syna Jadwigi, który po śmierci ojca objął tron i podczas swojego panowania wzmocnił pozycję Polski, gra w "Koronie królów" Mateusz Król. Aktor opowiadał, że próbując rozpracować swoją postać, szukał z nią punktów stycznych. - Kazimierza poznajemy, kiedy ma piętnaście lat i jest poddany szybkiemu kursowi dojrzewania. To jest dość niewyobrażalne dla współczesnego nastolatka, że budzi się, a ojciec daje mu miecz i zapowiada, że idą razem walczyć i odrąbać komuś głowę - powiedział.
Zdaniem aktora w serialu atrakcyjne jest między innymi to, że choć w minimalnym stopniu można dzięki niemu przywołać etos ówczesnych facetów. - Pokazać, jak różne mieli dylematy. Jak różna była stawka i skala ich problemów. Gdyby nam jako twórcom udało się w choć minimalny sposób przybliżyć ten etos, to może by się okazało, że problemy współczesnych młodych ludzi nie są aż tak straszne - skomentował.
„Korona Królów” to pierwszy serial Telewizji Polskiej poświęcony średniowiecznej historii naszego kraju. Akcja nowej telenoweli historycznej rozpoczyna się w 1333 roku, gdy umiera Władysław Łokietek, a na tronie zasiada jego jedyny żyjący syn - Kazimierz. Jego rolę w serialu kreuje wciela się Mateusz Król, Łokietka - Wiesław Wójcik. W tle pojawiać się będą miłość, dworskie intrygi, trudne relacje z żoną Kazimierza Anną (Marta Bryła) i matką (Halina Łabonarska).
Zdjęcia do serialu trwają od lipca br.. Nakręcono 38 odcinków, w studio przy ul. Woronicza w Warszawie kończy się nagrywanie odcinków nr. 39 i 40. - Śmieszą mnie porównania „Korony królów” do „Gry o tron”. Porównywanie ze sobą obu seriali miałoby sens tylko wtedy, gdybyśmy mogli porównywać ze sobą ich budżety. Tymczasem koszt produkcji jednego odcinka „Korony królów” stanowi nawet nie 1/2, nie 1/4, nie 1/10, a nawet nie 1/50 wartości budżetu jednego odcinka ósmej edycji „Gry o tron”. Budżet „Korony królów” to... 1/250 budżetu „Gry o tron” - mówił niedawno portalowi Wirtualnemedia.pl Jacek Kurski.
W obsadzie „Korony królów” są m.in. Halina Łabonarska (jako Królowa Jadwiga), Marta Bryła (Aldona), Paulina Lasota (Cudka), Piotr Gawron-Jedlikowski (Niemierza), Marcin Rogacewicz (Jaśko), Wojciech Żołądkowicz (Olgierd), Ireneusz Pastuszak (Przemysław Sieradzki), Andrzej Popiel (Bolko), Anna Grycewicz (Kunegunda), Katarzyna Czapla (Elżbieta), Tomasz Sapryk (Kanclerz), Jan Wieczorkowski (Władysław Łęczycki), Robert Gonera (Jan Grot), Andrzej Deskur (Jarosław Bogoria), Sławomir Orzechowski (Spytek), Krzysztof Wrona (Kanclerz Pełka), Mariusz Ostrowski (Charcik) i Agata Bykowska (Kucharka Litewska).
Serial reżyserują Wojciech Pacyna i Jacek Sołtysiak. Scenariusz jest autorstwa Ilony Łepkowskiej. Muzykę skomponował Marcin Przybyłowicz, za scenografię odpowiada Andrzej Haliński. Za kostiumy odpowiada Elżbieta Radke. Operatorami obrazu są Krzysztof Pakulski i Jacek Fabrowicz.
Produkcja - Agencja Kreacji Filmu I Serialu Telewizji Polskiej pod dyrekcją Macieja Muzyczuka, producentem jest Krystyna Łączyńska.
Dołącz do dyskusji: „Korona królów” od 1 stycznia w TVP1. Jacek Kurski: to nasza misja, serial obliczony na kilkanaście lat