Konflikt na linii reklamodawcy - agencje. “Rozważamy wystąpienie na drogę sądową”
Na środowej debacie organizacji z branży reklamowej na temat współpracy z klientami m.in. w zakresie płatności nie pojawili się przedstawiciele żadnego reklamodawcy. Organizacje chcą uświadomić agencjom ich prawa do egzekwowania płatności, a także stworzyć kodeks dobrych praktyk w tym zakresie.
Oficjalnie firmy odmówiły udziału w debacie, tłumacząc to faktem niedogodnego terminu i pory spotkania. Z ramienia stowarzyszeń udział w spotkaniu wzięli: Paweł Tyszkiewicz (SKM SAR), Jacek Olechowski (IAA Polska), Zbigniew Gajewski (Konfederacja Lewiatan), Maciej Ślusarek (prawnik, LSW), Marcin Mezorowski, (BIG InfoMonitor S.A.).
Niedawna decyzja Unilever o wydłużeniu terminu płatności podwykonawcom z 60 do 90 dni (pisaliśmy o tym tutaj) wywołała falę komentarzy oraz propozycję prawnego uregulowania tej kwestii.
Jak podkreślał Maciej Ślusarek europejskie prawo stara się przeciwdziałać wydłużaniu terminu płatności. - Wynika to z dyrektywy Parlamentu Europejskiego oraz przyjętej w tym roku ustawy o terminie płatności w handlu i transakcjach. Terminem optymalnym jest 30 dni, natomiast granicznym 60 dni. Ten ostatni jest obwarowany licznymi nakazami - musi być obiektywnie uzasadniony i jest okresem maksymalnym - powiedział. Z kolei Jacek Olechowski podkreślał konieczność większej elastyczności we wzajemnych relacjach: - Skoro korporacje zaczynają narzucać swoje warunki, a rynek reklamowy na to nie reaguje, należy się przyzwyczaić, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju status quo. Polskie firmy są z natury słabe i nie potrafią upomnieć się o swoje prawa. A świat zna rozwiązania regulujące takie kwestie - każde odstąpienie od umowy uwzględnia po prostu w koszcie faktur - dodał.
Jak mówi Paweł Tyszkiewicz przewodniczący SKM SAR, wczorajszy panel dyskusyjny był zaproszeniem obu stron do dialogu i punktem wyjścia do znalezienia rozwiązań, które w przyszłości zapewnią im harmonijną współpracę.
- Debatę zorganizowaliśmy w celu zebrania opinii stowarzyszeń reprezentujących interesy szeroko rozumianego rynku reklamowego. Chcemy tym samym rozpocząć dyskusję na temat terminów płatności. Jestem świadomy, że agencje nie będą chciały na ten temat rozmawiać, gdyż mają ku temu swoje powody. Naszym pierwszym korkiem w celu uzdrowienia sytuacji, jest to właśnie spotkanie. Wcześniej jednak zamówiliśmy ekspertyzę prawną, którą wysyłamy stowarzyszonym agencjom, zachęcając je do korzystania z tej wiedzy, i mówiąc nieco kolokwialnie, nie oddawania skóry za darmo. Do tej pory nie zajmowaliśmy się kwestią terminów płatności, nadszedł czas by to zmienić. Oczywiście, jesteśmy świadomi rangi i skali problemu, wiemy, że jest to bolączką wielu agencji. Chcę przy tym podkreślić, że jest sytuacją niedopuszczalną, by duża firma wychodziła poza standard i samozwańczo ogłaszała swoją decyzję, dyktując tym samym warunki współpracy. Nie tędy droga. Nie można nie brać pod uwagę prawodawstwa sankcjonowanego w całej Europie, nie tylko w Polsce - mówi Tyszkiewicz.
Następnym krokiem stowarzyszeń będzie wystosowanie listu do firm, zawierającego propozycję stworzenia kodeksu dobrych praktyk. - Rozważamy również wystąpienie na drogę sądową w celu prawnego uregulowania tej kwestii, zdając sobie sprawę, że być może skłoni to firmy do większego dialogu z agencjami. Nosimy się również z zamiarem stworzenia czarnej listy nieodpowiedzialności w biznesie - dodaje. - Kolejną kwestią, którą chcemy się zająć w najbliższej przyszłości, jest temat rozliczania firm w obszarze ich działalności CSR-owej. Mam głęboką obawę, że dzisiaj w wielu przypadkach CSR mówi tylko o jednej stronie medalu, a mianowicie o tym, co robi się dobrze i w jakich obszarach. Firmom, które twierdzą, że kultywują tego typu praktyki, odbierającym nagrody za prospołeczne zachowania, chcemy powiedzieć: sprawdzam. Nie da się dłużej żyć w tej trochę schizofrenicznej sytuacji. Zaproszenie do debaty wystosujemy również do stowarzyszeń zajmujących się na co dzień obszarem CSR - podsumowuje.
Dołącz do dyskusji: Konflikt na linii reklamodawcy - agencje. “Rozważamy wystąpienie na drogę sądową”