Dziennikarze o zwolnieniu Ewy Wanat: przesada i skandal wbrew wolności słowa
Dyscyplinarne zwolnienie Ewy Wanat z funkcji redaktor naczelnej Polskiego Radia RDC z powodu jej niestosownego wpisu facebookowego według większości komentujących to dziennikarzy jest przesadną, niedopuszczalną reakcją kierownictwa rozgłośni. Lewicowi politycy dopatrują się w tym motywacji politycznych.
Kiedy portal Wirtualnemedia.pl w poniedziałek po południu jako pierwszy podał informację o dyscyplinarnym zwolnieniu Ewy Wanat z Polskiego Radia RDC, nie były jeszcze znane powody tej decyzji zarządu stacji. Komentujący na Twitterze dziennikarze domyślali się, że może chodzić o wpis facebookowy dziennikarki sprzed kilku tygodni dotyczący zorganizowanej przez państwa Elbanowskich akcji sprzeciwu wobec posyłania sześciolatków do szkoły. „Dlaczego polskie sześciolatki są głupsze od rówieśników z Włoch, Francji i Niemiec? A może tylko państwu Elbanowskim rodzą się takie nierozgarnięte dzieci?” - napisała Wanat. Wywołało to dużo krytycznych komentarzy, wpisem zainteresowała się rada programowa RDC - miała go ocenić, do czego ostatecznie nie doszło. Sama Ewa Wanat tłumaczyła, że jej wpis był ironiczny i sarkastyczny, a ponadto opublikowała go na swoim prywatnym profilu.
W tej sytuacji za zwolnioną Wanat ujęli się dziennikarze z mediów o różnych profilach światopoglądowych. - Z Ewą Wanat różni mnie bardzo wiele, ale jeśli przyczyną jej dyscyplinarki w RDC był niemądry wpis na Facebooku, to skandal - skomentował Cezary Gmyz z „Do Rzeczy” i Telewizji Republika. - Wpis na FB był chamski. Ale zwolnienie z tego powodu to jednak przesada. Jeśli to dlatego - napisał Łukasz Warzecha z „W Sieci” i „Super Expressu”. - Po zwolnieniu Ewy Wanat są trzy pytania: 1. Za co właściwie ją wyrzucono? 2. Kogo wstawią na jej miejsce? 3. I dlaczego kogoś „niepokornego”? - zastanawiał się Dariusz Ćwiklak z „Newsweeka”.
Z Ewą Wanat różni mnie bardzo wiele ale jeśli przyczyną jej dyscyplinarki w RDC był niemądry wpis na fb to skandal
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) wrzesień 14, 2015
Według kilku polityków lewicowych za decyzją o zwolnieniu Wanat stały względy polityczne: kierownictwo stacji chce się przypodobać prawicy w razie prawdopodobnego przejęcia przez nią władzy po październikowych wyborach parlamentarnych. - Na kolanach przed PiS! Żałosne! - stwierdził Michał Kabaciński. - Ewa Wanat wylana z roboty! Kaczyzm podchodzi pod nasze okna. Protestujmy, kto i jak może! - zaapelował Jan Hartman. - Zaczęło się wcześniej niż przypuszczałem... Witajcie w Pislandii! - skomentował Andrzej Rozenek. Podobną opinię wyraził Michał Majewski, dziennikarz śledczy serwisu Kulisy24.com. - Wanat. Rok temu by nie wyleciała. Ale teraz państwo w publicznych mediach wyczuwają, skąd wieje wiatr historii - napisał.
Późnym popołudniem prezes zarządu Polskiego Radia RDC Jolanta Kaczmarek wystosowała oświadczenie, w którym wyjaśniła, że wpis Ewy Wanat o dzieciach Elbanowskich naruszył warunki jej umowy o pracę i obowiązujące w stacji normy etyczne oraz wpłynął negatywnie na wizerunek rozgłośni. Ponadto inne wypowiedzi dziennikarki godziły w dobre imię RDC, co spowodowało utratę zaufania do niej. Kaczmarek podkreśliła, że za zwolnieniem nie ma żadnego tła politycznego (przeczytaj całe oświadczenie).
- Szefowie publicznych mediów nie są zwolnieni z myślenia. Przynajmniej nie powinni. Tchórzyć - skomentował to Jarosław Kuźniar z „Dzień dobry TVN”. - Zwolnienie Ewy Wanat z RDC to absolutny skandal, wyraz kompletnej pogardy dla prawa i wolności słowa. Nie zostawiajmy tak tej sprawy - napisała Eliza Michalik, która w marcu br. straciła audycję w RDC, ponieważ - jak sama powiedziała - zdaniem zarządu stacji miała zbyt wyraziste poglądy.
Zwolnienie Ewy Wanat z RDC to absolutny skandal, wyraz kompletnej pogardy dla prawa i wolności słowa. Nie zostawiajmy tak tej sprawy.
— Eliza Michalik (@EMichalik) wrzesień 14, 2015
Ewa Siedlecka z „Gazety Wyborczej” w swoim komentarzu zwróciła uwagę, że wpis Ewy Wanat o dzieciach Elbanowskich nie był aż tak niestosowny: nie zawierał słów wulgarnych ani nie wzburzył mocno opinii publicznej. Za to Wanat świetnie skomponowała ramówkę RDC, co doprowadziło do dużego wzrostu słuchalności stacji. - Ale z całej sprawy jest niewątpliwa korzyść: Ewa Wanat odwoła się do sądu pracy, więc będzie bardzo ciekawy proces o wolność słowa. O to, co godzi, a co nie, w wizerunek publicznego radia, o granice wolności facebookowych wypowiedzi - na ile są publiczne i na ile można je traktować jak oficjalne oświadczenia osób publicznych - prognozuje Siedlecka. - Jako krytyk wpisu Ewy, który stał się przyczyną wielkiego zamieszania, jestem takim stanem rzeczy zdziwiony. I wkurzony jestem bardzo. Na Ewa, że nie przeprosiła za ten głupi żart, i na ludzi, którzy ją zwolnili, bo jednak to jest moim zdaniem przegięcie. Źle się stało - napisał na Facebooku Wojciech Krzyżaniak, dziennikarz Radia TOK FM i Gazeta.pl.
Satysfakcji ze zwolnienia Ewy Wanat nie ukrywali natomiast Sławomir Jastrzębowski z „Super Expressu” i Krzysztof Feusette z „W Sieci”. Ten pierwszy mocno skrytykował dziennikarkę za wpis o dzieciach Elbanowskich zaraz po jego publikacji. - Niedawno pisałem, że można być szefową publicznego radia i zwykłą idiotką, ale myliłem się. Jednak nie można ;) - napisał Jastrzębowski w poniedziałek. - Ewa Wanat wyrzucona z RdC. Jedyna sensowna decyzja w radiu publicznym - ocenił Feusette.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze o zwolnieniu Ewy Wanat: przesada i skandal wbrew wolności słowa