Dziennikarz przyłapany na plagiatach znów w Kanale Sportowym
Do zespołu Kanału Sportowego wrócił dziennikarz piłkarski Dominik Piechota. Wiosną 2024 roku rozstało się z nim Weszło, po tym jak Piechocie wytknięto kopiowanie fragmentów cudzych tekstów.

W piątkowym programie „Hejt Park” Michał Pol, jeden z głównych twórców i właścicieli Kanału Sportowego, zaznaczył, że Dominik Piechota już od jakiegoś czasu ponownie współpracuje z Kanałem – jako wydawca i współautor vlogów.
– Uważamy – i to nie tylko ja, bo to decyzja całej redakcji – kara powinna być, bo była wina. A skoro była wina, to dlaczego ktoś, kto po prostu jest dobrym dziennikarzem i tyle osiągnął, nie miałby już tworzyć treści – wyjaśnił.
CZYTAJ TEŻ: Kanał Sportowy blisko zmiany właściciela. Ma trafić do telewizji
– Poza tym uważamy, że każdy zasługuje na drugą szansę. Wierzymy w Dominika i uważamy, że to też nie jest tylko jakiś samarytański gest, tylko że może on być wartością dla Kanału Sportowego – dodał Pol.
Cały program dotyczył udowodnionych Dominikowi Piechocie przypadków, w których plagiatował fragmenty innych tekstów, przede wszystkim z mediów hiszpańskich (dziennikarz zajmuje się relacjonowaniem przede wszystkim tamtejszych rozgrywek piłkarskich).
Piechota opisywał, że brał na siebie zbyt dużo obowiązków i nie wyrabiała z całkowicie samodzielnym pisaniem niektórych tekstów. Zaznaczał, że nie jest to usprawiedliwienie jego postępowania.
Przyznał, że przez ostatni rok rozważał definitywne pożegnanie z mediami sportowymi. Przy czym cały czas przygotowywał treści wideo „do szuflady” oraz w niewielkim wymiarze współpracował z platformą Viaplay, m.in. przy obsłudze profili społecznościowych.
Dominik Piechota także w Weszło i „Przeglądzie Sportowym”
Sprawa kopiowania fragmentów cudzych tekstów przez Dominika Piechotę, wówczas pracującego w Weszło, została nagłośniona w marcu 2024 roku. Użytkownik platformy X o pseudonimie Rozgłośnia opublikował serię tweetów, które miały stanowić przykłady takich sytuacji.
W odpowiedzi właściciel Weszło Krzysztof Stanowski zdecydował się zakończyć współpracę z Dominikiem Piechotą. - Dzisiaj Dominik Piechota wrócił do Polski i mieliśmy okazję porozmawiać. Życzę mu jak najlepiej, ale już w nowym otoczeniu. Muszę stać na straży standardów w redakcji i chronić innych dziennikarzy przed niesprawiedliwymi ocenami, pomówieniami, łączeniem ich z plagiatami” - napisał Stanowski na X.
I dodał: „Bardzo żałuję, że Dominik narobił takich głupot. Współpracowaliśmy krótko, bo niecałe trzy miesiące, ale decyzja mogła być tylko jedna. Mam nadzieję, że kiedyś chłopak się odbuduje. Na razie musi wszystko przemyśleć i odpokutować”.
Dominik Piechota nie próbował zaprzeczyć stawianym mu zarzutom. - Przede wszystkim przepraszam. Od tego chcę i muszę zacząć. Przepraszam wszystkich, których zawiodłem. To najważniejsze, co chcę napisać. Dziś bardzo chcę się wytłumaczyć. Powinienem był to zrobić znacznie wcześniej, ale emocje były zbyt duże (…) - stwierdził dziennikarz w oświadczeniu.
CZYTAJ TEŻ: Kanał Sportowy zbiedniał bez Stanowskiego. 3 mln zł mniej zysku
W Weszło Piechota pracował od początku 2024 roku. Przeszedł z Kanału Sportowego, z którym był związany od połowy 2020 roku. Był jednym ze stałych ekspertów w programie „La Liga Bonita”, przygotowywał też dodatkowe materiały o futbolu hiszpańskim. Jesienią ub.r., po tym jak Robert Lewandowski przeszedł do FC Barcelona, został tam stałym korespondentem.
Od 2020 roku Dominik Piechota współpracował z grupą Newonce, m.in. pisał artykuły do serwisu Newonce.sport oraz prowadził audycje w Newonce.radio. Wcześniej przez sześć lat był związany z „Przeglądem Sportowym”.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarz przyłapany na plagiatach znów w Kanale Sportowym