1,61 mln widzów debaty przedwyborczej w TVN24. W grupie 16-49 stacja wyprzedziła TVP1 i TVP2
Zorganizowaną przez TVN24 wtorkową debatę oglądało średnio 1,61 mln widzów. Newsowa stacja w tym paśmie zajmowała trzecie miejsce w rynku telewizyjnym w 4+ i drugie w 16-49 - wynika z raportu Wirtualnemedia.pl.
Debata przedwyborcza TVN24 „Czas decyzji” odbyła się we wtorek, 8 października o godz. 19.25. Transmisję można było oglądać również w portalach TVN24.pl, Onet.pl, WP.pl i Wyborcza.pl.
Program na antenie TVN24 oglądało 1,61 mln osób, co przełożyło się na 10,58 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 9,44 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 9,78 proc. w grupie 16-59 - wynika z danych Nielsen Audience Measurement, udostępnionych portalowi Wirtualnemedia.pl przez Mediacom.
Przynajmniej przez 1 minutę transmisję obejrzało 2,68 mln osób w grupie 4+ (w 16-49 było to 898 tys., a w 16-59 - 1,39 mln).
TVN24 pokonał TVP2, Polsat i TVP Info
Kanał TVN24 w trakcie nadawania debaty przedwyborczej zajął trzecie miejsce w rynku telewizyjnym wśród wszystkich stacji. Liderem w tym czasie była TVP1, której udział wyniósł 11,61 proc. Drugi był TVN (11,40 proc.), a czwarta - TVP2 (9,61 proc. udziału).
W grupie 16-49 TVN24 był wiceliderem rynku za TVN (13,90 proc.), a przed zajmującym trzecią lokatę w tym ujęciu Polsatem (8,09 proc.; w 4+ stacja ta była szósta).
W ujęciu całodobowym TVN24 we wtorek miał 6,21 proc. udziału w 4+ i 4,89 proc. w 16-49.
Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu br. przeciętna widownia minutowa TVN24 wynosiła 267 106 widzów, a udział stacji w rynku oglądalności - 4,42 proc. (po wzroście o 5 proc. w skali roku).
Natomiast portal TVN24.pl zanotował 8,47 mln realnych użytkowników i 139,1 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).
200 tys. widzów debaty w Wirtualnej Polsce
Jak wynika z informacji Wirtualnemedia.pl, w Wirtualnej Polsce transmisję z debaty na stronie głównej uruchomiło 200 tys. użytkowników. - Łączne zanotowano 400 tys. odsłon, a średni czas oglądania relacji po jej kliknięciu przez użytkownika wynosił ponad 12 minut - przekazał nam rzecznik prasowy Wirtualnej Polski.
- Debatę można było oglądać także w internecie. Pokazaliśmy ją w tvn24.pl oraz TVN24GO. Oprócz tego udostępniliśmy sygnał portalom Onet, Wirtualna Polska i „Gazety Wyborczej”. W sumie obejrzało ją około 700 tys. użytkowników - informuje portal Wirtualemedia.pl Joanna Górska, dyrektor działu PR TVN Discovery Polska.
We wtorek w zeszłym tygodniu odbyła się debata przedwyborcza zorganizowana przez Telewizję Polską. Oglądało ją łącznie 1,94 mln widzów, transmisję można było śledzić w TVP1, TVP Info, TVP Polonia, a także w TV Republika.
Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się w najbliższą niedzielę, cisza wyborcza będzie obowiązywać od północy z piątku na sobotę.
W środę o godz. 18 zacznie się debata w RMF FM z udziałem przedstawicieli pięciu ogólnopolskich komitetów wyborczych, będzie transmitowana także w Interii i serwisach "Dziennika Gazety Prawnej".
Poseł PiS w debacie krytykował TVN
W debacie TVN24 wzięli udział Marcin Horała z PiS, Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej, Adrian Zandberg z Lewicy, Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL oraz Krzysztof Bosak z Konfederacji. Gospodarzami byli Grzegorz Kajdanowicz z „Faktów” TVN i Monika Olejnik, prowadząca „Kropkę nad i” w TVN24.
Marcin Horała w czasie dyskusji kilka razy negatywnie wypowiedział się o TVN. W swoim podsumowaniu debaty określił stację jako "największą partię opozycyjną", zaraz po tym jak skrytykował wszystkie konkurencyjne ugrupowania. PO wytknął wielomiliardowe straty w budżecie państwa, PSL-owi podwyższenie wieku emerytalnego, SLD (startującemu z kilkoma innymi partiami pod marką Lewica) - plany wprowadzenia karty LBGT w szkołach i małżeństw homoseksualnych, a Konfederacji - prorosyjskość (wymienił propagandowy serwis Sputnik).
- I oczywiście największa partia opozycyjna, czyli TVN - dodał. - Mieli pięć razy więcej czasu ode mnie, powiedzieli pięć razy więcej słów. Te wszystkie słowa są nieważne. Trzeba odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: czy żyje wam się lepiej niż cztery lata temu? - zaznaczył Horała.
Zaraz po zakończeniu jego wypowiedzi do tych słów odnieśli się krótko prowadzący debatę Grzegorz Kajdanowicz i monika Olejnik. - Monika, nie mamy szans na ripostę, a chciałoby się. Takie zasady, tak ustaliliśmy - skomentował Kajdanowicz. - Ale wiemy, gdzie koalicja jest mocna i na jakiej ulicy ta koalicja jest w Warszawie - dodała Olejnik
Wypowiedź posła PiS natychmiast podchwycili natomiast zwolennicy tej partii w mediach społecznościowych.
Ten #GameChanger posła @mhorala widzowie TVN-u zapamiętają na długo🚀🚀🚀Fantastyczna mowa, świetny przekaz. Brawo 👏🏻👏🏻👏🏻 i szacun 💪🏼💪🏼💪🏼pic.twitter.com/YOYonHYFlE
— PIS Lubuskie (@PiS_Lubuski) October 8, 2019
Na uwagi Horały reagowali Kajdanowicz i Olejnik
O TVN negatywnie Marcin Horała wypowiadał się także wcześniej, w czwartym bloku tematycznym debaty dotyczącym praworządności (poprzednie trzy dotyczyły zdrowia, polityki socjalnej i gospodarki oraz klimatu i ekologii). Rozpoczęło go pytanie Grzegorza Kajdanowicza, czy skoro trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego zostało wybranych za rządów PiS z naruszeniem prawa (a tak uważają byli prezesi TK, RPO, Komisja Europejska i Komisja Wenecja i duża część prawników), to po ewentualnej zmianie władzy sędziowie, co do których wyboru są wątpliwości prawne, nadal będą w TK?
- Klasyczne pytanie z tezą. Pan redaktor wszedł tu w rolę polityka opozycji, który stwierdza, że doszło do jakiegoś naruszenia prawa, podczas gdy nie doszło - skrytykował poseł PiS. - Konstytucja jasno stanowi, że tryb postępowania, również tryb wyboru sędziów, reguluje ustawa. Ci sędziowie byli wybrani zgodnie z prawem po to, żeby naprawić ten zamach na Trybunał Konstytucyjny, którego dokonało PO-PSL, wybierając sobie sędziów na zapas - podkreślił.
Pokazał też książeczkę z konstytucją Polski, zwracając uwagę, że jako jedyny przyniósł ją do studia. Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ripostował, że z konstytucją nie trzeba się obnosić, tylko jej przestrzegać.
- Panie pośle, ja dość długo się powoływałem na konkretne osoby i organizacje, które twierdzą, że prawo zostało naruszone - powiedział do przedstawiciela PiS Grzegorz Kajdanowicz.
- Pytanie o praworządność faktycznie pachnie pytaniem z tezą. Coś jak pytanie z debaty TVP o stosunki z USA - skomentował na Twitterze Tomasz Żółciak z „Dziennika Gazety Prawnej”.
Drugie pytanie, zadane przez Monikę Olejnik, dotyczyło odbudowy autorytetu Najwyższej Izby Kontroli po zastrzeżeniach wobec jej poprzedniego prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego i wybranego w sierpniu br. Mariana Banasia. Poważne wątpliwości co do tego drugiego pojawiły się w drugiej połowie września, po reportażu Bertolda Kittela w „Superwizjerze”, w którym opisano, że Banaś swoją kamienicę w Krakowie wynajmuje osobie z półświatka przestępczego, a w budynku działa hotel na godziny. Szef NIK tłumacząc się, potwierdził część ustaleń reportera i poszedł na bezpłatny urlop. Ponadto złożył pozew przeciw Kittelowi i TVN, domaga się przeprosin, sprostowania i zapłaty na cel społeczny.
Odpowiadając na to pytanie, Marcin Horała zapewnił, że „czarne owce” są z PiS eliminowane, a jeśli zarzuty wobec Mariana Banasia potwierdzą się, partia rządząca przeprowadzi zmiany pozwalające usunąć go ze stanowiska prezesa NIK. - Oczywiście nie na podstawie filmu w TVN - paradokumentalnego, parafabularnego - zaznaczył.
- Powiem tylko, że film Bertolda Kittela to był dokument - zwróciła uwagę Monika Olejnik. - Nie można przekreślać człowieka, który właśnie doprowadził do tego, że mamy 260 mld, że ta dziura (VAT-owska - przyp.) została zablokowana, na podstawie parafabularnego filmu TVN-u z podstawioną muzyką i chwytami takimi jak roztrzęsiona kamera - podkreślił Horała, odpowiadając na ripostę Adriana Zandberga.
Wcześniej poseł PiS zwrócił uwagę, że partię rządzącą wspólnie z Platformą Obywatelską atakuje Konfederacja. - Jaka piękna koalicja - ironizował, przypominając apel Grzegorza Schetyny sprzed kilku dni, żeby także Konfederacja po wyborach nie wchodziła do koalicji z PiS.
Szybko odniósł się do tego Krzysztof Bosak, reprezentujący w debacie Konfederację. - Atakiem jest coś takiego, co robiła Telewizja Polska. Dzisiaj wygraliśmy drugi proces z telewizją kontrolowaną przez pana kolegów - zwrócił uwagę.
Na mocy prawomocnego orzeczenia w trybie wyborczym Konfederacja została w zeszły czwartek przeproszona w głównym wydaniu „Wiadomości” za nierzetelne omówienie sondażu wyborczego (nie uwzględniono wyników tej partii). Przeprosiny były częścią materiału, w którym mocno skrytykowano decyzję sądu w tej sprawie i niektórych polityków Konfederacji.
Ugrupowanie uznało, że to nienależyta realizacja orzeczenia sądowego i wniosła pozew o ponowną emisję przeprosin, tym razem jako osobnego materiału bez komentarzy redakcji. We wtorek sąd pierwszej instancji przychylił się do tych roszczeń.
- To prawda, że Konfederacja w żadnej telewizji nie może liczyć na taką przychylność, jak w TVN-ie od kilku dni - odpowiedział Bosakowi Marcin Horała. To przede wszystkim aluzja do materiału Pawła Płuski z poniedziałkowych „Faktów”, w którym przedstawiono program wyborczy Konfederacji, głównie dotyczący gospodarki i spraw socjalnych. Reporter wspomniał też o prorosyjskich wypowiedziach Janusza Korwin-Mikkego.
- AntyPiS się domknął. Każdy głos nie na PiS to głos na III RP. Ważny wniosek po laurce TVN dla Konfederacji - skomentował to na wPolityce.pl Michał Karnowski, publicysta i członek zarządu Fratrii. - Może to niechcący tak wyszło? Może sympatyczny nagle w kamerze TVN pan Robert Winnicki, uśmiechnięty radośnie Grzegorz Braun, całkiem ciekawy Janusz Korwin-Mikke, fragmenty teledysku partyjnego, piękna na planszy prezentacja obietnic, to tylko tak przez przypadek? - zastanawiał się.
W poniedziałek w „Faktach” w osobnych materiałach relacjonowano też ostatnie działania w ramach kampanii PiS, Lewicy i Koalicji obywatelskiej.
Benzyna za trzy złote i dobrowolny ZUS, czyli wyborcze obietnice Konfederacji.
— Fakty TVN (@FaktyTVN) October 7, 2019
Szczegóły w materiale @FaktyTVN:https://t.co/YTsdlvXWZl pic.twitter.com/rzBHUm8sEy
Pochwały dla Bosaka, Zandberga i Kosiniaka-Kamysza, mniej dla Leszczyny
Oprócz Marcina Horały, Krzysztofa Bosaka i Władysława Kosiniaka-Kamysza w debacie uczestniczyli Adrian Zandberg z Lewicy i Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej.
Wielu dziennikarzy na bieżąco komentujących na Twitterze dyskusję w studiu oceniło, że poseł PiS poradził sobie dobrze, zwłaszcza że to do niego pozostali uczestnicy najczęściej kierowali krytyczne riposty. - Nowogrodzka dzięki Michałowi Horale może ogłosić "mission accomplished" w tej debacie - skomentował Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej”. - Kandydat PiS-u wypadł lepiej w TVN niż w TVP... - oceniła Joanna Miziołek z „Wprost” (tydzień temu w debacie TVP przedstawicielem PiS był wicepremier Jacek Sasin).
- Horała powyżej oczekiwań. Bosak dobry, Zandberg spoko. Leszczyny nie zauważyłem, a Kosiniak-Kamysz gorzej niż w TVP - analizował Wojciech Szacki z „Polityki”. - Znaczenie minimalne - ocenił ważność debaty.
- Prawda jest taka, że na tyle na ile mógł w obecnych warunkach, poseł Marcin Horała poradził sobie całkiem dobrze. Poradził sobie najlepiej, ze wszystkich innych kandydatów PiS w pozostałych debatach telewizyjnych - pochwalił Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”.
Pozytywnie oceniano też przedstawicieli Lewicy i PSL. - Zandberg i Kosiniak najlepsi; -Wyróżnienie dla Horały, który musiał odpowiadać na zarzuty 4 polityków i 2 prowadzących. Dał radę, choć bez łysku. Sasin rady by nie dał; -Leszczyna jak cała PO-bez życia, bez bigla; -Bosak-głównie bez sensu, ale mówił do betonu, więc można wybaczyć - wyliczył Tomasz Walczak z „Super Expressu”. - Władysław Kosiniak-Kamysz tym występem zwiększył szansę PSL na wejście do Sejmu. Był najlepszy. Ale największym wygranym jest Marcin Horała z PiS, który hardo buduje własną pozycję w PiS - skomentował Jacek Gądek z Gazeta.pl.
Sporo pochwał zebrał również Krzysztof Bosak. - Żona oglądała, to i ja chcąc nie chcąc. Przyzwoicie jak na tę Formułę, słaba Leszczyna, średnia reszta, paradoksalnie najlepszy Bosak, aż mi go szkoda, bo zaraz i tak Korwin nap***li o Hitlerze, NATO albo że to Polacy szkolili snajperów Janukowycza na Majdanie i... - stwierdził Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”. - Sondażowe poparcie dla PiS-u jest odwrotnie proporcjonalne do intelektualnych możliwości Horały, który obnażył mizerię PiS-u i po prostu przerżnął tę debatę. Nie tylko ze świetną merytorycznie Leszczyną, ale nawet z Bosakiem. Szkoda, że ten nokaut zobaczyli tylko widzowie TVN24 - skomentował Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co.
Przysnęła... https://t.co/sJ01bBmU5t
— Krzysztof Feusette (@FeusetteK) October 9, 2019
- Ta debata mnie autentycznie zasmuca. Poważne, kompetentne wypowiedzi pani Leszczyny oraz panów Zandberga i Kosiniaka-Kamysza (pan Bosak też ciekawy) Ale kto rządzi? Partia posła Horały, fakt, o niebo lepszego niż pan Sasin, ale dramatycznie słabszego niż reszta - napisał Tomasz Lis z „Newsweek Polska”.
Komentowano też samą formułę debaty. - Riposta do riposty na ripostę. Chaos, nie debata - komentował Wojciech Szacki. - Akurat z tego powodu ( ripost) o niebo ciekawsza niż ta w TVP z prowadzącym Adamczykiem - zwrócił uwagę Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”.
- To była bardzo dobra, merytoryczna debata. Nie typuję zwycięzcy, bo wszyscy byli dobrzy i przygotowani nawet p. Horała (jak na PiS i w porównaniu z nieszczęsnym Sasinem) - ocenił Wroński.
Po debacie każde ugrupowanie przedstawiało swojego reprezentanta jako zwycięzcę. - Nie oglądałem debaty, bo prowadziłem inną debatę, ale po komentarzach widzę, że pytania były jednocześnie obiektywne i tendencyjne. Wygrał Kosiniak-Kamysz i Horała. Komentatorzy w tym samym czasie korzystali z wolności słowa i siali propagandę. TVN był gorszy i lepszy od TVP - skomentował to Marcin Makowski z „Do Rzeczy” i Wirtualnej Polski.
Jestem zwycięzcą! pic.twitter.com/3FX6TyuxuX
— Marcin Wikło 🇵🇱 (@marcin_wiklo) October 9, 2019
Dołącz do dyskusji: 1,61 mln widzów debaty przedwyborczej w TVN24. W grupie 16-49 stacja wyprzedziła TVP1 i TVP2