Aurelia Szokal-Egierd: Najwięcej zarobiłam na słuchaniu ludzi
Kwestionariusz portalu Wirtualnemedia.pl wypełniła Aurelia Szokal-Egierd, dyrektor zarządzająca agencji reklamowej Brand Support.
Motto życiowe:
Anything is Possible zamiennie z Impossible is Nothing.
Data i miejsce urodzenia:
Prawie 40 lat temu, z domu rodziców widzę szczyt Śnieżki.
Studia:
SGH, jakieś 550km od domu rodzinnego.
Mieszkam:
Na szóstym piętrze z widokiem na niebo
Pierwsze zarobione pieniądze:
Uczyłam sąsiadkę gry na pianinie. Miałam wtedy 12 lat. Chyba nie zapłaciłam dochodowego :)
Pierwsza praca:
Taka poważna? Międzynarodowe studio filmowe jeszcze w trakcie studiów. Wspominam z wypiekami na twarzy reklamę białego i czarnego Frugo i teledyski O.N.A. Wtedy to był rozmach.
Moja kariera:
To chyba antykariera :) Nie zastanawiam się nad nią. Po prostu robię to, co chcę i lubię robić, a jak nie chcę i nie lubię, to nie robię.
Moja praca to:
Beczka śmiechu.
Nie chciałabym pracować dla:
Smutnych ludzi.
Szefem jestem:
Nie mnie to oceniać. Pracuję nad sobą, by ciągle być lepszym.
U pracowników cenię:
Dystans do siebie i poczucie humoru. Obowiązkowość. Zainteresowanie drugim człowiekiem.
Nie przyjęłabym do pracy:
Trudnej osobowości. Szkoda energii.
Konkurencja to:
Bardzo mądrzy ludzie.
Czuję satysfakcję, gdy:
Codziennie. Szczególnie gdy małą rzeczą osiągnę duży efekt, np. uśmiechem lub dobrym słowem.
Najbardziej stresuje mnie:
Od godziny kombinuję i nie znajduję.
Niezastąpiony gadżet:
Oczy i uszy.
Najwięcej zarobiłam na:
Słuchaniu ludzi.
Hobby to:
Realizować marzenia i marzonka.
Sporty ekstremalne to dla mnie:
To nie dla mnie, chociaż przyznaję, że spodobał mi się zastrzyk adrenaliny podczas freefallu. Instruktor również ;)
Wakacje spędzam:
Przemieszczając się z miejsca na miejsce. Od paru lat głównie tam, gdzie mogę uczyć się hiszpańskiego.
W kuchni moją specjalnością jest:
Organizowanie imprez kulinarnych w moim mieszkaniu. Kto był, ten wie :)
Seks to dla mnie:
Miły początek dnia.
Zawsze znajdę czas na:
Dla siebie. Aczkolwiek za kilka chwil może to być dużo trudniejsze.
Pensja wystarcza mi:
Nie rozumiem pytania, że niby na chleb lub nową kieckę? Aaaa, już wiem - na bilet w Szalonej Środzie kilka razy w roku :)
Telefon komórkowy to dla mnie:
Sprzęt, który coraz częściej wyciszam, a i tak załatwiam wszystko, co ważne na czas.
Brzydzę się:
Tępotą.
Zazdroszczę:
Już nie zazdroszczę.
Boję się:
Już się nie boję.
Marzę:
Niespiesznej podróży dookoła świata, starym domu pod lasem z białym fortepianem w salonie.
Internet to dla mnie:
Bałagan i czasopożeracz, a jednocześnie miejsce do zdobywania wiedzy i kupowania książek.
Polityka to dla mnie:
Świat, w którym można zrobić dużo dobrego.
Podróże to dla mnie:
Świat, w którym można przeżyć dużo dobrego.
Ludzi oceniam:
Już nie oceniam.
Czytanie gazety zaczynam od:
Przejrzenia zdjęć
Słucham:
Rodziny, przyjaciół, klientów, siebie - kolejność przypadkowa.
Czytam:
Co wieczór i co rano.
Znajomym polecam:
Radosny spokój duszy lub spokój radosnej duszy.
Nie mogłabym się obejść bez:
Śmiechu, ludzkiej serdeczności i umiejętności wyciszenia się.
Czas wolny spędzam:
Jest taka piosenka “nie bój się nic nie robić” - no to tak właśnie ;)
W Polsce zmieniłabym:
Sposób, w jaki się do siebie odnosimy. Wdrożyłabym ustawę o dobrostanie.
Jestem:
Coraz lepszym i fajniejszym człowiekiem. Wkrótce poznam inny wymiar człowieczeństwa i będę mamą. Ciekawa jestem, czy powyższe odpowiedzi pozostaną niezmienione za np. rok…
Dołącz do dyskusji: Aurelia Szokal-Egierd: Najwięcej zarobiłam na słuchaniu ludzi